Jeden z najważniejszych polskich muzyków jazzowych, saksofonista Jan Ptaszyn Wróblewski zmarł dzisiaj w wieku 88 lat. Wiadomość przekazała rodzina za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Z przykrością i głębokim bólem informujemy, że Jan Ptaszyn Wróblewski zmarł dziś w Warszawie
— poinformowała rodzina muzyka.
Urodził się w 1936 r. w Kaliszu.
Jego ojciec, piłsudczyk z przekonań, adwokat z zawodu Stanisław Wróblewski, nie życzył sobie, aby syn został „grajkiem” i używał różnych forteli, by mu w tym przeszkodzić. Temu m.in. miały służyć studia na Wydziale Mechanizacji Rolnictwa Politechniki Poznańskiej
— podaje Krystian Brodacki, autor „Historii jazzu w Polsce”.
Jak wyjechałem do Poznania, od razu trafiłem na muzyków, którzy się tą muzyką zajmowali. (…) Było strasznie dużo tych kulturalnych ośrodków przy każdej uczelni. Wiadomo, że akademia plastyczna musiała mieć big band itd. To było normalne
— mówił Wróblewski w wywiadzie udzielonym Pawłowi Brodowskiemu dla „Jazz Forum” w 2016 r.
Niezywkle bogata kariera
Karierę rozpoczynał w 1954 r., prowadząc studenckie zespoły taneczne w Poznaniu, w których grał na fortepianie i klarnecie. Występ z Sekstetem Komedy na I Festiwalu Jazzowym w Sopocie 1956 r. przyjmuje się za jego profesjonalny debiut na scenie jazzowej. Pozostał w zespole do końca 1957 r. To dla grupy Komedy napisał pierwsze kompozycje. I to pianista nadał mu pseudonim „Ptaszyn”.
W 1958 r. Wróblewski jako pierwszy po wojnie polski muzyk jazzowy wyjechał do USA. Został wybrany do Międzynarodowej Orkiestry Młodzieżowej, z którą zagrał na festiwalu jazzowym w Newport.
Przypuszczam, że decydującym czynnikiem podczas przesłuchania przeprowadzonego przez dwóch panów z Ameryki - szefa festiwalu Newport George’a Weina i bandleadera Marshalla Browna - było czytanie nut, w czym byłem dobry
— wspominał.
W 1958 r. związał się z zespołem Jazz Believers, następnie z grupą Andrzeja Kurylewicza Moderniści. Współpracował także z radiowym zespołem Jerzego Miliana, All Stars Swingtetem Jerzego Matuszkiewicza, z Poznańską Piętnastką Radiową kierowaną przez Zygmunta Mahlika. Od 1958 r. prowadził własne grupy - Kwintet Poznański, Jazz Outsiders, Polish Jazz Quartet. W 1967 r. stanął na czele orkiestry Studio Jazzowe Polskiego Radia, które prowadził do 1978 r. Grali w tej orkiestrze m.in. Tomasz Stańko, Zbigniew Namysłowski, Michał Urbaniak, Zbigniew Seifert, Andrzej Trzaskowski.
W kolejnych dekadach Ptaszyn był liderem lub członkiem wielu zespołów, m.in. SPPT Chałturnik, Mainstream, Grand Standard Orchestra, Kwartetu Jana Ptaszyna Wróblewskiego istniejącego w latach 1978-84. Zajmował się również promocją młodych artystów. Od 1982 r. prowadził zajęcia podczas Warsztatów Muzycznych w Chodzieży.
Popularyzator jazzu i kompozytor
Przez ponad 46 lat prowadził w radiowej Trójce audycję „Trzy kwadranse jazzu”, opowiadając pasjonujące historie i edukując słuchaczy, a także muzyków.
On jest nauczycielem, choć nie uczy w żadnej szkole, same jego audycje są bardzo kształcące
— powiedziała w reportażu radiowym wokalistka Dorota Miśkiewicz.
Wróblewski komponował piosenki – przypomina w swojej książce „Globtroter” Jacek Wróblewski, syn muzyka. Powstało ich kilkadziesiąt, niektóre: „Moja mama jest przy forsie”, „Zdzich”, „Rosołek”, „Kolega Maj”, „Dom w malwy malowany” - stały się przebojami; dwie: „Zielono mi”, „Żyj kolorowo” - wygrały Festiwal Opolski. Komponował także utwory symfoniczne. W 1975 r. premierę w Filharmonii Narodowej miał „Wariant warszawski”, napisany na wielką orkiestrę symfoniczną i jazzowy kwartet, w którym zasiadali Tomasz Stańko, Zbigniew Namysłowski, Bronisław Suchanek i Czesław Bartkowski. Dyrygował Witold Rowicki. Tworzył również muzykę do filmów, m.in. „Pan Anatol szuka miliona”, „Jej portret”, „Niech żyje miłość”.
Nagrodzono go Złotym Saksofonem - nagrodą magazynu „Dookoła Świata”, Nagrodą im. Mateusza Święcickiego oraz honorową Złotą Tarką. Kilkakrotnie zwyciężał w ankietach magazynu „Jazz Forum” w kategorii saksofon barytonowy oraz aranżer. W 1998 r. został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2007 r. Akademia Fonograficzna ZPAV uhonorowała go statuetką Złotego Fryderyka za całokształt twórczości. W 2007 r. z rąk Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego odebrał Złoty Medal „Zasłużony Kulturze - Gloria Artis”. W 2012 r. został laureatem Dorocznej Nagrody Ministra Kultury. Otrzymał także Paszport „Polityki” za 2016 r. jako Kreator Kultury. W tym samym roku dołączył do grona laureatów Nagrody Honorowej Koryfeusz Muzyk i Polskiej.
W 2022 r. w uzasadnieniu nominacji do Nagrody Mediów Publicznych w kategorii muzyka kapituła podkreśliła, że Jan Ptaszyn Wróblewski otrzymał ją „za niezwykłą osobowość muzyczną, za bezprecedensową obecność na jazzowej scenie od ponad 60 lat, za kompozycje, które tworzyły i niezmiennie tworzą idiom polskiego jazzu, za budowanie prestiżu polskiego środowiska jazzowego, za 50-letnią działalność pedagogiczną poprzez prowadzenie warsztatów dla młodych jazzmanów, za nieocenioną i niestrudzoną pracę popularyzatorską prowadzoną od 1970 r. w Polskim Radiu, której owocem jest wielopokoleniowa rzesza miłośników jazzu”.
Wspomnienia Włodka Pawlika
Jan Ptaszyn Wróblewski jest ikoną, legendą, jednym z tych muzyków jazzowych, którzy dawali podwaliny pod popularność jazzu w Polsce
— mówi PAP kompozytor i pianista jazzowy Włodek Pawlik.
Był człowiekiem o gołębim sercu, no Ptaszyn po prostu
— dodał.
W rozmowie z PAP Włodek Pawlik podkreślił, że „jest głęboko zasmucony i zaskoczony informację o śmierci Jana Ptaszyna Wróblewskiego”.
Na pewno nie jest to łatwy dzień dla środowiska jazzowego w Polsce
— zaznaczył.
Pawlik wskazał, że „Ptaszyn jest ikoną, legendą, jednym z tych muzyków jazzowych, którzy dawali podwaliny pod popularność jazzu w Polsce”.
Właściwie wszyscy się od niego czegoś uczyliśmy
— dodał.
Przypomniał, że miał okazję grać z Ptaszynem na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych.
Byliśmy również kilka razy na warsztatach jako wykładowcy
— dodał.
Jego rola jest absolutnie wyjątkowa. Oprócz tego, że był znakomitym muzykiem jazzowym, bardzo istotną rolę odegrał w popularyzacji jazzu poprzez swój programy w radiowej Trójce i „Trzy kwadranse jazu”, na których zresztą też się wychowywałem
—- wspominał.
Pawlik zaznaczył, że „Ptaszyn zostawił po sobie wiele wspaniałych dzieł, ale także wiele dobra”.
Był jednym z tych artystów, wokół którego skupiała się naprawdę wartościowa muzyka
— powiedział.
Zauważył także, że „Ptaszyn był jednym z najważniejszych osób w Polsce przez tyle lat, był wręcz punktem odniesienia”.
Wszyscy zwracali się do niego z prośbą pomoc, radę. Był człowiekiem o gołębim sercu. No Ptaszyn po prostu
— podkreślił.
pn/PAP/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/690956-zmarl-jan-ptaszyn-wroblewski-wybitny-muzyk-mial-88-lat