Rozmawiałem kiedyś z wykładowcą Akademii Filmowej, który wzdychał mocno nad brakiem dobrych scenariuszy we współczesnej polskiej kinematografii. Wszędzie romanse, małe rozbite ego, zawiedzione miłości, wszystko zamknięte w osobistych rozterkach i dylematach. Profesor ów podkreślał, że takie jest obecne pokolenie, zamknięte w sobie, skupione na sobie - i widać to w ich wyborach życiowych i artystycznych dziełach. Może faktycznie dziś takie jest młode pokolenie, które koncentruje się na sobie, a wychylając się ku polityce potrafi jedynie wyrecytować okrzyk ośmiu gwiazdek. Tym bardziej poruszająca jest lektura „Zimnego wiatru” Magdaleny Maliszewskiej o pokoleniu studentów, których młodość zaskoczył stan wojenny. Wszyscy - zgodnie z duchem epoki - rozgorączkowani polityką, papieżem, „Ruskimi”, Katyniem, Solidarnością, NZSem i komunistycznymi karierowiczami, wszyscy mniej lub bardziej zaangażowani, komentujący i wplatający działalność opozycyjną w swoje młode, pragnące przygód, miłości, akceptacji, życia.
Autorka wciąga czytelnika do paczki przyjaciół - Anny, Darka, Rafała, Piotra, Jurka i kilku innych - którzy oprócz swoich marzeń, romansów, rodziców i dziadków pamiętających niemiecką okupację, oprócz politycznego zaangażowania, niekiedy jeszcze dziewiczego i naiwnego - mają wreszcie te specyficzne dla epoki dylematy. Czy ktoś donosi do SB? Skąd Marzena ma te zachodnie produkty? Jak Darek zniesie brzemię ojca - komunisty? Czy wuj Roman tak wiele wie o Podziemiu bo sam w nim działa czy może…? Pytania mnożą się z każdym rozdziałem a motyw zdrady powraca z rozmachem Lesława Maleszki, ps. „Ketman” - zresztą Maliszewska w posłowiu i wywiadach przyznaje, że opisywane wątki niby są fikcją literacką - bo postacie są wymyślone, ale jednak nie są fikcją, bo to się właśnie w 1981 i 1982 roku pozdarzało.
Akcja dzieje się w Krakowie, ale jakiż to jest Kraków! Brudne speluny lat 80-tych wyzierają ze zrujnowanych kamienic, zakątek prostytutek na Kleparzu przeraża dziewczęta z dobrych domów, pan Stanisław w przydługich spodniach i w krakowskim berecie sprzedaje wymięte gazety, które za darmo pozyskał w miejskich redakcjach, Stare Miasto jest niefortunnym miejscem mszy za ojczyznę, bo milicji łatwo tam zamknąć wszystkie ulice i wyłapać opozycjonistów. Powieść z kluczem śmiało może posłużyć za przewodnik po królewskim mieście doby najgorszego Jaruzela - do gry wchodzi Nowa Huta, Kombinat, podziemne drukarnie, kościoły z odważnymi kapłanami, uniwersytety z koniunkturalistami na akademickich katedrach, wszystko to splata się w tętniący życiem Kraków - z ponurą politurą PRL-u, pod którą kipi inteligenckie życie. Tak jak Marek Nowakowski opisał światek Warszawy, także stanu wojennego, tak Maliszewska prowadzi nas po Krakowie.
W tej powieści powracają we wspomnieniach starszych bohaterów (ciotki Ireny, pani Wandy) przedwojenna świetność szlacheckich elit, dramat katyńskiej zbrodni, konspiracyjne upamiętnianie ofiar i ocalałych z sowieckiej zbrodni. Nie jest fikcją literacką scena, w której aresztowani w pierwszych godzinach stanu wojennego opozycjoniści jadą za miasto i słyszą z ust mundurowych:
„My wam tu, k*rwa, zrobimy drugi Katyń”, a potem wjechali do lasu… Wszystkim nam przyszło wtedy to samo do głowy. Profesor Kwiatkowski zaczął odmawiać „Pod Twoją obronę”. Potem przyłączały się do niego kolejne osoby i w końcu cała „suka” odmawiała modlitwę. Nawet ci niewierzący.
Nie jest bez znaczenia, że książkę wzbogacają nietuzinkowe zdjęcia z epoki, realistyczne sceny demonstracji, ucieczek, pracy podziemnych drukarni, podczas lektury których czuć intensywny zapach farby drukarskiej. Są wreszcie dylematy - czy w przyszłości komunistów rozliczać, czy wybaczać, czy o Polskę walczyć siłą, czy wyniosłą obojętnością, jak nienawidzić a jak kochać?
Spotkanie z autorką „Zimnego wiatru” odbędzie się w środę 6 marca o godzinie 18.00 w Krakowie, w Klubie pod Gruszką, na rogu ulicy Szczepańskiej i Sławkowskiej. Na wydarzeniu zjawią się nie tylko dziennikarze, ale bohaterowie tej książki - prawdziwi, fikcyjni? Któż to wie?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/684092-to-nie-jest-prognoza-pogody-zimny-wiatr-w-krakowie