SDP za prezesury Bratkowskiego

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Ta książka pokazuje, czym jest ludzka pamięć i czym się ona różni od historii. Czyni to na przykładzie dziejów Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w okresie legalnego istnienia „Solidarności” (1980-1981).

W zbiorowej pamięci SDP tamtego czasu jest częścią buntu polskiego społeczeństwa przeciwko komunistycznemu zniewoleniu. I to jest prawda, tak było. Obraz jest prawdziwy, ale –jak pokazuje Daniel Wincenty – mocno niepełny. Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich pod wodzą Stefana Bratkowskiego rzeczywiście wybiło się na niezależność od PZPR, co było dotąd zupełnie nie do pomyślenia. I rzeczywiście sekundowało „Solidarności”. I rzeczywiście piętnowało dziennikarstwo służalcze wobec władzy (a takie dziennikarstwo przed Sierpniem było normą).

To sprawia, że zbiorowa pamięć sytuuje ówczesny syndykat dziennikarzy jako instytucję zdecydowanie pro-wolnościową i zdecydowanie dbającą o standardy niezależnego dziennikarstwa. Ale to są właśnie mity.

Co się tyczy stanowiska SDP w ówczesnych sporach politycznych, Wincenty przekonująco pokazuje, że stanowisko SDP (szczególnie pod wpływem Stefana Bratkowskiego) było nie tyle pro-wolnościowe, ile rewizjonistyczne. Bratkowski ciągłe, nawet po wyrzuceniu go z PZPR, wierzył w jakiś zdrowy trzon w PZPR, którego można i należy bronić, a który może uratować Polskę. Prezes dalej wierzył w jakieś zdrowe twarde jądro komunizmu, jakąś nieskażoną zbrodniami i błędami realnego socjalizmu esencję myśli ojców-założycieli marksizmu-leninizmu, na której można budować sprawiedliwy ustrój.

Co się tyczy standardów niezależnego dziennikarstwa, autor jest równie krytyczny. Dowodzi, że model dziennikarstwa, jaki się wtedy ukształtował, daleki był od bezstronności, raczej był rodzajem dziennikarskiego pospolitego ruszenia w obronie tego, co tzw. opinia publiczna uznawała za słuszne.

Wincenty stawia nawet hipotezę, że taki model dziennikarstwa przetrwał mroczne lata 80-te (kiedy SDP było zawieszone, a potem rozwiązane) i silnie wpłynął na kształt polskiej prasy u progu III RP. Teza godna zastanowienia.

(Daniel Wicenty, „Załamanie na froncie ideologicznym. Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich od Sierpnia’80 do stanu wojennego”, IPN, Gdańsk 2012)

Roman Graczyk

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych