Kino kryminalne made in Poland

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Materiały prasowe filmu "Pitbull"
Fot. Materiały prasowe filmu "Pitbull"

Polskim produkcjom telewizyjnym można zarzucić bardzo wiele. Jest jednak dziedzina w której rodzimi twórcy trzymają poziom od lat. To seriale kryminalne.

Niebawem minie 20 lat od premierowego odcinka „Ekstradycja” Wojciecha Wójcika. Obraz powstały na fali popularności „Psów” Pasikowskiego potwierdził, że perypetie polskich gliniarz nie muszą być skazane na porażkę w zestawieniu z amerykańskimi produkcjami o agentach FBI, a porucznik Borewicz z „07 zgłoś się” nie stanowi wyjątku. Serial z Markiem Kondratem w roli głównej doczekał się trzech serii. W każdej z nich komisarz Olgierd Halski musiał przeciwstawiać się groźnej mafii narkotykowej.

Kolejną głośną produkcją telewizyjną była telenowela dokumentalna „Prawdziwe Psy” (2001) duetu Patryk Vega- Krzysztof Lang. Twórcy pokazali „od kuchni” pracę i życie prywatne gliniarzy z Komendy Stołecznej Policji. Dokument był prawdziwym hitem.

Choć w filmie pojawiłem się tylko przez moment, ludzie z mojej rodzinnej miejscowości wspominali, że widzieli mnie w telewizji

– śmieje się nadkom. Dariusz Loranty, były policjant.

Nic więc dziwnego, że na podstawie historii autentycznych postaci, Patryk Vega stworzył film fabularny „Pitbull”, a także serial o tej samej nazwie (podobnie jak „Ekstradycja” doczekał się trzech części). I znowu okazało się, że Polacy kochają historie o nieustępliwych gliniarzach, niekoniecznie kryształowo uczciwych i sumiennych. Co ciekawe, to właśnie „Pitbull” otworzył Marcinowi Dorocińskiemu (filmowy Despero) drogę do wielkiej kariery. Dziś jest jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym polskim aktorem.

W międzyczasie powstawały inne seriale kryminalne, takie jak „Fala Zbrodni” Krzysztofa Langa czy „Glina” Władysława Pasikowskiego. Na szczególną uwagę zasługuje ten drugi obraz. Come back twórcy „Psów” w telewizyjnej konwencji był niezwykle udany. Niepowtarzalny, mroczny klimat serialu i znakomite kreacje Jerzego Radziwiłłowicza (komisarz Andrzej Gajewski) i Macieja Stuhra (podkomisarz Artur Banaś) znakomicie oddawały życie szarego gliniarza z życiem prywatnym w rozsypce i nocnymi koszmarami wywołanymi pracą. Cztery lata po emisji pierwszego odcinka „Gliny”, w 2007 roku ruszyła druga część serialu, zakończona śmiercią głównego bohatera. Zdaniem widzów to największy błą tego serialu.

W ciągu ostatnich lat powstały kolejne seriale kryminalne (wystarczy wymienić choćby „Instynkt” czy „Paradoks”), ale nie powtórzyły już sukcesów swoich wielkich poprzedników. Triumfy święciły za to obrazy dla całej rodziny w których... pojawia się wątek kryminalny. Wystarczy wspomnieć – kultowego już - „Ojca Mateusza” czy „Komisarza Alexa”.

Czy na trwałe zastąpią rodzime produkcje spod znaku kina kryminalnego? Miejmy nadzieję, że twórcy seriali policyjnych jeszcze nie powiedzieli ostatniego słowa...

Aleksander Majewski

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych