Historia „czworga z trzystu”, którzy w pierwszych dniach wojny na Ukrainie trafili do Polski, na Pomorze, do Sopotu jest niemal dokumentalnym zapisem wydarzeń, których wszyscy byliśmy świadkami. Wielu z nas – uczestnikami. Bezprecedensowa akcja pomocy uchodźcom, naszym sąsiadom z Ukrainy, w obliczu wojny jest przecież gotowym tematem na opowiadanie, powieść, reportaż. Andrzej Dunajski, dziennikarz z Trójmiasta, doskonale zdaje sobie z tego sprawę.
Opowiadanie „Świat Hordika” namalowane jest niczym naiwny, prymitywny rysunek kredkami. Dziecięcą ręką. Dziecięcym, chłopięcym słowem. Miesza się w opowieści Hordika świat dzieciństwa na Ukrainie, rozmowy z babcią, strach przed tym co niezrozumiałe i ciekawość świata. W historii Adama, mieszkańca Sopotu, który pomaga „po sąsiedzku”, w opiece nad niespodziewanymi gośćmi miesza się radość z rozmów o Ukrainie, skąd przecież pochodzi spora grupa mieszkańców Trójmiasta i chęć przekazania Hordikowi spraw najważniejszych, jak choćby historii o dębie. Staje się Adam dla pięcioletniego Hordika przewodnikiem po Sopocie, edukatorem w dziecięcym świecie poznania dobra i zła, nauczycielem stawiającym pytania chłopcu i samemu sobie. Także nam – czytelnikom.
Można oczywiście Andrzejowi Dunajskiemu zarzucać przesycenie tej opowieści quasi-metafizycznymi rozważaniami, naiwnym słowotwórstwem, pytaniami bez odpowiedzi. Równie dobrze można zarzucać pięciolatkowi, że ciekawi go pochodzenie granatu. Owocu. Nie broni. Bo Hordik, Adam i ostatecznie przecież Andrzej Dunajski ciekawi są świata. Zadają pytania. Cieszą się ze spotkania z rybakiem, wracającym z połowu z pięcioma rybami. Mnożą wątpliwości. A każda sytuacja przywołuje wspomnienia. W świecie Hordika – wspomnienia z Ukrainy. W świecie Adama – z własnych doświadczeń. W świecie Andrzeja Dunajskiego, to z kolei doświadczenia z pracy dziennikarskiej, co pozwala na dokumentalny, dziennikowy, pamiętnikarski wręcz zapis wydarzeń.
Każdy kto miał okazję poznać debiutancką opowieść Dunajskiego pt. „Tajemnica Mino” poznał już smak stylu tego autora. Jeśli spodobał Wam się tamten spacer po Sopocie z Andrzejem, wybierzcie się na wycieczkę z Adamem i Hordikiem. Bo jednego jestem pewien – bez względu na plany Dunajskiego, choćby te związane z odwołaną przez agresję Rosji na Ukrainę wyprawą do Ziemi Świętej, ta książka musiała powstać. I wierzę, że wiele jeszcze podobnych opowieści o tych dniach strachu i nadziei, o pomocy niesionej sąsiadom z Ukrainy, o otwartych domach i sercach Polaków powstanie.
Andrzej Dunajski „Świat Hordika”, wydawnictwo RzeczGustu 2023
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/682950-swiat-hordika-namalowany-pedzlem-nikifora