Polski film dokumentalny spodobał się widzom w Seulu! Co ciekawe nie był pokazywany w ramach oficjalnych obchodów 35-lecia nawiązania stosunków dyplomatycznych między Polską a Koreą Południową, ale zupełnie poza tymi oficjalnymi wydarzeniami. Tym bardziej należy docenić sukces polskiego kina. Pomimo, że reżyser nie skorzystał z państwowej promocji – jego film zachwycił koreańskich widzów i zainteresowały się nim koreańskie media.
Pełnometrażowy, kinowy film dokumentalny „W Intencji pokoju” w reżyserii Jerzego Szkamruka pokazywany był w październiku w Korei Południowej. O polskiej premierze tego wartościowego dokumentu pisaliśmy jako pierwsi w maju br., kiedy to zaprezentowaliśmy rozmowę z reżyserem.
Koreańska prezentacja filmu „W intencji pokoju” nałożyła w czasie z trwającymi wciąż obchodami 35-lecia nawiązania stosunków dyplomatycznych między Polską a Koreą Południową. To ważne wydarzenie dla obu demokratycznych krajów. W związku z tym w ostatnich tygodniach zarówno w Polsce jak i w Korei odbywają się wydarzenia kulturalne, w tym spotkania filmowe z udziałem polskich i koreańskich twórców. Najważniejszym natomiast punktem politycznym związanym z obchodami była niedawna wizyta polskiego prezydenta wraz z małżonką w Seulu.
Za oficjalny program kulturalny ze strony Polski odpowiada Instytut Adama Mickiewicza (IAM), który podlega Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. To IAM zaproponował, aby w tym roku polski film reprezentowała twórczość Agnieszki Holland oraz innych pięciu polskich reżyserek. Od 25 września do 6 października w ramach 6. edycji Festiwalu Filmów Polskich w Seulu zostało pokazanych sześć filmów Holland, wśród nich najnowszy z 2023 „Zielona granica”.
Pomogli ojcowie pallotyni
Akcja filmu „W intencji pokoju” Jerzego Szkamruka rozgrywa się w kilku miejscach na świecie: mamy obrazy z Ukrainy, z Izraela, z Medjugorie, z Polski oraz silny przekaz z Korei Południowej. W filmie ukazane są m.in. podobne problemy z jakimi oba narody musiały w przeszłości się zmagać. To tylko jeden z zaprezentowanych wspólnych wątków. Jest ich znacznie więcej. Dlatego warto więc jeszcze raz podkreślić – dobrze się stało, że Koreańczycy mogli niedawno zobaczyć ten film.
Otrzymałem ogromną pomoc od pallotynów z Korei Południowej, aby zorganizować pokaz i zaprosić widzów na koreańską premierę
– mówi reżyser Jerzy Szkamruk.
Koreańska prapremiera filmu odbyła się w połowie października na wyspie Czedżu, leżącej w diecezji o tej samej nazwie, na terenie rzymskokatolickiej katedry. Sala kinowa bez problemów wypełniła się widzami, zainteresowanymi pokazem filmowym z dalekiej Polski.
Denerwowałem się, czy nasz film w ogóle przyciągnie widzów. Koreańczycy niewiele wiedzą o Polsce, co prawda kulturowo kilka spraw nas łączy, ale na co dzień żyjemy przecież w zupełnie odmiennych rzeczywistościach. Do tego dochodzi ogromna bariera językowa – dodaje.
Tym bardziej cieszy reakcja publiczności.
Film został ciepło odebrany i spotkałem się tam z wieloma życzliwymi reakcjami i pytaniami. Między innymi pytano nas o relacje polsko-ukraińskie w związku z toczącą się na Ukrainie wojną. Mówiłem o pomocy, jaką Polska udzieliła Ukrainie, ale też o sprawach, w których trudno się jest nam porozumieć. Widzowie niepokoili się o dalsze wydarzenia geopolityczne, zastanawiali, czy światowy pokój jest zagrożony oraz czy europejska wojna nie przeniesie się na inne kontynenty. W tym bowiem właśnie czasie doszła wiadomość, że Kim Dzong Un, przywódca Korei Północnej już nie tylko „z daleka” wspiera Rosję, ale realnie wysyła tam swoje wojska. Nowa sytuacja mocno zaniepokoiła i poruszyła opinie publiczna. Jednak film odebrany został przede wszystkim jako obraz duchowo zbliżający obie nasze kultury.
Opowieść o pokoju
Nazwa filmu wskazuje, że jego głównym przeslaniem są działania związane z utrzymaniem pokoju. Bezpośrednim motywem powstania tego dokumentu był wybuch wojny na Ukrainie.
Od marca 2022 roku zacząłem jeździ na Ukrainę z pomocą i, jak policzyłem, byłem tam 48 razy. Jeździliśmy w wiele miejsc: od Odessy, poprzez miasta wzdłuż linii Dniepru, Zakarpacie, Wołyń, Podole. Widziałem ludzi dotkniętych wojną, ich nieszczęście, rozmawiałem z księżmi, którzy udzielali stałego wsparcia, modliliśmy się też wspólnie i to dało mi inspirację. Jak chyba każdy, starałem się wejść w ich sytuację w ich sposób myślenia, odnajdywania się w tej nowej rzeczywistości, w jakiej się znaleźli. Wtedy właśnie pomyślałem, że taki film powinien powstać
– mówił w wywiadzie udzielonym w maju tego roku portalowi wpolityce.pl reżyser filmu Jerzy Szkamruk.
Ale akcja filmu rozgrywa się też na Bliskim Wschodzie, w Izraelu, a także w różnych częściach Europy oraz w Korei Południowej. Wszędzie tam widzimy ludzi z ich dramatami, ale przede wszystkim nadzieją, że świat nie ulegnie złu, a dzięki ludzkiemu działaniu, sile ducha i modlitwie, zło zostanie pokonane. Film pokazuje wiele przykładów takich działań. Mówi też o tym, że warto podejmować ważne tematy, przełamywać bariery kulturowe i docierać z artystycznym przekazem w odległe rejony świata.
Pokazuję ludzi, którzy poprzez swoje działania, w bardzo różnych wymiarach starają się, by pokój na świecie nie był tylko utopią, ale aby naprawdę zaistniał tam, gdzie ci ludzie funkcjonują
– mówi reżyser.
Widzowie chcą wiedzieć więcej
Reakcje widzów w Czedżu w czasie prapiemiery były zapowiedzią tego, co wydarzyło się w kolejnym miejscu w Korei, gdzie prezentowany był film, który swój główny pokaz miał w Bundang-gu, jednej z największych, najbardziej zaludnionych (ponad trzy miliony mieszkańców) i najbogatszych dzielnic Seongnam, głównego miasta obszaru stołecznego Seulu w Korei Południowej.
Pokaz odbył się w ekskluzywnych warunkach, a na sali kinowej wśród widzów obecni byli również bohaterowie filmu mieszkający w Korei. Po filmie spotkaliśmy się ze wzruszającą, wręcz entuzjastyczną reakcją. W pytaniach dominowały przede wszystkim kwestie duchowe i chrześcijańskie odniesienia związane z modlitwą o pokój na świecie, zarówno w Europie jak i w Azji, a także na Bliskim Wschodzie. Odbiorcy emocjonalnie zareagowali na los filmowych bohaterów pokrzywdzonych niepełnosprawnością. Odnosili się też do ważnych wątków polsko-koreańskie i naszych porównywalnych w pewnym sensie doświadczeń historycznych. Położenie Korei jest podobne do naszego: my między Niemcami a Rosja a oni pomiędzy Japonią i Chinami. Korea doznawała od tych dwóch krajów wielu najazdów i napaści.
Religijny wymiar filmu realizuje się m.in. poprzez opowieść o sanktuarium w Namjang, które poświęcone jest modlitwie o pokój i o zjednoczenie narodu koreańskiego. Świątynia ta ma bliskie związki z Polską, chociażby w związku z kultem Miłosierdzia Bożego. W tym południowokoreańskim sanktuarium znajdują się pomniki św. Faustyny i św. Jana Pawła II. Ołtarz w sanktuarium powstał w pracowni gdańskiej artysty „Drapikowski Studio”, o czym również film przypomina.
Co szczególnie zwróciło uwagę widzów?
Widzowie bardzo doceniali to, że w filmie dostrzegamy problem i nieszczęście, jakim jest brak kontaktu z bliskimi z Korei Północnej od lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Dziś są one jeszcze bardziej utrudnione. Wierzący Koreańczycy modlą się o ten pokój. Widzą również analogie z tym, co się wydarzyło u nas w latach 80. poprzez zryw Solidarności i nasze wyzwolenie się spod komunizmu. Bardzo dopytują o tę bezkrwawą rewolucję i o jej skutki i wymiar społeczny. Opinia Koreańczyków jest jednak taka, że zniewolonemu narodowi niewolników trudno jest chwycić za broń i wywalczyć pokój. A terror, który trwa już dziesiątki lat jest tak powszechny, że uniemożliwia wszelkie działania, indoktrynacja kolejnych pokoleń nie pozwala na zmiany społeczne czy tym bardziej polityczne. Obawiają się, że nawet gdyby nastąpiło zjednoczenie, to nie przebiegałoby ono tak, jak widzieliśmy to w przypadku zjednoczenia Niemiec.
W Korei ok. 30 proc. obywateli to chrześcijanie, z czego 12 proc. stanowią katolicy, którzy biorą udział w licznych zagranicznych pielgrzymkach, odwiedzając miejsca kultu religijnego. Religia chrześcijańska nie zanika, ale rozwija się w tym ponad 52 mln kraju bardzo dynamicznie.
Jako naród katolicki możemy Koreańczykom wiele zaoferować i przynajmniej w tej dziedzinie mamy przewagę, bo w innych niestety pozostajemy daleko w tyle
– komentuje pół żartem Jerzy Szkamruk.
Przewaga gospodarcza Korei jest rzeczywiście widoczna, co w największym skrócie obrazują wspólne obroty handlowe. Dane GUS wskazują, że w 2023 r. obroty w handlu towarami między Polską a Koreą Południową przekroczyły 11 mld dol. Prawie 9,5 mld dolarów nadwyżki było po stronie południowokoreańskiej. Natomiast z danych NBP wynika, że w 2022 r. wartość południowokoreańskich inwestycji w Polsce wyniosła ok.7 mld dolarów, co oznacza, że Korea jest jednym z największych inwestorów zagranicznych w Polsce, największym spoza Europy. (Informacje na podstawie portalu culture.pl).
Warto odnotować, że w ostatnim czasie nastąpiło zbliżenie gospodarczo-obronne pomiędzy naszymi krajami, szczególnie widoczne po agresji Rosji na Ukrainę w 2022 roku Republika Korei, jako jedno z niewielu państw azjatyckich potępiła Rosję i dołączyła do sankcji nakładanych na to państwo oraz wsparła Ukrainę. Ukrainę zdecydowanie wsparła także Japonia.
Sukces i pytanie o dalszy los filmu na rynku koreańskim
W czasie spotkań filmowych tłumaczem był pallotyn ojciec Jarosław Kamiński, który pełni posługę w Korei od ponad 18 lat i płynnie już posługuje się językiem koreańskim. Warto zaznaczyć, że zaczynał od zupełnych podstaw i przez pierwsze cztery lata pobytu po prostu uczęszczał do szkoły, ucząc się języka, teraz zresztą również stale doskonali jego znajomość.
Widzowie gratulowali nam również tego, że potrafiliśmy dostrzec wspólny mianownik, jakim jest modlitwa w intencji pokoju. Nasze kultury mają szansę zbliżyć się właśnie dzięki wspólnym wartościom chrześcijańskim. Podziękowania za film były bardzo liczne i na pewno można ocenić je w kategoriach sukcesu. Tym bardziej, że jedna z największych koreańskich sieci kinowych zaproponowała twórcom współpracę w dystrybucji filmu.
Sieć ta jest również właścicielem jednej z najważniejszych w Polsce marek słodyczy. Ta biznesowa propozycja nie jest jeszcze przesądzona, wiąże się bowiem z kosztami promocji. Natomiast pewne jest, że w styczniu następnego roku film „W intencji pokoju” będzie emitowany w koreańskiej stacji telewizyjnej, którą ogląda na co dzień ponad 2 mln osób. To efekt spotkania polskich twórców z zarządem tej stacji.
Warto też mieć na uwadze, że już w tym roku film zdobył kilka wyróżnień i nagród na międzynarodowych festiwalach. Poprzedni film Jerzego Szkamruka pt: „Złączyć się z narodem”, przedstawiający losy Polaków w Kazachstanie został nagrodzony kilka lat temu na Festiwalu Filmów Dokumentalnych „Kino z duszą”.
W Polsce natomiast w najbliższym czasie „W intencji pokoju” będzie wyświetlany w kinach w kilku miastach, a jeden z najbliższych pokazów odbędzie się 7 listopada w podwarszawskim Sulejówku w ramach cyklu „Kino z duszą”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/711640-film-w-intencji-pokoju-odniosl-sukces-w-korei-poludniowej