Cenzurowanie klasyków literatury zachodniej idzie dalej.
Nową ofiarą terroru poprawności politycznej jest Agatha Christie, autorka znakomitych kryminałów, której zawdzięczamy takie postaci detektywistyczne jak Panna Marple czy Herkules Poirot.
Nowe wydania powieści Christie, opublikowane przez HarperCollins, usunęły całe sekcje uznane za „nieodpowiednie” dla współczesnych czytelników. Są to głównie słowa używane do opisania rasy lub narodowości bohaterów książki. Odrzucono więc takie słowa jak „czarny”, „żydowski” czy „cygański”, a także opisy cech fizycznych charakterystycznych dla niektórych ludów.
Wydawnictwa modyfikują treść
Krótko mówiąc, woke ideologia i poprawność polityczna znów dały się we znaki. W obawie przed „obrazą” opinii publicznej, wydawnictwa pozwoliły sobie na modyfikacje oryginalnych tekstów znanych autorów. Robią to z pomocą organizacji i stowarzyszeń pozarządowych, które zajmują się kwestiami „inkluzywności” w społeczeństwie. Wedle tego, co wiemy, nie mówimy o literaturoznawcach, ale o „ekspertach” nowej ideologii, która za wszelką cenę chce zapanować nad wszystkimi aspektami kultury.
Przypomnijmy, ostatnio zrobili to z dziełami brytyjskiego autora Roalda Dahla, a następnie Iana Fleminga i jego prac o tajnym agencie Jamesie Bondzie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Książki Roalda Dahla pod atakiem ideologii woke. „To absurdalna cenzura, powinniście się wstydzić”
W przypadku Dahla presja opinii publicznej, która zaciekle reagowała na cenzurę, spowodowała, że jego wydawnictwo oprócz cenzurowanych opublikowało dzieła w oryginalnej formie.
Czy tak będzie również w przypadku Agathy Christie?
Czy „żelazny uścisk” ideologii nieco się rozluźni?
Nie sądzę, aby tak było.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/640121-cenzura-woke-idzie-dalej-teraz-kolej-na-agathe-christie