Już jutro uroczysta inauguracja XIX Konkursu Chopinowskiego. Z całego świata przybywają do Warszawy pianiści i miłośnicy Fryderyka Chopina na wyjątkowe, bo notujące stulecie, święto polskiej muzyki. Jednym z głównych miejsc, które chcą zobaczyć jest słynny pomnik kompozytora w Łazienkach Królewskich. Jak Rafał Trzaskowski przygotował Warszawę na powitanie melomanów? Urządził w tym miejscu plac budowy, a pomnik owinął płachtą. Do Filharmonii Narodowej trzeba przeprawiać się przez rozkopane ulice i nieustające korki. Porażająca ignorancja i nieudolność.
Chopin pod płachtą
Poranek w przeddzień konkursu. Do Łazienek zmierzają gromady turystów. W dużej części Azjaci, którzy przyjechali do Warszawy na Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny. Chcą dotknąć muzycznej rzeczywistości w każdym wymiarze, poznać miasto podziwianego kompozytora, zobaczyć miejsca, które znają ze zdjęć i filmów, zrobić pamiątkowe selfie. W Łazienkach zderzają się ogrodzeniem. Spotykam przy nim grupę z Japonii. „Wielka szkoda, że nie możemy zobaczyć pomnika Chopina na własne oczy” – mówi mi jeden z nich. „Oglądałem letnie koncerty w sieci. Bardzo chciałem zobaczyć to wyjątkowe miejsce” – dodaje drugi. Chwilę później przychodzi kolejna liczna grupa rozczarowanych zwiedzających.
Według tablicy informacyjnej, o remoncie „niecki basenu wraz instalacjami” zdecydował prezydent Warszawy. Prace rozpoczęto 9 września, a ich zakończenie zaplanowano na 29 maja. Czy Rafał Trzaskowski naprawdę musiał rozpocząć tę budowę właśnie teraz? A jeśli tak, to czy nie mógł zabezpieczyć pomnika tak, by był widoczny przynajmniej z daleka, a nie owijać go prześcieradłem? Fatalne zarządzanie miastem jest niestety naszą codziennością. Warszawa została sparaliżowana komunikacyjne przez trwające równolegle remonty i pazerność ratusza, zwężającego główne ulice na rzecz płatnych parkingów. Do całego wachlarza absurdalnych decyzji doszła jeszcze ta. Filharmonię Narodową, miejsce na które będą w ciągu najbliższych tygodni zwrócone oczy całego świata, także otaczają rozkopane drogi i remontowy bałagan. I pomyśleć, że współorganizatorem Konkursu jest miasto stołeczne, a jego włodarzem syn pianisty!
Ignorancja Trzaskowskiego
Jak można było tej decyzji nie przemyśleć? Przecież Konkurs Chopinowski to jedno najważniejszych, międzynarodowych wydarzeń kulturalnych. Śledzą je miliony ludzi, przyjeżdżają uczestnicy, melomani i media z całego świata. Stanowi to wyjątkową okazję do promocji Polski i Warszawy. Trzeba być ignorantem wielkiego formatu, by nie przygotować miasta. Tym bardziej, że to wydarzenie jubileuszowe. Idea powstania Konkursu zrodziła się w 1925 roku, a pierwszy odbył się w 1927. Jednak z uwagi na to, że organizowany jest co 5 lat, następny będzie miał miejsce dopiero w 2030. Dlatego 100-lecie Konkursu Chopinowskiego, choć niepełne, obchodzimy właśnie teraz.
Warszawa stolicą światowej pianistyki
Uroczyste rozpoczęcie XIX Konkursu Chopinowskiego już jutro. Przesłuchania ruszą w czwartek, a jako pierwszy zaprezentuje się Ziye Tao z Chin. W ciągu trzech tygodni usłyszymy 85 pianistów z 20 krajów. Najliczniej reprezentowane będą Chiny, Japonia i Polska.
Warszawa staje się stolicą światowej pianistyki. To wyjątkowa okazja do poznania twórczości najwybitniejszego kompozytora romantyzmu polskiego, wniknięcia w głębię przesłania zawartego w jego utworach i wsłuchania się w polskość jego dzieł. Zdumiewające, jak dobrze wyczuwają tego ducha kolejne pokolenia, także ci z odległych kontynentów.
Fenomen Chopina
Pisarz i publicysta Piotr Wierzbicki zapytany w jednym z wywiadów, na czym polega tajemnica Chopina, stwierdził:
„Na straszliwej osobności, jego skrajnej oryginalności. Chopin jawi mi się jako odmieniec. Nie siedzi w głównym nurcie muzyki, tu mamy ciągłość od Karola Marii Webera przez Schuberta, Schumanna, Brahmsa. A Chopin jest nieporównywalny z niczym, zwłaszcza ten paryski. Etiudy, preludia – to niezwykłe, że ktoś mógł coś tak dziwacznego na tle epoki wymyślić i w dodatku, że nie został za to ukamienowany. Chciano tego słuchać! A komponował szalone rzeczy. Scherzo b-moll (nuci) jest niewyobrażalne. Nikt wcześniej niczego podobnego nie skomponował”.
W książce „Jak słuchać muzyki” pisze: „Na bezludną wyspę wziąłbym mazurki”.
Z kolei prof. Marek Dyżewski, pianista, były rektor Akademii Muzycznej we Wrocławiu, który od lat śledzi i relacjonuje przebieg Konkursów Chopinowskich, zwraca uwagę, że jest to wydarzenie, otwierające pianistom z całego świata drzwi do artystycznej kariery. Ale sama sprawność techniczna to nie wszystko.
„Nie wystarczy być znakomitym pianistą. Można uzyskiwać laury na wielu konkursach świata, ale trzeba być jeszcze dodatkowo wybitnym chopinistą, a to jest już bardzo niedostępny rejon dla wielu talentów. Idiom Fryderyka Chopina jest bardzo specyficzny i trzeba do niego dorosnąć. Chopin wymaga wielu talentów, zupełnie inaczej trzeba kształtować etiudy, arcytrudne są w trzecim etapie mazurki”
– mówił w jednym z wywiadów podczas ostatniej edycji Konkursu.
Przed nami fenomenalna uczta duchowa. Fryderyk Chopin stanie w centrum całego świata kultury. To kolejny, szczególny moment, w którym możemy opowiadać o Polsce. Obyśmy potrafili go mądrze wykorzystać. Nasza warszawska rzeczywistość dowodzi, że dorosnąć trzeba nie tylko do dojrzałych wykonań utworów Chopina, ale także do zrozumienia wagi obowiązku w misji niesienia polskiej kultury światu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/742005-tak-trzaskowski-wita-melomanow-chopin-owiniety-plachta
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.