Dzisiaj w Paryżu zmarł Ludwik Lewin, pisarz, dziennikarz i poeta. Urodzony w 1944 roku, ukończył filologię polską na UW, studiował reżyserię w Wyższej Szkole Filmowej i Teatralnej w Łodzi.
Komunistyczna kampania antysemicka 1968 roku spowodowała, że nie wrócił do PRL z Francji, gdzie akurat wtedy przebywał. Na paszporcie polskim zdążył jeszcze pojechać do Pragi, aby fotograficznie dokumentować interwencję wojsk Układu Warszawskiego. Przez wiele lat był pracownikiem radia France Internationale a także polskiej sekcji BBC. Publikował w polskich pismach emigracyjnych a także w prasie francuskiej. Po upadku komunizmu był korespondentem i autorem polskich mediów takich jak „Życie Warszawy” czy „Do Rzeczy”. Był korespondentem Polskiej Agencji Prasowej.
W „Kontakcie” emigracyjnym miesięczniku Solidarności, którego byłem redaktorem w latach 1982-87 pisał kronikę wydarzeń światowych zatytułowaną „Komu płynie czas”. Była to jedna z bardziej czytanych pozycji pisma, która pozwalała Polakom zorientować się w meandrach globalnej rzeczywistości. Na ten temat pisał także znaczące artykuły. Pomimo, że wymagały one dużo pracy i kompetencji nigdy za nic, co zrobił dla „Kontaktu” nie wziął żadnego wynagrodzenia.
Był moim przyjacielem, a więc trudno składa się mi jego nekrolog. Wszystkich, którzy znali go nieco ujmował swoją wiedzą, bezinteresownością, ofiarnością i głębokim zaangażowaniem w to, co działo się wokół niego, w tym w szczególny sposób w sprawy polskie. A także odwagą. Był korespondentem w trakcie I Wojny w Zatoce Perskiej, a także w czasie wojny w byłej Jugosławii.
Był troskliwym mężem i ojcem; oddanym przyjacielem; znawcą i wielbicielem kultury francuskiej, co pozwalało mu na zdrowy krytycyzm wobec obecnego stanu kraju, w którym mieszkał. „Podróż po stołach Francji” jego autorstwa jest niezwykłym połączeniem książki kucharskiej i traktatu o kulturze i historii tego kraju, odsłaniającym się czytelnikom stopniowo poprzez niezwykle zmysłowo odmalowane fenomeny potraw i trunków, które korespondują ze sobą, uzupełniają się i komponują w imponującą całość.
Był ciekawym poetą – w Polsce opublikował jeden tom „Ucieczka z Egiptu” – a także autorem m.in. umownie młodzieżowej powieści „Syzyf i ska”, która w rzeczywistości jest głębokim traktatem o zdeprawowanym świecie komunizmu.
Pierwsze refleksje po śmierci bliskiego człowieka zawsze czynią nas bezradnymi. Możemy powtarzać, że będzie nam go dojmująco brakowało a szczególnej postaci jaką był nikt nie zastąpi, ale to przecież tylko banały wobec tego, co czujemy.
Będziemy go pamiętać.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/597821-pozegnanie-ludwika-lewina-pisarza-dziennikarza-i-poety
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.