Justyna Steczkowska zaśpiewała wczoraj piosenkę „Gaja” w finale 69. Konkursu Piosenki Eurowizji. Z wynikiem 156 punktów Polska zajęła 14. miejsce. „Ten utwór nie dał nam przepustki do tego, aby włączyć się do walki o zwycięstwo lub czołowe lokaty. Dlaczego? Bo okazało się, że w Europie nadal zdecydowana większość krajów nienawidzi Polaczków” - grzmi członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Sebastian Czapliński na Facebooku.
Utwór „Gaja” pochodzi z albumu „Witch Tarohoro” Justyny Steczkowskiej, wydanego w 2024 roku.
To „manifest osobistej mocy i transcendencji”
— czytamy na platformie YouTube na oficjalnym kanale artystki.
Osiem słowiańskich mantr
Gaja - Matka Ziemia, staje się tu symbolem boskości, siły i miłości. Artystka łączy w swojej postaci zarówno strefę boską, jak i ludzką
— dodano.
Piosenkarka wymienia w „Gai” nazwy ośmiu słowiańskich mantr - Zargo, Raga, Urra, Gara, Jarga, Jarun, Era oraz Czarodoro. Według słowiańskich wierzeń mają one przezwyciężyć różne życiowe trudności.
„Utwór nie dał nam przepustki”
Sebastian Czapliński zapytał w swoim wpisie „wiecie, co udowodnił występ Justyny Steczkowskiej?”.
Otóż okazało się, że Polska, mając utwór, który w miarę komponuje się z obecnym europejskim i Eurowizyjnym burdelem, a więc ekstrawagancko ubranych tancerzy, mroczny przekaz (ubrania, linia melodyczna), wizualizacja smoka, nawiązanie do słowiańskich bóstw, itp., itp., czyli wpisując się w ten cały europejski cyrk, którym jesteśmy zalewani każdego dnia, to i tak ten właśnie utwór nie dał nam przepustki do tego, aby włączyć się do walki o zwycięstwo lub czołowe lokaty
— ocenił członek SDP.
Dlaczego? Bo okazało się, że w Europie nadal zdecydowana większość krajów nienawidzi Polaczków. Być może wynika to z niechęci do nas, a być może… ze strachu, aby tylko Polaczkowi nie za dużo się udało i aby znał swoje miejsce w szeregu
— podkreślił Sebastian Czapliński.
„Konkursu i tak nie wygramy”
Jak zaznaczył, „Justyna Steczkowska wykonała dobrą pracę i za to należą się jej gratulacje”.
Inna sprawa, że teraz przynajmniej wiemy, że nawet gdybyśmy wysłali tam kobietę z brodą, faceta w sukience i stado tańczących pingwinów, to i tak nie wygralibyśmy tego konkursu. Bo tu liczy się (i to żadna nowość) POLITYKA!
— wskazał.
Opcje są więc dwie - zacznijmy wysyłać normalne utwory, które będą nawiązywać do naszej kultury, tradycji, polskości, by zaprezentować nasz kraj w jak najlepszym świetle i uczyć innych, że w tej zepsutej Europie można znaleźć kraj i obywateli, którzy mają zdrowe podejście do życia, bo konkursu i tak nie wygramy, albo też olejmy cały ten gówniany konkursik i omijajmy go szerokim łukiem. Niech sami bawią się w szambie, które stworzyli…
— dodał członek SDP.
Wielki powrót na eurowizyjną scenę
Steczkowska na eurowizyjną scenę powróciła po 30 latach - w 1995 r. wystąpiła w finale konkursu w Dublinie, gdzie wykonała utwór „Sama”. Zajęła 18. miejsce. Dała się poznać w 1994 r. dzięki udziale w telewizyjnym programie „Szansa na sukces” - wygrała go swoją interpretacją piosenki „Boskie Buenos” z repertuaru grupy Maanam. Po Eurowizji, w 1996 r., roku ukazała się debiutancka płyta wokalistki pt. „Dziewczyna Szamana” nagrana we współpracy z Grzegorzem Ciechowskim. Piosenkę tytułową zaśpiewała także na festiwalu w Sopocie w 1995 r. Debiutancki album Steczkowskiej okazał się przebojem komercyjnym, zyskał status platynowej płyty, artystka otrzymała m.in. statuetki Fryderyka w kategoriach album roku, piosenka roku i fonograficzny debiut roku. Popularnością cieszyła się także jej kolejna płyta, wydana w 1997 r. „Naga”.
Na płycie „Mów do mnie jeszcze” interpretowała muzycznie teksty m.in. Cypriana Kamila Norwida, Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej i Kazimierza Przerwy-Tetmajera. Na „Alkimja” (2002) zaśpiewała utwory w języku hebrajskim, aramejskim, ladino i jidysz. Płytę wyróżniono Fryderykiem w kategorii etno-folkowy album roku. W swojej karierze wokalistka i skrzypaczka współpracowała m.in. z Maciejem Maleńczukiem, Pawłem Delągiem, Urszulą Dudziak czy serbskim muzykiem Bobanem Markoviciem. Ostatnia jak dotąd - dziewiętnasta - płyta w dorobku Steczkowskiej to „Witch Tarohoro”, która ukazała się w 2024 r. Znalazła się na niej piosenka „Gaja”, którą artystka wykona podczas finału konkursu w Bazylei.
Największym polskim sukcesem w konkursie był występ Edyty Górniak, która w 1994 r. piosenką „To nie ja!” zdobyła drugie miejsce. Na Eurowizji Polskę reprezentowali także m.in. Kasia Kowalska, Anna Maria Jopek, Andrzej Piaseczny, Ich Troje, Michał Szpak, Tulia i Luna.
Konkurs Eurowizji jest organizowany co roku przez Europejską Unię Nadawców z siedzibą w Genewie. Po raz pierwszy odbył się w 1956 r. w szwajcarskim Lugano. Tegoroczna odsłona konkursu odbywa się w Szwajcarii, ponieważ zwycięzcą ostatniej edycji został reprezentujący ten właśnie kraj Nemo.
CZYTAJ WIĘCEJ: Johannes „JJ” Pietscha zwycięzcą 69. Konkursu Piosenki Eurowizji! Justyna Steczkowska zajęła 14 miejsce
nt/FB/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/729790-czlonek-sdp-grzmi-po-eurowizji-tu-liczy-sie-polityka
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.