„Ojciec Stu” („Father Stu”) to tytuł nowego filmu, którego gwiazdami są Mark Wahlberg i Mel Gibson, najsłynniejsi katolicy w Hollywood.
Film jest oparty na prawdziwych wydarzeniach, a dokładnie życiu katolickiego księdza Stuarta Longa. Long przed święceniami był bokserem i aktorem, który pracował w nocnym klubie. Po wypadku samochodowym nawrócił się i został księdzem.
Później zdiagnozowano u niego guza, ale pomimo choroby do śmierci służył Bogu i bliźnim. W rolę Longa wcielił się Wahlberg, a jego ojca zagrał Mel Gibson.
Film miał premierę w USA w Wielki Piątek i pierwsze recenzje były dość pozytywne. Niektóre media nazwały film „listem miłosnym Marka Wahlberga do Boga”. To prywatny projekt Wahlberga, który jest jego producentem i zainwestował w produkcję własne pieniądze, tylko dlatego, że chciał zrobić film o księdzu Longu, zafascynowany opowieścią o kapłanie, którą usłyszał od swojego przyjaciela, również księdza.
Wahlberg, obecnie jeden z najpopularniejszych aktorów w Hollywood, najwyraźniej traktuje film jako swój wkład w ewangelizację. Sam zresztą chętnie podkreśla wagę wiary w swoim życiu i chętnie angażuje się w ważne dla katolików wydarzenia. Niedawno poprowadził program Światowego Spotkania Rodzin w Filadelfii, w którym uczestniczył także papież Franciszek.
Rolę ojca Stu określił jako najważniejszą w swojej karierze.
Ten film mówi o tym, co chcę w przyszłości robić z moją sztuką. Film łączy ludzi, czyni wiele dobrego i promuje wiele pozytywnych aspektów na świecie, który przepełniony jest złem. Musimy zbliżać ludzi, potrzebujemy wspaniałych postaci, takich jak ojciec Stu, którzy będą nas łączyć
— powiedział.
Po serii filmów, które przedstawiały katolickich księży i Kościół w najgorszym świetle, Hollywood (Sony Pictures) wreszcie wyprodukowało film, który pokazuje kler w inny sposób.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/595238-hollywoodzka-gwiazda-w-filmie-o-odwaznym-ksiedzu-katolickim