Kultura masowa od dziesięcioleci zawłaszczona jest niemal bez reszty przez Nową Lewicę, która wykorzystuje ją do walki ideologicznej. I gdy wydawało się, że tych granic bardziej przesunąć już nie można, na scenę wkroczyła Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej z nowym regulaminem przyznawania Oscarów. Prawo do wolności twórczej zostało rozstrzelane z tanka politycznej poprawności. Nikt nie protestuje. A to zaledwie element potężnej gry…
Nowe kryteria oscarowe
Od 2022 roku tylko ideologiczne filmidła, spełniające wyśrubowane normy, będą mogły wziąć udział w oscarowej walce w kategorii „najlepszy film”. Zakwalifikowane do konkursu zostaną tylko te, które dostosują się nie tylko do wymogów treściowych, ale także formalnych. Środowiska mniejszościowe muszą być obecne na wszystkich etapach powstawania filmu, także z uwzględnieniem składu ekipy filmowej. Standardy podzielone zostały na cztery kategorie: A: reprezentacja na ekranie, tematy i motywy narracyjne; B – ekipy filmowe zespoły twórcze; C – dostęp do przemysłu i możliwości oraz D – komunikacja z widownią.
A: reprezentacja na ekranie, tematy i motywy narracyjne
Przynajmniej jeden z aktorów pierwszoplanowych lub istotnych aktorów drugoplanowych reprezentuje mniejszość rasową lub etniczną (Azjaci, Latynosi, Czarnoskórzy, Rdzenni Amerykanie, Afrykańczycy, Arabowie i inne grupy mniejszościowe).
Przynajmniej 30% aktorów w drugoplanowych i epizodycznych rolach musi reprezentować co najmniej dwie spośród tych grup: kobiety, mniejszości rasowe, osoby LGBTQ+, osoby z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną, niedosłyszące.
Główny wątek fabularny musi być związany z co najmniej jedną spośród następujących grup: kobiety, mniejszości rasowe, osoby LGBTQ+, osoby z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną, niedosłyszące.
Przynajmniej 30 proc. aktorów będą musiały stanowić osoby z następujących grup: kobiety, mniejszości rasowe i etniczne, LGBT oraz ludzie z niepełnosprawnością fizyczną. Ponadto jeden z głównych aktorów w filmie będzie musiał reprezentować jedną z mniejszości etnicznych.
B – ekipy filmowe zespoły twórcze
Skład ekipy produkcyjnej musi być ściśle podporządkowany normom.
— Casting, zdjęcia, muzyka, kostiumy, reżyseria, montaż, fryzury, charakteryzacja, produkcja, scenografia, dźwięk, efekty specjalne, scenariusz – co najmniej 2 z powyższych działów powinny być kierowane przez osoby z tych grup: kobiety, mniejszości rasowe, osoby LGBTQ+, osoby z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną, niedosłyszące.
— Casting, zdjęcia, muzyka, kostiumy, reżyseria, montaż, fryzury, charakteryzacja, produkcja, scenografia, dźwięk, efekty specjalne, scenariusz – co najmniej jeden z powyższych działów powinien być kierowany przez osoby reprezentujące mniejszość rasową lub etniczną (Azjaci, Latynosi, Czarnoskórzy, Rdzenni Amerykanie, Afrykańczycy, Arabowie i inne grupy mniejszościowe).
— Co najmniej 6 osób niższego szczebla ekipy powinny reprezentować mniejszość rasową lub etniczną.
— Co najmniej 30% całej ekipy filmowej powinny stanowić osoby z tych grup: kobiety, mniejszości rasowe, osoby LGBTQ+, osoby z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną, niedosłyszące.
C – dostęp do przemysłu i możliwości
Według tych wytycznych, duże studia i dystrybutorzy muszą mieć stały program płatnych staży w różnych działach skierowane do osób z tych grup: kobiety, mniejszości rasowe, osoby LGBTQ+, osoby z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną, głuchonieme. Małe studia i niezależni dystrybutorzy muszą mieć co najmniej dwie osoby na płatnych stażach reprezentujące którąś z grup: kobiety, mniejszości rasowe, osoby LGBTQ+, osoby z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną, głuchonieme.
Dodatkowo należy zapewnić ekipie filmowej możliwości szkoleniowe, co oznacza że studia, dystrybutorzy, firmy finansujące produkcję filmów muszą oferować programy szkoleń i rozwoju umiejętności osobom reprezentującym te grupy: kobiety, mniejszości rasowe, osoby LGBTQ+, osoby z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną, niedosłyszące.
D - Komunikacja z widownią
Ten sektor także ma zostać poddany skrajnej ideologii. Studio lub firma producencka muszą mieć w zespołach zajmujących się reklamą, dystrybucją, PR-em osoby na kierowniczych stanowiskach, które reprezentują poniższe grupy: kobiety, mniejszości rasowe, osoby LGBTQ+, osoby z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną, niedosłyszące.
Nowe zasady będą wprowadzane stopniowo już od 2022 roku, a całkowicie wejdą w życie przy okazji 96. Ceremonii Oscarowej w 2024 roku.
Jak zachowując te algorytmy zachować wolność twórczą, swobodę scenariuszową i obsadową? Jak zapewnić najlepszy skład ekipy, skoro kierować trzeba się będzie nie tyle kompetencjami, co spełnieniem wymogów ideologicznej politpoprawności? Rzecz jest skrajnie niebezpieczna i rozciąga się na wszelkie przestrzenie kultury.
Ideologiczne zwichnięcie antykultury
Wśród rozlicznych, często bałamutnych debat o kulturze coraz mniej namysłu nad jej istotą. Kultura jako świadome przetwarzanie natury, zmierzające w kierunku pożądanego przez człowieka celu, czyli dobrze lub źle pojętego dobra, stała się potężną przestrzenią walki ideologicznej. Bo o ile przetwarzanie natury odbywa się w zgodzie z rozumną naturą człowieka, kultura jest rozwojowa, szlachetna, twórcza. Jeśli jednak zakwestionujemy naturę, wypaczymy zdolności poznawcze, nie rozpoznamy właściwie dobra, stanie się antykulturą deformującą świat naszych wartości. Ujmując kwestię w duchu filozofii klasycznej, aby kultura była przyjazna i rozwojowa, musi dobrze realizować zasadę prawdy, dobra, piękna i osiągania szczęścia. Dlatego tak ważny jest punkt wyjścia, zdefiniowanie tego kim jest człowiek, dobro do którego dąży, prawda, której szuka. Jeśli w punkcie wyjścia źle to wszystko zdefiniujemy, cały świat kultury, zamiast pomagać w rozwoju, będzie przyczyniać się do skarlenia ludzkości.
Rewolucja kulturowa oparta jest na przekonaniu, że należy zburzyć cały dotychczasowy ład i zanegować dziedzictwo kulturowe. Jako że to ideologia wyrastająca z koncepcji krytycznej, nowa kultura oparta jest na negacji wszystkich jej 4 elementów: nauki, moralności, religii i sztuki. Mamy więc antynaukę zbudowaną na relatywizmie poznawczym, prowadzącym do absurdów i sprzeczności (z gender studies na czele). Mamy amoralność opartą na relatywizmie moralnym mówiącym, że dobre jest to, co się komu jako takie wydaje. Mamy antyreligijność wyrażającą się w walczącym ateizmie czy innej mniej lub bardziej agresywnej formie postmodernistycznego widzenia religii. Mamy wreszcie antysztukę, w której pojęcie piękna – wyrażonego w harmonii, doskonałości czy blasku – zostało kategorycznie odrzucone. W efekcie, rzeczywistość staje się coraz bardziej upstrzona kiczem i profanacją, a za dzieła sztuki uchodzą tak skrajnie odrażające rzeczy jak fekalia artysty, krew menstruacyjna czy kopulacja średniowiecznym krucyfiksem, czego musieliśmy z przykrością doświadczyć w warszawskim Centrum Sztuki Współczesnej w listopadzie 2013 roku.
Postmodernistyczna kultura rozprzestrzeniła się na cały świat tak szybko, że nie zdążyliśmy zorientować się jak bardzo zmieniła myślenie mas. Wychowane na niej kolejne pokolenia, formują rzeczywistość według nowych kanonów i koncepcji. W zachowane jeszcze zdrowe przestrzenie wdzierają się odgórne regulacje politycznej poprawności. Współczesna kultura jest w większości rezerwowana dla ludzi uformowanych w duchu antykultury. Każdy konserwatywny objaw jest eliminowany. Dziś z perspektywy kilku dekad, można docenić wagę przesłania, jakie św. Jan Paweł II wygłosił w siedzibie UNESCO w 1980 roku.
Człowiek żyje prawdziwie ludzkim życiem dzięki kulturze. Jego życie jest kulturą również i w tym znaczeniu, że poprzez nią człowiek odznacza się i odróżnia od całej reszty istnień wchodzących w skład widzialnego świata: człowiek nie może obejść się bez kultury. Kultura jest właściwym sposobem istnienia i bytowania człowieka. […] Kultura jest tym, przez co człowiek, jako człowiek, staje się bardziej człowiekiem: bardziej „jest”.
Św. Jan Paweł II kładzie więc mocny nacisk na związek kultury z ludzką tożsamością, która jest nie mniej ważna niż tożsamość narodowa.
Naród bowiem jest tą wielką wspólnotą ludzi, którą łączą różne spoiwa, ale nade wszystko właśnie kultura. Naród istnieje „z kultury” i „dla kultury”, dlatego właśnie jest ona tym wielkim wychowawcą ludzi do tego, aby bardziej „być” we wspólnocie, która ma dłuższą historię niż każdy człowiek i własna rodzina.
Właśnie dlatego rewolucja kulturowa, która przetacza się przez świat od 1968 roku, a która wyrosła na marksistowskim podglebiu bolszewizmu, jest aż tak groźna. Biorąc pod uwagę przesłanie papieża, widać że ocalenie kultury, po której postmoderniści chcą przejechać taranem niepamięci, jest troską co najmniej podwójną. Obejmuje troskę o suwerenność narodu i suwerenność człowieka. Doświadczenie historyczne uczy, że każda próba oderwania kultury od narodu, od osoby tworzy utopię. Multikulturalizm skompromitował się już dawno, a sami jego twórcy przyznali, że nie stanowi żadnego sensownego rozwiązania. Mimo to, jest niezwykle istotnym element rewolucji kulturowej. Możemy się więc spodziewać, że takie antytwórcze i de facto antywolnościowe decyzje, jak ta podjęta przez Amerykańską Akademię Filmową, będą coraz bardziej powszechne. Zniewolenie i zakaz w imię „wolności”. Co zrodzi antykultura? Jakie dzieła może wydać człowiek pozbawiony zdolności rozpoznania prawdy, dobra i piękna?
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/517091-jak-niszczy-neolewicowa-antykultura-oscary-lgbt-to-margines