Wyobraź sobie, że po długiej wędrówce docierasz do domu przyjaciela. Po krótkiej chwili radości ze spotkania, on zwraca się do ciebie z prostym, ale stanowczym zaproszeniem: – Chodź ze mną. Zdejmujesz buty, a on prowadzi cię zarośniętą, leśną ścieżką. W gęstwinie bukowo-brzozowego zagajnika, pośród pierwszych jesiennych liści, dostrzegasz betonowe kolumny wyrastające z ziemi. Na ich powierzchni pojawiają się słowa: „tylko”, „odważny”, „zdobędziesz”, „szpiclów”, „siostra Pogarda”, „zostałem”, „bo tylko tak”, „potrzebują twego”….
Chaotyczne i na pozór bezładne, ale coś w nich cię porusza. Wtedy zdajesz sobie sprawę, że znasz te słowa. To nie przypadek – słyszałeś je już dawno.
„Idź dokąd poszli tamci, do ciemnego kresu…”
— zaczynasz szeptać słowa Zbigniewa Herberta z „Przesłania Pana Cogito”. Twoje serce bije mocniej.
„ po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo
bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy
a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie
strzeż się jednak dumy niepotrzebnej
oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz
powtarzaj: zostałem powołany - czyż nie było lepszych
strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne
ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy
światło na murze splendor nieba
one nie potrzebują twego ciepłego oddechu
są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy
czuwaj - kiedy światło na górach daje znak - wstań i idź
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę
powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy
bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz
powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem
jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku
a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką
chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku
idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek
do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda
obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów
Po powrocie do domu, przyjaciel zasiada na żelaznym tronie i mówi: – Jestem zmęczony. Z oszołomieniem w sercu, bierzesz Miłość Swojego Życia za rękę i szepczesz: – Chodź ze mną. Na pierwszym rozwidleniu gubicie się, ale nagle staje przed wami kilkuletni chłopczyk. – Jestem Franio. Wiem, gdzie idziecie. Zaprowadzę was tam. Franio, mały przewodnik, prowadzi was z naturalną pewnością. Docieracie na miejsce i przez chwilę stajecie w milczeniu, otoczeni słowami wyrastającymi z ziemi.
Za zgodą przyjaciela dodajesz na krótką chwilę trzy słowa: Bóg, Honor, Ojczyzna. Wpisujesz je między „zostałem” a „wstań” – dopełniają całość, tworząc uniwersalne przesłanie.
Wyobrażasz sobie to miejsce? Jeśli nie, to wiedz, że ono istnieje.
Pierwsza Wiejska Galeria Sztuki Współczesnej w Worławkach, dzieło Jacka Adamasa, jest miejscem, gdzie sztuka przemawia głosem tych, którzy byli przed nami. Gdzie każde słowo, wyryte w betonie, przypomina o wartościach, o które warto walczyć. Pamiętaj tylko, aby zdjąć buty .To nie tylko wyraz szacunku dla przestrzeni, ale i dla słowa, które tam mieszka.
„Na początku było słowo, a słowo było u Boga, i Bogiem było słowo” (Jana 1:1).
Gdy żegnacie się, przyjaciel przekazuje ci swój żelazny tron: – Zabierz go ze sobą. Gdy poczujesz zmęczenie, usiądź i odpocznij.
Dziękuję Jacku.
W 2019 roku zastałem Mistrza przy pracy nad tym projektem i zapamiętałem jego dłonie, dłonie poranione do krwi. To jego forma walki, jego świadectwo.
Zdjęcia: Andrzej M. ŻakDzieło Jacka Adamasa zostało zaprezentowane w 2021 roku na wystawie w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie.
Kurator wystawy Marcel Skierski napisał:
„Celem wystawy …Idź w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski jest pokazanie twórczego dialogu między pracami Jacka Adamasa – autora instalacji artystycznych i inicjatora akcji partycypacyjnych w przestrzeni publicznej – a poezją Zbigniewa Herberta. Adamas dosłownie wydobywa słowa Herberta na światło dzienne, podejmując problem ich aktualności w obecnym kontekście społecznym i w odniesieniu do indywidualnej recepcji twórczości poety. Krytycznie ujmuje recepcję dziedzictwa Herberta, sprowadzonego najczęściej do dźwięczących w uszach każdemu Polakowi pustych sloganów, w większości przyjmowanych bezrefleksyjnie i pozostających bez wpływu na otaczającą nas rzeczywistość.
Aranżacja ekspozycji oparta jest na odwróceniu charakterystycznego dotychczas funkcjonowania prac Adamasa. Prezentowane zazwyczaj na ulicach polskich miast dzieła tym razem pokazane zostaną w przestrzeniach galerii w porządku bliskim teatralnej scenografii. Sposób przemieszczania się po ekspozycji i wynikająca z tego narracja pokazu odzwierciedla wysiłek intelektualny konieczny do przyswojenia Przesłania Pana Cogito.
Jacek Adamas jest jednym z najważniejszych twórców nurtu sztuki krytycznej. W 1993 roku obronił dyplom w pracowni prof. Grzegorza Kowalskiego na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych (Wydział Rzeźby). Tworzy głównie instalacje, które prezentuje w przestrzeni publicznej, odnosząc je do aktualnego kontekstu społeczno-politycznego. W 2020 otrzymał doroczną Nagrodę Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.”
Tekst i zdjęcia: Andrzej M. Żak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/709135-badz-wierny-idz-jacek-adamas-wydobywa-slowa-herberta