Jubileusz Grażyny Szapołowskiej

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Wystąpiła w ponad 100 filmach, m.in. w "Krótkim filmie o miłości" Kieślowskiego i "Panu Tadeuszu" Wajdy, a także w spektaklach teatralnych i serialach telewizyjnych. Dziś Grażyna Szapołowska kończy 60 lat.

Kocham aktorstwo. Film mnie urzekł - ta niepewność lepienia roli z różnych, wyjętych ze środka kawałków scenariusza, dopasowywanie w wyobraźni scen granych niechronologicznie. I rozmowy z reżyserami i spotkanie nowych aktorów (...) to wszystko jest fascynujące" -

powiedziała aktorka w wywiadzie dla magazynu "Film" w 2000 roku.

Szapołowska zagrała w ponad stu filmach, a niektóre jej role na zawsze pozostaną w pamięci widzów, choć niekoniecznie aktorki.

Zrobiłam w swojej karierze około 150 filmów i nie ma roli, którą szczególnie pamiętam. Jest tego tak dużo, że miesza się to z moim życiem prywatnym. Film jest moim życiem -

przyznała artystka w rozmowie z PAP Life w 2012 roku.

Grażyna Szapołowska urodziła się 19 września 1953 r. w Bydgoszczy. Po maturze występowała we Wrocławskim Teatrze Pantomimy Henryka Tomaszewskiego. Karierę aktorską rozpoczęła jeszcze na studiach, występując w spektaklach teatralnych i drobnych rolach telewizyjnych.

W 1977 r. ukończyła Państwową Wyższą Szkolę Teatralną w Warszawie i przystąpiła do zespołu Teatru Narodowego - występowała m.in. w roli księżniczki w "Śnie srebrnym Salomei" Juliusza Słowackiego. Wkrótce jednak poświęciła się karierze filmowej.

Jeszcze podczas studiów Szapołowska występowała w epizodycznych rolach w popularnych serialach telewizyjnych, m.in. "Czterdziestolatku" i "Lalce".

W 1982 r. zagrała w węgierskim filmie fabularnym "Inne spojrzenie" w reżyserii Karoly Makka, zrealizowanym w 1982. Obraz jest ekranizacją powieści Erzsbeta Galgócziego i pierwszym w kinematografii Europy Wschodniej filmem podejmującym temat kobiecej miłości homoseksualnej. Szapołowska wystąpiła w tym filmie u boku Jadwigi Jankowskiej-Cieślak. W 1983 r. zagrała w filmie "Wielki Szu" wraz z Janem Nowickim. Dwa lata później wystąpiła w komedii muzycznej "Lata dwudzieste... lata trzydzieste" w reżyserii Janusza Rzeszewskiego.

Lata 80. to też spotkanie Szapołowskiej z Krzysztofem Kieślowskim. W 1984 r. aktorka zagrała w jego filmie "Bez końca", a cztery lata później w "Krótkim filmie o miłości", gdzie wcieliła się w postać zmysłowej Magdy, uwodzącej młodego, podglądającego ją chłopca. Rola przyniosła jej uznanie krytyki i nagrodę Srebrnego Hugo na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Chicago. Otrzymała także nagrodę za najlepszą rolę kobiecą podczas 13. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.

Kieślowski mówił, że mam talent do bycia na ekranie, że grają moje dłonie, włosy, stopy. A status gwiazdy to wykreowany wizerunek. Trochę przy mojej pomocy, trochę dzięki mediom -

wspominała Szapołowska w 2004 r.

W następnych latach aktorka wystąpiła m.in. w "Kronikach domowych" (1997) Leszka Wosiewicza oraz w ekranizacji "Pana Tadeusza" (1999) w reżyserii Andrzeja Wajdy, gdzie wcieliła się w postać Telimeny. Rola w filmie Wajdy przyniosła jej Polską Nagrodę Filmową za najlepszą rolę kobiecą. Występowała także w produkcjach zagranicznych, m.in. w filmach włoskich, rosyjskich, węgierskich i niemieckich. W 2003 r. aktorka została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski a dwa lata później Złoty Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis.

W 2004 roku powróciła do zespołu Teatru Narodowego w Warszawie z którego została zwolniona dyscyplinarnie w kwietniu 2011 r. Powodem było niestawienie się aktorki na spektakl. Szapołowska w tym czasie uczestniczyła w nagraniu programu telewizyjnego "Jakoni śpiewają", w którym pełniła rolę jurorki.

W ostatnich latach aktorkę można było oglądać m.in. w filmach "Karol-człowiek, który został papieżem" (2005), "Tylko mnie kochaj" (2006), "Ryś" (2007), "Nie kłam kochanie" (2008), "Różyczka" (2010), "1920. Bitwa warszawska" (2011). Szapołowska zagrała także w serialach telewizyjnych: "Układ warszawski" oraz "Rezydencja".

Choć to dosyć pokaźny dorobek, to jednak ostatnie kreacje aktorki pozostawiają pewien niedosyt. W żadnym stopniu nie zbliżają się do fenomenalnych kreacji, jakie Szapołowska stworzyła w filmach Krzysztofa Kieślowskiego.

AM/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych