Na przełomie 2015 i 2016 roku profesor Andrzej Nowak z Krakowa, dziś autor już wielotomowej, nadal kontynuowanej, serii „Dziejów Polski” zwrócił się do redakcji nawet tak dramatycznie odległych światopoglądowo jak „Gazeta Wyborcza” z propozycją zasypania podziałów narodowych choćby w jednej sprawie. Historyk rzucił ideę wielką i zaskakującą - usypania w Krakowie wielkiego kopca Jana Pawła II. Rzecz była nie tylko w upamiętnieniu Papieża Polaka ale w sposobie - stara polska tradycja sypania kopców (sięgająca jeszcze państwa Wiślan na długo przed Mieszkiem I) już w samym założeniu uwspólnotawia - wymaga pracy fizycznej i osobistego zaangażowania w noszenie ziemi w wyznaczone miejsce. Taki kopiec Unii Lubelskiej we Lwowie był współwznoszony i przez cżłonka austriackiej Rady Państwa Franciszka Smolki i przez robotników Staśków i chłopów ruskich Michaiłów. Smolka chciał pojednać Polaków z Rusinami i Ukraińcami, czemuż by nie spróbować chociaż spotkać prawicowców z KODowcami?
Oczywiście że już w czasie dyskusji nad pomysłem profesora Nowaka na obrzeżach opozycji, w ideologicznej ekstremie, negowano już jakiekolwiek osiągnięcia Jana Pawła II, ale było to jednak przed zmanipulowanymi materiałami stacji telewizyjnej z Wiertniczej, przed dziesiątkami publikacji ćwierćinteligentów o prawdziwych, przesadzonych albo i całkowicie zmyślonych aferach w Kościele, a wówczas niektóre starsze autorytety salonów do idei Kopca przynajmniej się odniosły (nie tak negatywnie). Ale fiasko idei wyszło skądinąd - na dworze prezydenckim - a do głowy Państwa profesor Nowak próbował się skierować z nadzieją, że Andrzej Duda może być patronem ogólnonarodowego dzieła - wykazano desinteressement. Oczywiście nie jest obowiązkiem Pierwszego Obywatela odpowiadać na projekty tego i owego profesora, ale jednak dramatyczna przepaść tożsamościowa nad Wisłą powinna być jego szczególną troską. Jak więc Pałac by chciał spotkać Polaków z PO i Polaków z PiS? Vetowaniem reformy sądownictwa? Narodowym czytaniem lektur szkolnych? Świętami państwowymi czy minutą ciszy o godzinie 17.00 dnia 1 sierpnia? Pomysł Profesora Andrzeja Nowaka był jedyną propozycją spotkania wszystkich Polaków okresu Dobrej Zmiany. Pomysłem formatu mężów stanu.
Teraz na patronat św. Jana Pawła II w tej sprawie jest już za późno. W młodym pokoleniu wykreował się trend kąśliwych drwin z Papieża Polaka. Z godziny jego śmierci (21.37) zrobiono godzinę „papieżową”, zwracając uwagę co zabawnego czy głupiego dzieje się o tej porze. Pożółkła twarz Ojca Świętego na przerobionym zdjęciu stała się już wlepką wklejaną do memów albo na ścianach kawiarni i klubów. Młodzież kojarzy głowę Kościoła z wykreowaną wizją przykrywki dla przestępstw seksualnych, a nie rozumie jego personalizmu, jego pojęcia kształtowania osobowości i samodoskonalenia w duchu wymagających wartości, nie rozumie jego postawy wobec komunizmu, ale i liberalizmu, jego przełamywaniu skostniałych metod dyplomacji papieskiej, jego - po prostu - wielkości.
Przespaliśmy ten moment - nie tylko grono urzędników w drogich garniturach, ale i my, gospodarze Rzeczpospolitej Polskiej. W pierwszych miesiącach po zwycięstwie Zjednoczonej Prawicy zapanowała euforia, że oto już będziemy naprawiać kraj i go wzmacniać bez realnych wrogów po drugiej stronie, euforia spod znaku, że
„ni z tego, ni z owego
będzie [silna] Polska na pierwszego”.
No nie będzie. I nie ma tego ot tak. Nie ma też kopca, a fala nastrojów podsycanych przez nienawidzących tradycji wirtuozów popkultury i popdziennikarstwa zrobiła już swoje. Wypada i nam uderzyć się w pierś. Zwłaszcza nam.
Posłuchaj profesora Andrzeja Nowaka w fascynującym wywiadzie dla telewizji wPolsce.pl:
P.S. Wyżej rozwinięta refleksja zrodziła się w rozmowie z redaktorem prowadzącym miesięcznika WPiS, Adamem Sosnowskim. Może po prostu to my, w Krakowie, tak mamy, że zajmujemy się jakimiś długowiecznymi kopcami, gdy tam w Warszawie opinię publiczną grzeje dyrektor Monika Strzępka ze złotą waginą w teatrze.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/624573-przespany-moment-byc-moze-na-zawsze-a-na-dekady-na-pewno