Piotr Bernatowicz stworzył instytucję, która jest na wojnie ze wszystkimi i jest podatna na wpływy ideologiczne. Chciałabym, żeby kadra zarządzająca była przezroczysta - powiedziała PAP minister kultury Hanna Wróblewska o odwołanym w poniedziałek dyrektorze Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski.
W poniedziałek minister kultury i dziedzictwa narodowego odwołała Piotra Bernatowicza ze stanowiska dyrektora Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski. Na p.o. dyrektor została powołana Kamila Bondar.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
PAP: Co zdecydowało o odwołaniu Piotra Bernatowicza z funkcji dyrektora Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski? Jakie wnioski po kontroli w CSW były dla pani najistotniejsze?
Hanna Wróblewska: Kontrola w CSW wykazała szereg nieprawidłowości. Jestem zdania, że instytucje publiczne mają określoną misję i określone statuty. To nie są miejsca dla prywatnych poglądów politycznych, estetycznych, światopoglądowych oraz dyrektorskich. Mówię to nie tylko w kontekście CSW. Wracamy do idei instytucji publicznych, a nie tylko finansowanych ze środków publicznych, czyli galerii, muzeów, teatrów w których kadra zarządzająca nie powinna być głównym bohaterem. Chciałabym, żeby kadra zarządzająca była przezroczysta. W centrum instytucji publicznych chcemy stawiać sztukę, artystów i odbiorców, a nie kadrę zarządzającą.
Czy jedną z przyczyn odwołania Piotra Bernatowicza był sposób zarządzania zespołem, stosunki, jakie panowały w CSW?
Otrzymywaliśmy wiele sygnałów z Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, że zespół przestaje istnieć, że jest załoga, ale nie ma programu merytorycznego, kolegiów oraz dyskusji. CSW było zarządzane w sposób wiadomy tylko dyrektorowi Piotrowi Bernatowiczowi. Próbowałam dotrzeć do dokumentów związanych z Radą Programową, ale się mi nie udało. Dokumentacja, którą dysponuje ministerstwo, potwierdza dosyć duży bałagan związany z programowaniem Zamku Ujazdowskiego. Kontrola wykazała m.in. nieprawidłowości związane z brakiem odpowiednich regulaminów czy niedotrzymywaniem zapisów statutu.
Czego w tym momencie najbardziej potrzeba w CSW?
Uporządkowania sytuacji, uważności i uspokojenia zespołu oraz, co jest dla mnie bardzo ważne, przedyskutowania z szerokim środowiskiem artystów, czym powinno być CSW, jaka jest jego misja względem statutu. Kiedyś to było laboratorium dla szerokich środowisk artystycznych i takim też - moim zdaniem - powinno zostać, ale dla wyznaczenia przyszłego kierunku instytucji ważne będą przede wszystkim stanowiska artystów.
Na p.o. dyrektor CSW została powołana Kamila Bondar. Jakie zadania przed nią stoją?
Kamila Bondar ma przeprowadzić CSW przez proces dyskusji i konsultacji ze środowiskami artystycznymi. Po ich przeprowadzeniu rozpiszemy konkurs na nowego dyrektora/ dyrektorkę tej instytucji.
Jak ocenia pani to, co w ostatnich latach działo się w CSW?
Uważam, że Piotr Bernatowicz miał bardzo dużą szansę stworzenia instytucji otwartej na bardzo różne środowiska, ale z tej szansy nie skorzystał. Stworzył instytucję, która jest na wojnie ze wszystkimi, jest instytucją podatną na wpływy ideologiczne. I tego mi szkoda.
Jakie widzi pani miejsce dla CSW? Do jakiego okresu w historii CSW można by się odnosić współcześnie jako do wzoru?
Do czasów Centrum Sztuki Współczesnej Wojciecha Krukowskiego (dyrektor CSW w latach 1990-2010 - PAP), jego pierwszych lat. Wiem, że nie ma powrotów, tym bardziej, że instytucja, o której myślimy powstała w pewnym specyficznym kontekście czasowym, kulturalnym, społecznym.
Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski mieści się w budynku Zamku Ujazdowskiego w Warszawie. Instytucję powołano w 1985 r.; za datę narodzin CSW przyjmuje się 1 stycznia 1990 r. - wtedy to historyk sztuki i założyciel awangardowego teatru Akademia Ruchu Wojciech Krukowski objął stanowisko dyrektora Centrum i sformułował program merytoryczny. Główną ideą programu Krukowskiego było multidyscyplinarne podejście do sztuki. Idea ta polega na łączeniu różnych obszarów sztuki np. z edukacją, kinem na równorzędnych zasadach.
Od Redakcji: Warto postawić pytanie, czy celem pani minister było wyjaśnienie w wywiadzie przyczyn podjętej decyzji czy też sformułowanie medialnego aktu oskarżenia pod adresem Piotra Bernatowicza. Ton Hanny Wróblewskiej nie pozostawia złudzeń.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/696629-wroblewska-atakuje-bernatowicza-csw-na-wojnie-ze-wszystkimi