Twórczyni „Przyjaciół” Marta Kauffman przeprosiła, że w kultowym w latach 90tych serialu ( ja nigdy jego fanem nie byłem i stanąłem po stronie „Seinfelda”) nie było różnorodności.
Serial o samych białych mieszkańcach Manhattanu już dawno był oskarżany o seksizm i homofobię. Gdy pojawił się na Netflixie „śnieżynki” ( od wrażliwości płatków śniegu) z przepranymi już przez politpoprawność głowami były zszokowane, że w tych „najtisas” celebrowanych przecież w ich ukochanym „Stranger Things” takie bezeceństwa jak żarty z gejów czy czyjegoś wyglądu (body shaming!) mogą mieć miejsce. „Chciałabym wiedzieć wtedy to, co wiem dzisiaj. Przepraszam, ale chciałabym po prostu wiedzieć wtedy to, co wiem dzisiaj. Podjęłabym zupełnie inne decyzje.”- mówi dziś Kauffman.
Samokrytyka godna najlepszej tradycji, gdy towarzysze sypali głowy czerwonym popiołem za brak wystarczającej czujności w rewolucyjnym pędzie.
No, ale nie tylko „Przyjaciele” ( na szczęście Jerry Seinfeld i dziś walczy z politpoprawością) okazały się być tworem reakcjonistów, którzy nie wiedzieli, że są reakcjonistami. Brytyjska BBC usunęła jeden z odcinków „Hotelu Zacisze” z prowadzonej przez siebie platformy UKTV. Serial Johna Cleese’a z 1975 roku jest produkcją kultową. No, ale okazało się, że odcinek „Goście z Niemiec” jest zbyt rasistowski. Tak, drodzy czytelnicy- jeden z założycieli Monty Pythona jest już na czarnej, nomen omen, liście. Liście godnej czasów senatora McCarthy’ego. Czy teraz się dziwicie, że to właśnie John Cleese już dawno w pięknym stylu rozjechał politpoprawność? Jego kumpel z najsłynniejszej trupy komediowej świata i wybitny reżyser Terry Gilliam od lat wprost głosi, że poprawność polityczna jest absolutnym zagrożeniem dla wolności. Przypominam, że jest to filmowiec o mocno lewicowej wrażliwości. Jest jednak wolnościowcem. Podobnie jak Slavoj Žižek, kóry błyskotliwie zauważył, że poprawnoość polityczna wzmacnia kult bycia ofiarą.
Ja jednak jestem dziwnie spokojny. Patrzę na te wszystkie przykłady nakładania kolejnych knebli z coraz większą obojętnością. No może trochę mnie wk%&$w bierze. To przecież naturalne.Tyle, że ja po prostu wiedziałem, że tak będzie. Kiedyś reagowałem na każde doniesienie o kolejnych absurdach w budowaniu Huxleyowskiego „Nowego Wspaniałego Świata”. Teraz jestem spokojny, obserwując jak rewolucja zaczyna pożerać własne dzieci. Taka jest jej logika.
Los każdej rewolucji jest przesądzony. A to jest rewolucja. Piszę o tym na tym portalu od lat. Piszę o tym w kolejnych gazetach i mówię o tym w radio. Poprawność polityczna ( żeby było jasne, ona nie ma tylko wymiaru lewicowego, bowiem prawica ma własną polityczną poprawność z nietykalną kastą świętych krów) jest nową formą totalitaryzmu. To totalitaryzm najgorszy z możliwych, bo wywołujący autocenzurę. Tutaj pasowałby jakiś cytat z Orwella, nieprawdaż? Spokojnie. Nie będę się mądrzył. Za dużo już takich cytatów pakowałem w takich tekstach.
Ograniczę się do powiedzenia politpoprawnym totalniakom od cenzurowania filmów i seriali: możecie mnie cmoknąć. Mam i tak płyty DVD i niebieskie BluRaye z filmami, które wy palicie jak totalniacy w przeszłości na stosach. A wy sobie beczcie PC dzieciaki rodem z mojego ukochanego „South Park”, stawiając nadal siebie samych na Olimpie. W miejscu tego, którego obrażać nie wolno. I dlatego musi mieć wokół siebie urząd inkwizycji. I to nie tej ze skeczu Pythonów. No, ale i tej nowej się niewielu spodziewało.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/504426-w-hotelu-zacisze-tez-rasizm-dzieci-od-pc-znow-becza