Recenzja książki dra Andrzeja Krzystyniaka pt. „Czas Chaosu”.
Wraz z nową książką dra Andrzeja Krzystyniaka „Czas chaosu” czytelnik otrzymuje cały szereg ważnych i poruszających refleksji. Autor dał się już wcześniej poznać jako osoba analizująca w swoich publikacjach kondycję dzisiejszej polskości wobec trendów jej przeciwnych, a nawet wrogich. Uwagi autora skupiają się oczywiście na zachodniej ścianie naszego obszaru państwowego i etnicznego ze szczególnym uwzględnieniem Górnego Śląska, gdzie funkcjonuje tzw. mniejszość niemiecka, jak i „autonomiści śląscy” będący elementem destrukcyjnym w stosunku do naszego państwa i narodu.
Problem ten nurtuje autora, który rzec można śmiało alarmuje o takim stanie rzeczy starając się go postawić przed oczami szerszych rzesz czytelników w całej Polsce i pobudzić ich do odpowiednich przemyśleń, a nawet i działania. Już pierwsze strony publikacji „Czas chaosu” wskazują na jej dużą wartość. Jest to tekst potrzebny i wart rozpowszechnienia.
Kolejne rozdziały książki zajmują się tematami, które wyrażają panujące nastroje i trendy na płaszczyźnie współczesnych stosunków polsko-niemieckich, a może lepiej powiedzieć, relacji pierwiastka niemieckiego i polskiego w szerokim znaczeniu tych słów. Autor interpretuje panującą na tym polu sytuację wyraźnie pesymistycznie. Niemniej jednak ton jego wypowiedzi należy brać poważnie zwłaszcza, że właściwie brak jest oficjalnych badań naukowych na tym polu, a ukazujące się drukiem od czasu do czasu odnośne teksty jakby świadomie unikały wyciągania głębszych wniosków pobudzających do działania.
Autor przestrzega przed procesami, które są szczególnie widoczne na Górnym Śląsku i starają się prowadzić do eliminowania z tego obszaru pełnoskalowych wpływów centralnych władz państwa jak i samego ducha polskości. Cały czas podkreśla zagrożenie wynikające z takiej sytuacji sugerując, iż mamy do czynienia z wielkim chaosem i niedocenianiem wagi wrogich procesów. Jego styl pisania, jak sądzę, ma szanse docierać przynajmniej do tych czytelników, którzy czują się emocjonalnie związani z naszym krajem i jego kulturą oraz ich poważnie zaniepokoić. Jest to wartościowy kierunek działania, który należy kontynuować i rozszerzać. W dalszej części swojej książki autor konfrontuje dość szeroko czytelnika z rodzajami antypolskiej propagandy uprawianej przez górnośląskich regionalistów. Demaskuje „teorię” tzw. „tragedii górnośląskiej”, pojęcia, które jest wyrazem ich politycznego zakłamania i narzędziem do pogłębiania międzyregionalnych odniesień prowadzących do separowania Górnego Śląska od reszty Polski. Wskazuje na czym polega fałszowanie historii, któremu służą takie slogany stosowane przez regionalistów, jak „polskie obozy koncentracyjne” maskujące prawdziwych sprawców, którymi byli funkcjonariusze zwasalizowanego komunistycznego państwa rządzonego z Moskwy, często innej narodowości niż polska. Słusznie podkreśla, że przypominanie tych praktyk stosowanych przez panujący wówczas w Polsce reżim w istocie nie służy pamięci poszkodowanych wówczas obywateli co współczesnej polityce zorientowanych antypolsko elementów.
Autor jeden z rozdziałów swojej książki kończy bardzo istotnym pytaniem: „co na to Państwo Polskie”? I czy nie czuje ono nadchodzącego z tej strony niebezpieczeństwa? Wspomina też o innych tendencjach do „kulturowego odcinania” od reszty kraju innych ziem Polski zachodniej przyłączonych do naszego państwa po drugiej wojnie światowej. O tym zagadnieniu pisał także na portalu „Nowy Ład” w rozdziale swoich wspomnień zatytułowanym charakterystycznie - „Szczecinerzy”, szczeciński historyk, antykwariusz i pamiętnikarz dr Wojciech Lizak. Autor jak i wielu innych, których nie sposób tu wymieniać, potwierdzają także tendencje piętnowane przez Krzystyniaka objawiające się w nieco innej wersji na Górnym Śląsku.
Lizakowi chodzi głównie o zbyt słabą znajomość kanonu wysokiej polskiej kultury przez dużą część napływowych na ziemie odzyskane osadników z Polski centralnej czy Kresów Wschodnich. Jak widać mamy tu do czynienia ze skutkami słabości przekazu kulturowego w dół drabiny społecznej w latach komunizmu co skutkuje jeszcze dzisiaj przynosząc oczywiste szkody w dziedzinie świadomości. Świadectwem tego są między innymi także nazwy nadawane placom czy ulicom jakimi są nazwiska niemieckich prominentów związanych kiedyś z zachodnimi terenami dzisiejszej Polski. Bardzo jaskrawym przykładem było odrzucenie propozycji nadania nazwy jednemu z nowych rond w Szczecinie w postaci imienia i nazwiska Lecha Neymana., który zajmował się planami polonizacji ziem zachodnich po wojnie i usunięciem stamtąd Niemców Był on autorem takich opracowań jak: „Szaniec Bolesławów” czy „Likwidacja niemczyzny na ziemiach zachodnich”.
W miejsce nazwiska Neymana użyto innego, a mianowicie pewnej tłumaczki literatury niemieckiej na język polski, która miała przyswajać nam osiągnięcia ich kultury! Sam Neyman stał się ofiarą powojennego reżimu będąc skazanym na śmierć przez komunistów. Przykład jest przytłaczający i domagałby się odpowiedniej reakcji. Dr Krzystyniak podejmuje więc ważne problemy przybliżając je szerszym kręgom Polaków. Widzi on także zagrożenia ze strony Unii Europejskiej w postaci co najmniej finansowej i gospodarczej. Docenia negatywną rolę niektórych procesów rozwojowych, jakie zaczęły się realizować po szerokim otwarciu drzwi na wpływy z zachodu, które na swój sposób przerabiają mentalność społeczną w kierunku postaw obojętności w stosunku do swojego kraju.
W dalszej części swojej książki dr Krzystyniak wskazuje. Iż „mimo swej olbrzymiej przewagi nad ruchami proniemieckich separatystów Polska boi się wykorzystać swą urzędową i instytucjonalną machinę”. Podniesienie takiego problemu jest bardzo ważne. Skojarzenie stanu pokomunistycznej słabej kondycji narodowo-kulturowej z nową falą wpływów z zachodu niosących ze sobą poza różnymi pozytywnymi zjawiskami związanymi przede wszystkim z postępem materialnym, także szereg destrukcyjnych inspiracji na płaszczyźnie mentalnej społeczeństwa, jest właściwie oceniane w omawianej tu książce.
Oczywiście poszczególne punkty tego problemu można by tu rozwijać i pogłębiać ale dla uzyskania obrazu całości zagadnienia, które przedstawia dr Krzystyniak dla szerszego odbiorcy wydaje się wystarczające. Jego przekaz jest wyraźny i wynikające z niego sugestie nie dadzą się zakwestionować
Autor „Czasu chaosu” krytykuje też mocno tendencje regionalistyczne jakie widzimy w Unii Europejskiej. Mają one pogłębiać decentralizację państw i powodować dekompozycję kultur narodowych. Podnoszenie tego problemu i patrzenie na ręce czynnikom, które starają się go realizować na pewno może przyczynić się do wspierania poczucia narodowego i jest działaniem na wskroś pozytywnym. I o to właśnie chodzi!
Kończąc niniejszą recenzję jeszcze raz stwierdzam, że książka „Czas chaosu” spełnia swoją bardzo pożyteczną rolę. Tekst jest napisany językiem sugestywnym i przystępnym. Przestrzega przed negatywnymi skutkami realizujących się zwłaszcza na Górnym Śląsku procesów. Dlatego książkę dra Krzystyniaka należy ocenić bardzo pozytywnie i opublikować drukiem w odpowiednio dużym nakładzie, jako materiał dający wiele do myślenia o mechanizmach społeczno-politycznych i kulturowych, które należałoby zahamować.
Prof. dr hab. Bogumił Grott
Historyk i politolog, emer. prof. zwycz. UJ.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/722694-wazna-ksiazka-czas-chaosu-andrzeja-krzystyniaka