W Teatrze Studio we wtorek odbyła się premiera spektaklu "The Modesty of Icebergs".
Przedstawienie jest specyficzne, bo aktorzy grają nago. Artyści prezentują tam bez skrępowania swoje genitalia oraz głaszczą ciała swoich współtowarzyszy.
Na deskach teatru nie pojawiają się jednak Polacy. Na taką odwagę zdecydowali się francuscy tancerze (Mathieu Campeau, Francis Ducharme, Esther Gaudette, Justin Gionet, Jason Martin, Emmanuel Proulx ). Za reżyserię i choreografię także odpowiadają artyści znad Sekwany.
Nagość aktorów porównana jest tam do... lodowców.
Skromność lodowców, krystalizacja procesu myślowego poprzez kruchą obecność Jaźni w obcości. Na scenie reprezentują nas ciała w stanie wstrząsu. Nagie jak przestrzeń dookoła, ukazują niezbywalną dla kondycji ludzkiej wyrwę, która pojawia się w momencie nieoczekiwanego przekroczenia tyranii powierzchowności -
czytamy wypowiedź choreografa Daniela Léveillé na stronie teatru.
Wszystko okraszone jest muzyką Fryderyka Chopina.
Nam się wydaje, że jak ktoś próbuje przyciągnąć widzów do teatru nagością, to po prostu nie ma nic do powiedzenia.
Maciej Gąsiorowski/teatrstudio.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/75193-golasy-na-scenie-to-sztuka