Bulwersująca informacja o planach zajęcia (już w najbliższą środe) przez komornika zbiorów biblioteki Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego sprawiła, że postanowiłem bardziej zagłębić się w ten temat.
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Czy Trzaskowski wyrzuci rękopisy Chopina i Moniuszki na śmietnik? Kłopoty Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego
Poza oczywistą sprawą, że piękny budynek przy Zakroczymskiej na warszawskim Nowym Mieście jest łakomym kąskiem i Ratusz chętnie go odzyska, problemem jest także kompletna dysfunkcja władz Towarzystwa, które od kilku lat beztrosko toleruje postępującą destrukcję Pałacyku Szustra, a także nie reguluje swoich zobowiązań finansowych.
Towarzystwo powstało w 1871 roku, a wiec w czasie gdy rozdrapana przez zaborców Polska nie istniała. Przetrwało dwie wojny światowe, wojnę polsko-bolszewicką, lata stalinizmu i komuny i dopiero Platforma Obywatelska ma szansę zniszczyć jego bezcenne zbiory. Znajdują się tam m.in. spuścizny kompozytorskie Stanisława Moniuszki, Mieczysława Karłowicza, Zygmunta Noskowskiego, Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego, Józefa Stefaniego, prywatne kolekcje Józefa Sikorskiego, Adama Münchheimera, Jana Karłowicza i listy Karola Szymanowskiego, Stanisława Moniuszki, Mieczysława Karłowicza i Zygmunta Noskowskiego.
Zdaję sobie sprawę, że Towarzystwo Muzyczne to nie bogata komercyjna instytucja i może mieć finansowe problemy, ale dobry zarząd powinien robić wszystko by ratować instytucję, która ma 150-letnia tradycję i bezcenne zbiory.
Tymczasem od kilku lat w tej sprawie nie dzieje się nic. Zarząd WTM jest kompletnie bezczynny i nie próbuje nawet lobbować w sprawie ratowania Pałacyku Szustra, w którym panuje wilgoć, a ogrzewanie nie działa. Nic więc dziwnego, że Ratusz czeka tylko na okazję, by 150 letnia instytucja uległa likwidacji, a jej majątek przekazać na inne cele.
Pamiętam, że były Minister Kultury Piotr Gliński interesował się wsparciem WTM i ewentualnym współprowadzeniem instytucji, ale na przeszkodzie stanęły marne kontakty pomiędzy Ministerstwem a Ratuszem.
Teraz pod znakiem zapytania stoi los zbiorów. Wierzę, że nikt nie dopuści do tego, aby służby komornika wrzuciły wszystko do wora i wystawiły na licytację. Są jeszcze instytucje jak np. Biblioteka Narodowa czy Archiwa Państwowe które zapewne go tego nie dopuszczą. Nie mniej jednak bezcenne zabytki zostałyby internowane, a 40 letnia praca archiwistyczna legendarnego kustosza tych zbiorów p. Andrzeja Spóza poszłaby na marne.
Warszawskie Towarzystwo Muzyczne ma czas do środy. Tego dnia ma tam pojawić się komornik ze swoimi służbami. Nie możemy do tego dopuścić, a Ratusz zamiast domagać się zaległej należności powinien wesprzeć historyczną instytucję.
Zbiory to narodowe dziedzictwo i choć teoretycznie należą do członków towarzystwa to są naszym wspólnym dobrem.
Aby tak się jednak stało niezbędna jest aktywność władz WTM-u które sprawiają wrażenie jakby nie były tym zainteresowane. Taka bezczynność jest na rękę Prezydenta Trzaskowskiego, który zapewne z chęcią oddałby takie prestiżowe miejsca bliższym sobie fundacjom i towarzystwom, choćby tym, którym za napisanie ustawy o zdejmowaniu krzyża zapłacił 150 tysięcy złotych.
Tadeusz Deszkiewicz
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Czy Trzaskowski wyrzuci rękopisy Chopina i Moniuszki na śmietnik? Kłopoty Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/694747-tadeusz-deszkiewicz-zarzad-wtm-jest-kompletnie-bezczynny