Najpierw bogaci liberałowie łapią wyborców Trumpa, wsadzają uśpionych do samolotu i wywożą w tajemnicze miejsce. Potem wypuszczają ich z klatek, pozwalają w ciągu kilkunastu sekund zgarnąć tyle broni, ile im się uda ze stojącej skrzyni i… rozpoczynają na nich polowanie. Jak brzmi taki pomysł na film? Jak prawicowa kreskówka? Jak opowiadanie science fiction konserwatywnego pisarza, który nie boi się na dodatek popierać Trumpa? Tak. Ale filmu tego żaden prawicowiec nie zrobił.
„Polowanie” to film wprost z liberalnego Hollywood. Został wyreżyserowany przez Craiga Zobela („Z jak Zachariasz”) i napisany przez scenarzystów „Westworld” oraz „Pozostawionych”. Jak to, liberałowie opowiadają o innych liberałach sadystach, którzy mordują tzw. rednecków? To musi mieć drugie dno! Tak pewnie pomyślał Donald Trump, który wytoczył przed premierą filmu działa przeciwko niemu na Twitterze. Nie miał racji, choć po obejrzeniu zwiastuna rzeczywiście można było się spodziewać,że jest to kolejny wyszydzający rednecków obraz. A jednak okazało się, że ta szokująco brutalna satyra mocniej rozdaje kuksańce liberałom niż prawicy.
Od razu zaznaczę, że „Polowanie” nie jest, pisząc delikatnie, artystycznym sukcesem. Jest to pęknięte kino, którego twórcy boją się iść w stronę pełnego exploitation. Z drugiej strony nie ma ten film pazura prowokacyjnych dzieł Craiga Zahlera („Krew na betonie”, „Bone Tomahawk”) ani przewrotności libertariańskiego „South Parku”. Jest to też film zbyt mocno zdzierający z Tarantinowskiego „Kill Billa” (finałowa walka pań). A jednak chcę zwrócić na niego uwagę. Jest „Polowanie” ważne, bo zwraca uwagę na niszczącą zachodnią demokrację polaryzację, która napompowana w bańkach social mediów wymknęła się spod kontroli.
Na szczęście dla amerykańskiej wspólnoty okazało się, że przewaga Joego Bidena nad Donaldem Trumpem jest na tyle wielka, że nie mieliśmy powtórki z Florydy z 2000 r. Jednak gdyby o pre- zydenturze zdecydowały setki głosów, to „Polowanie” nabrałoby bardzo złowieszczego wymiaru. Radykalizm protestujących w marszach Black Lives Matter i widok uzbrojonych po zęby wyborców prawicy, broniących przed nimi ulic, mogły się przerodzić w wojnę domową. Oczywiście „Polowanie” nabija się z wierzących w teorie spiskowe z alt-prawicowego internetu Amerykanów. Swoją drogą scenarzyści narysowali prawaków bardzo grubą kreską, czerpiąc wiedzę o nich chyba z forum na Breitbart News. Jednak głównymi czarnymi charakterami są tutaj sadystyczni liberałowie z wyższych sfer, kierowani przez demoniczną milionerkę o twarzy Hillary Swank. To oni porywają prawicowych wyborców i nie ukrywają, że chcą ich wybić. Chcą dokonać ostatecznego rozwiązania kwestii ludzi niewierzących w globalne ocieplenie, niepodzielających entuzjazmu lewicy do legalnej aborcji czy małżeństw gejowskich.
Twórcy wbijają szpilę w politpoprawne napuszenie liberałów, którzy nie mają oporów, by mordować znienawidzonych prawaków, ale panicznie się boją złamania w rozmowach z sobą norm genderowego języka. Ci piewcy tolerancji, społecznej sprawiedliwości, walczący z niewierzącymi w globalne ocieplenie, latają własnymi odrzutowcami, zajadają się kawiorem i piją szampana, za którego cenę można by wykarmić kilka afrykańskich wiosek.
Film ten łamie normy poprawności politycznej, pokazując, że napuszeni własną „wyjątkowością” liberałowie nie są wolni od nienawiści i pogardy do ludzi z drugiej strony barykady. To główny powód, dla którego warto „Polowanie” obejrzeć, mimo jego licznych wad. Jest to o tyle ważne, że wizerunek „białego śmiecia”, czyli biednego, wykluczonego społecznie białego robotnika z „pasa rdzy”, Appalachów czy Teksasu, został w amerykańskim kinie ugruntowany przez horrory z lat 70., jak „Wzgórza mają oczy” Wesa Cravena czy „Teksańska masakra piłą łańcuchową” Toby’ego Hoopera. Swoje dołożyło też, skądinąd wybitne, „Uwolnienie” Johna Boormana. Nie przez przypadek pierwszy odbił ten pogardzany przez liberałów elektorat Richard Nixon. Donald Trump wyrwał go z objęć bardziej socjalnej Partii Demokratycznej po raz drugi. Lewicy uświadomił to J.D. Vance w fantastycznej książce „Elegia dla bidoków” (2016), na podstawie której powstał nie do końca udany film Netflixa. Jednak coś w Hollywood zaczęło się zmieniać po szokującym zwycięstwie Trumpa, czego dowodem jest „Polowanie”. Czy po zwycięstwie Bidena to się znów odwróci?
3,5/6
„Polowanie” dostępny w serwisach VOD„Polowanie
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/531654-polowanie-czyli-liberalowie-morduja-prawice