„Pomyślałem sobie jednak tak: śmierć dookoła, trzeba ludziom życie pokazać” - mówi w rozmowie z Robertem Mazurkiem na antenie RMF FM lider zespołu T.Love Muniek Staszczyk. Muzyk udzielił szczerego i głębokiego wywiadu, w którym mówi o nowej płycie „Hau! Hau!” oraz odnosi się m.in. do wojny na Ukrainie, ale również relacji z Pawłem Kukizem czy Kazikiem Staszewskim oraz ponownie do ciężkiej choroby, którą niedawno przeszedł.
CZYTAJ WIĘCEJ:
-RELACJA z wojny dzień po dniu
Muniek: Czasy mamy apokaliptyczne
Po sześciu latach przerwy T.Love wydaje nową płytę, a z okazji dzisiejszej premiery Muniek Staszczyk udzielił wywiadu Robertowi Mazurkowi. Pytany, jak można grać rock’and’rolla dziś, patrząc na Ukrainę, muzyk przyznał, że obecne czasy są apokaliptyczne, a w lutym, gdy Putin zaatakował Ukrainę, Staszczyk zastanawiał się nad przełożeniem premiery płyty, jednak ostatecznie stwierdził, że gdy wszędzie dookoła widzimy śmierć, to „trzeba ludziom życie pokazać”.
Czasy są apokaliptyczne, najpierw zaraza, teraz wojna, jak w przepowiedniach fatimskich. Ukraina jest tak namacalna w moim domu, gościmy już trzecią rodzinę
— powiedział Staszczyk.
Jak dodał, nie jest tak, że ukraińskie rodziny „tylko” gościmy w naszych domach, ponieważ sami również przeżywamy całą sytuację.
Sam się zastanawiałem wcześniej, jak wojna się rozpoczęła w lutym, że może, nie wiem co zrobić, przełożyć premierę. Ale nie no, co przełożyć? Pomyślałem sobie jednak tak: śmierć dookoła, trzeba ludziom życie pokazać
— zaznaczył.
Artysta wskazał, że każde słowo, które powie na temat bohaterstwa Ukraińców będzie „banalne”. Podkreślił przy tym, że obrońcy Ukrainy walczą nie tylko o swoje państwo, ale w pewnym sensie także o całą Europę.
Prowadzący nawiązał do utworu T.Love z 2014 r., „Pole garncarza”
„Zawsze musi znaleźć się jakiś ‘putas’ [tym określeniem Zygmunt Staszczyk, a za nim Robert Mazurek zastąpili użyte w tekście utworu wulgarne wyrażenie „k…s”-aja] na świecie, który boga wojny ma za swego kolegę, płyną wielkie pieniądze, by nakarmić demona. Europa zachodnia pyta, gdzie leży Łotwa. Dyplomaci z uśmiechem jedzą sery francuskie, a wina są włoskie, pieniądze są ruskie”
— cytował Mazurek.
Wtedy, fajnie, że zwracasz na to uwagę, bo nikt wtedy nie zwrócił uwagi na ten kawałek. Oczywiście…(…)w 2014 roku Wołodia zajmuje Krym. No i napisałem ten kawałek na dodatek do płyty „Prymityw”, wersję taką specjalną. No i cóż no, też rzuciliśmy to na naszych tzw. socialach, kiedy wybuchła wojna, dokładnie tego dnia. Rzuciłem ten kawałek, no to były tam różne komentarze
— wyjaśnił gość RMF FM.
„Nie chcę ludzi dołować, bo trzeba ludziom dać życie”
Prowadzący zwrócił uwagę, że podobnego utworu próżno szukać na nowej płycie „Hau!Hau!”, a jego rozmówca, zarówno w swojej twórczości, jak i wypowiedziach, raczej unika komentarzy nt polityki czy bieżącej sytuacji.
Nie chcę ludzi dołować, bo trzeba ludziom dać życie i trzeba dać ludziom pigułę jakiejś energii. Polityka polska czy w ogóle jakaś geopolityka się cały czas dzieje. Tam te wszystkie nasze śmieszne jakieś tutaj utarczki, to są w skali makro tego, co się dzieje obecnie, wiesz w skali globalnej, to są śmieszne. Nie to, że mnie nie interesuje
— podkreślił muzyk.
W rozmowie nie zabrakło także wspomnień o przebytej niedawno ciężkiej chorobie.
Dzięki Bogu i lekarzom, po prostu wróciłem na ziemię. W 2019 zdążyłem jeszcze płytę zmiksować w szpitalu, skończyć i potem przychodzi zaraza i każdy z nas dostaje fangę w czoło. Każdy dostaje wiesz… Zostaliśmy zamknięci
— powiedział Muniek.
Pytany, dlaczego w wieku 58 lat podsumowuje swoje życie, podkreślił, że „matematyka nie kłamie”.
Chyba nikt nie wie z nas, kiedy to się zakończy. Natomiast, tak, już od jakiegoś czasu zastanawiam się, jak każdy człowiek, nad (…) końcówką, nad przemijaniem, nad istnieniem Boga. (…)Jeżeli los postawił mnie na scenie, to przecież nie jestem jakąś wyjątkową elitą, ale jestem chłopakiem, który myśli
— stwierdził.
„Nigdy się nie zawiodłem na Jezusie Chrystusie”
W internetowej części audycji artysta podkreślił, że żyjemy w „czasach schyłku cywilizacji, w ogromnym chaosie” i obecnie panuje „taka estetyka chaosu”.
Najfajniej się sprzedaje nieprawda, krew i sperma. To, co się klika, liczą się zasięgi
— powiedział Muniek.
Gość RMF FM wspomniał też o swojej wierze. W jaki sposób zachęciłby innych do nawrócenia? Najpierw zacytował ks. Tischnera, mówiąc, że „nawracać to można krowę”.
Ludzie płacą kupę pieniędzy na kozetkach, ale wiara jest za darmo. Nigdy się nie zawiodłem na Jezusie Chrystusie. Ty też możesz spróbować
— zapewnił.
Gość RMF FM wspomniał też o swoich relacjach z Kazikiem Staszewskim i Pawłem Kukizem.
My się kochamy jak bracia. Znamy się bardzo długo, od początku lat 80. Nasze kapele zawsze jakoś tam razem szły. Byliśmy zakumplowani, zakumplowane były nasze zespoły. Długą historię mam z Kazem
Mam taką starą zasadę podwórkową, że nie mówię źle o kumplach. Paweł powinien to wiedzieć: polityka zawsze degeneruje, bo nie ma takiej opcji. Bardzo ciężko z tego wyjść
aja/RMF FM, Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/595460-piekne-wyznanie-munka-nigdy-nie-zawiodlem-sie-na-jezusie