Polski teatr przeżywa kryzys. Zastąpienie Tadeusza Słobodzianka na stanowisku dyrektora warszawskiego Teatru Dramatycznego przez Monikę Strzępkę jest tego wyrazem. Można pocieszać się, że upadek teatru w naszym kraju nie jest wyjątkiem, ale czy jest to pocieszenie?
Sprawie poświęciłem poprzedni felieton, a kontynuując ją, ryzykuję zniecierpliwienie czytelników. Europa i świat znalazły się na skraju wojny; drukowane bez umiaru pieniądze oraz bezrozumna polityka „ekologiczna” prowadzą do galopującej inflacji i ryzykują globalny kryzys ekonomiczny, a ja w kółko o teatrze?
Teatr, jak sztuka w ogóle, to zwierciadło, które pozwala nam zobaczyć, a więc i zrozumieć siebie. Fakt, że jest nim coraz mniej, że jest coraz mniej teatrem, to symptom tego, co dzieje się z naszą kulturą, a więc z nami, a jednocześnie czynnik generujący destrukcyjne zjawiska. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/585411-czy-rezyser-moze-wszystko-wspolczesna-kultura-pruje-sie