Obraz z warsztatu Lucasa Cranacha starszego „Opłakiwanie Chrystusa”, utracony podczas II wojny światowej trafił do Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Dzieło to znalazło się na powrót w polskich zbiorach dzięki działaniom restytucyjnym MKiDN oraz pracy wrocławskich muzealników.
W poniedziałek odbyła się uroczystość prezentacji i przekazania do zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu odzyskanej straty wojennej. Dzieło powróciło do macierzystej kolekcji po niemal 80 latach. Jeszcze do niedawna znajdowało się ono na liście polskich strat wojennych. Dzięki badaniom proweniencyjnym zidentyfikowano je w zbiorach Muzeum Narodowego w Sztokholmie.
Do Polski powróciło dzieło zaliczane do najcenniejszych obiektów utraconych w wyniku II wojny światowej. To obraz wyjątkowej klasy, który będzie niewątpliwie ozdobą Muzeum Narodowego we Wrocławiu
— powiedział wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
Podkreślił, że powrót obrazu do Polski był możliwy dzięki wzorowej współpracy na wielu płaszczyznach.
Wszystko zaczęło się od współpracy muzealników, pracowników Muzeum Narodowego we Wrocławiu z resortem kultury. Pan dyrektor Oszczanowski dzięki swym badaniom zidentyfikował dzieło będące polską stratą wojenną w zbiorach innego muzeum w innym kraju i powiadomił o tym resort kultury. Dzięki zebranym z pomocą doktora Roberta Hesia materiałom archiwalnym mogliśmy wszcząć i przeprowadzić z sukcesem proces restytucyjny
— tłumaczył szef resortu kultury.
Zwrócił też uwagę na wzorową współpracę z Muzeum Narodowym w Sztokholmie, które - jak mówił - wykazało się otwartością, zapoznało się z dostarczonym przez resort materiałem i przeprowadziło własne badania, które potwierdziły, że obraz został w czasie wojny skradziony ze zbiorów wrocławskich.
W wyniku tego sztokholmskie muzeum oficjalnie rekomendowało rządowi szwedzkiemu zwrot dzieła do Polski. Kolejna udana współpraca miała miejsce między rządami naszych krajów. Szwecja dobrowolnie, bezwarunkowo i bezkosztowo zwróciła Polsce jej stratę wojenną
— zakończył Gliński.
Obraz powstał w 2. połowie lat 30. XVI wieku w warsztacie Lucasa Cranacha starszego (1472-1553), czołowego niemieckiego malarza i rytownika doby renesansu, silnie związanego z reformacją. Dzieło zostało ufundowane przez rodzinę kupca Konrada von Günterode i Anny z domu von Alnpeck, o czym świadczą herby umieszczone w dolnej partii obrazu. Para fundatorów wraz z czwórką swych dzieci uwieczniona została na obrazie w scenie opłakiwania Chrystusa obok postaci biblijnych: Marii - matki Jezusa, Marii Magdaleny oraz Jana Ewangelisty.
To obraz rzeczywiście niezwykły. Choć zostawiamy bliższej lub dalszej przyszłości nasze rozważania na temat autorstwa, kręgu artystycznego i warsztatu, to nie ulega wątpliwości, że w duchu dzieło to jest do końca cranachowskie. To rzeczywiście ten wybitny artysta pierwszej połowy XVI wieku niemieckiego renesansu tworzył właśnie takie kreacje, przepojone duchem przeżycia religijnego, ale też i pierwiastkami humanistycznymi, renesansowymi, prezentacją człowieka. Tu dochodzi to szczególnie do głosu
— wskazał dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu Piotr Oszczanowski.
W jego ocenie tym, co wyróżnia odzyskane dzieło spośród wielu innych jest niezwykła historia, którą przeszło ono w ciągu swoich ostatnich kilkuset lat.
Obraz trafił do wrocławskich zbiorów muzealnych z Kaplicy Książęcej kościoła klasztornego cystersów pw. Wniebowzięcia Najświętszej Panny Marii w Lubiążu. W 1880 r. został włączony do zbiorów Śląskiego Muzeum Sztuk Pięknych we Wrocławiu. W czasie II wojny światowej „Opłakiwanie Chrystusa” wywieziono do składnicy dzieł sztuki w Kamieńcu Ząbkowickim, gdzie znajdowało się ono do końca 1945 r. W lutym 1946 r. miało miejsce włamanie do składnicy, podczas którego zaginęło ponad 100 obrazów, wśród których zapewne znajdowało się także „Opłakiwanie Chrystusa”.
Wrocław po wojnie
Po zakończeniu II wojny światowej Wrocław znalazł się w granicach Polski i na mocy przepisów prawa międzynarodowego państwo polskie stało się sukcesorem spuścizny materialnej miasta, w tym również utraconych wrocławskich zbiorów artystycznych. Dzieło powstałe w warsztacie Lucasa Cranacha starszego zostało wpisane na listę zaginionych i poszukiwanych polskich strat wojennych.
W roku 1970 na aukcji w Mariefred Muzeum Narodowe w Sztokholmie nabyło „Opłakiwanie Chrystusa” od spadkobierców zmarłego Sigfrida Häggberga, szwedzkiego inżyniera i przedsiębiorcy, który od początku lat 20. mieszkał i pracował w Polsce jako dyrektor dwóch polskich spółek zależnych LM Ericsson. W czasie II wojny światowej współpracował z polskim podziemiem, jako jeden z tzw. „warszawskich Szwedów”, za co został w lipcu 1943 r. w Berlinie skazany na śmierć. Ułaskawiono go po interwencji władz szwedzkich. Nie wiadomo, w jaki sposób „Opłakiwanie Chrystusa” znalazło się w jego rękach.
Dzięki badaniom prowadzonym przez dyrektora Muzeum Narodowego we Wrocławiu, udało się zidentyfikować obraz w kolekcji Muzeum Narodowego w Sztokholmie. W czerwcu 2020 r. sztokholmskie muzeum oficjalnie rekomendowało rządowi szwedzkiemu bezwarunkowy zwrot dzieła do Polski. Następnie władze Szwecji zdecydowały o bezkosztowym oddaniu obrazu Polsce.
Ta historia zakończona szczęśliwie jednocześnie uświadamia nam, jak wielka jest skala tych strat, jak wiele jeszcze wyzwań i starań przed nami
— zauważył Oszczanowski.
Jak podkreślił, od 2014 roku wrocławskie muzeum odzyskało już wiele znakomitych obrazów.
Ten zapewne będzie swoistą perłą w koronie choć nie sposób nie przypomnieć tu chociażby Abrahama Bloemaerta. To za kadencji pana ministra już sześć obrazów wróciło tutaj do naszej kolekcji, a na tym nie poprzestaniemy
— dodał.
Zapowiedział, że obraz znajdzie stałe miejsce na wystawie „Sztuka europejska XV-XX wieku”.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/583850-obraz-oplakiwanie-chrystusa-wrocil-do-polski