Donatan: "Folk do nas trafia"

Fotografię uzyskaliśmy dzięki uprzejmości Donatana
Fotografię uzyskaliśmy dzięki uprzejmości Donatana

wSumie.pl: Utwór „My Słowianie” bije rekordy popularności. Skąd aż tak wielki sukces? Czyżby było to pokłosie wcześniejszych kawałków nagranych w ramach projektu „Równonoc”?

Donatan: Myślę, że najlepszej odpowiedzi na pytanie, skąd wzięła się tak duża popularność naszych utworów, udzieliliby sami słuchacze. Wydaje mi się, że po prostu muzyka folkowa trafia do nas, bo jak Cleo powiedziała w tym kawałku: „To, co nasze jest, najlepsze jest, bo nasze jest (to!)”. To się po prostu sprawdza! Pokazaliśmy nasz krajobraz, nasze dziewczyny, naszą muzykę, a efektem jest zainteresowanie samym teledyskiem, jak i piosenką, która osiągnęła dużą popularność w stacjach radiowych.

Jak odnosi się Pan do zarzutów, że Pańskie teledyski trącą pornografią i ukazują kobiety wyłącznie jako obiekty seksualne?

Jeżeli ktoś szuka problemu w teledysku, gdzie dziewczyny są w pełni ubrane i wykonują zwykłe czynności domowe, to powinien zwrócić się do Lwa Starowicza. Dziennikarze muszą szukać kontrowersji - taka ich praca. Przesłanie do telewizji: jeżeli boli was nagość, to zrezygnujcie ze sponsorów, którzy płacą Wam za reklamę kosmetyków do pielęgnacji, żeby czasem nie pokazywać kawałka nogi lub d...y. 

A jak ocenia Pan wpływ Luxurii na sukces tego projektu?

Bardzo doceniam jej rolę. Warto jednak pamiętać, że o sukcesie zdecydowała praca różnych osób. Od wydawcy poprzez reżysera aż po osobę która zajęła się masteringiem płyty. Sukces „Równonocy” to efekt pracy całego sztabu ludzi, którzy pod moim nadzorem włożyli w to sporo potu. Nie można oceniać, kto zrobił więcej, a kto zrobił mniej, bo cała ekipa będąca dobrze naoliwioną maszyną, działała bez zarzutu.

W „Dzień Dobry TVN” zapowiedział Pan, że będzie próbował sprzedać „My Słowianie” na Zachodzie. Jak wyglądają przygotowania do realizacji tego planu?

Tak naprawdę nie będę starał się niczego sprzedawać. Stacja BBC sama wyemitowała materiał o tym teledysku i dostaliśmy propozycję zrobienia utworu w języku angielskim, co bardzo mnie ucieszyło, bo Cleo świetnie nim włada. Chcemy, aby Zachód zobaczył, co mamy do pokazania. Myślę, że zaprezentowanie naszej kultury jest w tym najcenniejsze.

Jaka przyszłość czeka Donatana? Zostajemy przy słowiańszczyźnie?

Na pewno będę jeszcze zaskakiwał. Nie chciałbym rezygnować z folku, choć drugiej części „Równonocy” już nie zrobię. Natomiast odniesienia do rodzimej kultury będą mi wciąż towarzyszyć. Chcę robić coś nowego, ale korzystać z dotychczasowych inspiracji.

Fascynacja folkiem wynika z umiłowania tożsamości?

Tak. Folk jest muzyką, którą słucham na co dzień, zawsze ją ceniłem, ale dopiero od niedawna jestem w stanie zaserwować ją w takiej formie, jaką znają obecnie słuchacze. Stąd wzięła się „Równonoc”, „My Słowianie” i inne kawałki. Co będzie dalej? Czas pokaże.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Aleksander Majewski

Czytaj także: BBC zachwycone polskim teledyskiem

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych