Spokojna, pozbawiona anarchii i gniewu pierwszej debaty. Taka była debata w Nashville na Uniwersytecie Belmont. Ostateczne starcie prezydenta USA Donalda Trumpa z byłym wiceprezydentem USA Joe Bidenem nie wpłynie na losy kończącej się za dwa tygodnie kampanii wyborczej. Joe Biden nie zaliczył żadnej wielkiej wpadki, a Donald Trump utemperował swój showmański temperament.
„Mówisz o tych wszystkich rzeczach, które zamierzałeś zrobić, ale byłeś tam zaledwie kilka lat temu. Joe, ja startowałem przez Ciebie”- ta fraza Trumpa podsumowuje całą debatę. „Dlaczego nie zrobiłeś tego wszystkiego, będąc tam osiem lat (w Białym Domu-przy. Ł.A)?- dodawał Trump. Trump wciąż chce pokazać się jako ten, który potrafi „wykonać dobrą robotę”, w przeciwieństwie do człowieka z Waszyngtonu, który mimo 47 lat w polityce, ma czelność krytykować innych za porażki.
Padły w debacie oczywiście oskarżenia o rosyjskie finansowanie ( Trump paradoksalnie zarzucił to Bidenowi) i posiadanie kont za granicą (Biden o kontach Trumpa w Chinach). Mówiono o wciąż nieistniejącej szczepionce na Covid-19 oraz możliwym lockdownie (Trump straszy, że Biden zamknie kraj). Pojawiła się kwestia rasizmu. Trump uznał się za najbardziej przyjaznego czarnym prezydenta w historii USA. Prezydent USA mówił o sobie w trzeciej osobie i porównał się sie do Abrahama Lincolna, przekonując, że od jego czasów, nikt tyle dla czarnych nie zrobił. Trump sugerował też, że „klatki” dla nielegalnych imigrantów z Meksyku budowano za czasów Obamy. Rozmawiano też o federalnym wsparciu dla przemysłu naftowego. Biden lewicową retoryką zraził do siebie ostatecznie wielki biznes naftowy, co Trump bez wątpienia wykorzysta w ostatnich dniach w kluczowych dla tego biznesu stanach. Pojawił się też temat Huntera Bidena i jego dziwnych powiązań z zagranicznymi korporacjami w czasie administracji Baracka Obama, której częścią był Biden.
Te wszystkie tematy są jednak wtórne. Te wybory są referendum nad kadencją Donalda Trumpa, a więc ich istota jest zamknięta w ogólnych hasłach. Paradoksalnie, mimo obciążenia czterema latami rządów, Trump cały czas bazuje nad przekazem z 2016 roku. „Przychodzę osuszyć bagno Waszyngtonu”- mówi w najróżniejszy sposób. Joe Biden w jego narracji jest od prawie pół wieku częścią tego „establishmentowego bagna”, ale jednocześnie jest przedstawicielem rewolucji socjalistycznej idącej do Waszyngtonu. Biden zręcznie zresztą ten atak odparował. „On jest bardzo pogubiony. On myśli, że startuje przeciwko komuś innemu. On startuje przeciwko Joe Bidenowi. Ja pokonałem wszystkich innych ludzi, bo się z nimi nie zgadzałem”- powiedział Biden, sugerując, że zwyciężyła jego centrowość, a nie rewolucyjny żar Bernie Sandersa. No, ale to Biden ma obok siebie rewolucyjną Kamalę Harris, która w czasie prawyborów atakowała go zresztą z pozycji bardzo lewicowych. Demokraci nie ukrywają przecież specjalnie mocno, że 78 letni Biden jest prezydentem przejściowym, a przyszłość Demokratów, to właśnie europejska w duszu rewolucja Kamali Harris.
Biden był pewny siebie podczas debaty. W pewnym momencie na pytanie prowadzącej Kristen Welker, czy chce się odnieść do jednej z kwestii, odpowiedział krótko: „nie”. Biden wie, że lepiej mu robi nie pakowanie się w miejsce, gdzie może mu się przytrafić gafa, z których jest wyjątkowo mocno znany. Trump wyciągnął wnioski z pierwszej, fatalnej debaty i zamiast atakować Bidena, liczył, że ten w długich wywodach potknie się o własne nogi. W tej debacie Biden tego uniknął, choć jego słowa o dobrych relacjach USA z Hitlerem przed II wojną światową (nawiązanie do budowania relacji Trumpa z Kim Jong Unem) staną się memem.
Sztaby Trumpa i Bidena uznały, że na mniej niż dwa tygodnie przez wyborami podział musi być klarowny. Jasne, że w tle debaty pulsowała liczba ponad 200 tysięcy zmarłych przez pandemię Amerykanów. Jednak to podział na establishmentową Amerykę Bidena i Trumpa, przeprowadzającego kraj z pozycji outsidera miał się wryć w percepcję widzów. Na tym zależy sztabowi Trumpa. Czy jednak po czterech latach prezydentury taki argument jeszcze działa?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/523301-startowalem-przez-ciebie-joe-czy-to-wciaz-dziala
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.