Fundusz Wsparcia Kultury to nie jest wsparcie dla celebrytów, ale dla pracowników kultury i ich rodzin; wiemy, że beneficjenci chcą by pieniądze trafiły na rynek, do pracowników, ale też do freelancerów - podkreślił wicepremier, minister kultury Piotr Gliński w rozmowie z „Super Expressem”.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Gliński w niedzielę w rozmowie z „SE” zwrócił uwagę, że Fundusz Wsparcia Kultury (FWK) to program wsparcia dla pracowników samorządowych instytucji kultury, organizacji pozarządowych i firm prywatnych działających w obszarze tańca, teatru, muzyki, a także dla firm scenotechnicznych. Przeznaczono na niego łącznie 400 mln zł.
To nie jest wsparcie dla celebrytów, ale dla pracowników kultury i dla ich rodzin. Z rozmów ze środowiskiem wiemy, że beneficjenci chcą, by pieniądze trafiły na rynek, do pracowników, ale też do freelancerów, ludzi bez etatów i stałych umów, których wynagrodzenia również mogą być pokrywane z tego funduszu. Potrzebna tu jest solidarność środowiskowa
—stwierdził.
Wicepremier poinformował, że „rekompensaty obejmują straty poniesione od marca do grudnia” i trafią do 2064 podmiotów.
Wysokość rekompensat nie przekracza 40-50 proc. poniesionych strat, a czasami jest to znacznie mniej. Jednocześnie proszę pamiętać, że chodzi o straty od dochodów – czyli w przypadku instytucji artystycznych do obliczenia straty nie były wliczane dotacje czy granty, a tylko te części budżetów, które uzależnione są od sprzedaży biletów. Na cały program przeznaczyliśmy 400 mln zł
—zaznaczył.
Aby otrzymać dotację - wyjaśnił Gliński - wnioskujący musieli przedstawić „dokumenty, które potwierdzały zeszłoroczne zarobki oraz to, że z powodu pandemii ich dochody znacząco zmalały”.
Cały proces przyznawania środków był jawny i w pełni transparentny. Bezpośrednio zajmowały się tym nasze dwie instytucje: Instytut Teatralny oraz Instytut Muzyki i Tańca
—powiedział minister.
Odnosząc się do dyskusji, jaką wywołała opublikowana w piątek w internecie lista beneficjentów FWK, minister kultury stwierdził, że „gdy jest znane nazwisko i duże pieniądze to opinia publiczna ma prawo się tym interesować”.
Ale powtórzę, cały proces był transparentny, a kryteria przyznawania środków jasne, dla wszystkich takie same i znane od wielu tygodni. Czasami w nazwie podmiotu, który uzyskał dofinansowanie pojawia się znane nazwisko – ale kiedy wczytamy się we wniosek, widzimy, że za nim stoi np. 25-osobowa orkiestra smyczkowa, która zostanie zaangażowana właśnie dzięki tym funduszom
—podkreślił wicepremier.
Dodał, że „teraz pieniądze będą stopniowo przekazywane” beneficjentom.
Chodzi o to, aby firmy nie upadły, aby ludzie mieli pracę
—podsumował wicepremier.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/526571-glinski-fwk-nie-jest-wsparciem-dla-celebrytow