„Awantura przed koncertem Pietrzaka w CSW. Groźby wobec protestujących i atak na dziennikarkę. Obok namiot Dudy” - to tytuł „relacji” „Gazety Wyborczej” z sobotniego występu Jana Pietrzaka na dziedzińcu Zamku Ujazdowskiego w Warszawie. Kim jest ten, za przeproszeniem, Pietrzak…?
Wydawać by się mogło, że nikomu w Polsce, a nawet za oceanem nie trzeba go przedstawiać. Ale „GW” przedstawiła, bo zwłaszcza młódź z jej kręgów czytelniczych może nie wiedzieć:
Naczelny prawicowy satyryk, o którym w ostatnim czasie jest głośno głównie za sprawą kontrowersyjnych wypowiedzi.
Znaczy, „pisior”, a jak „pisior”, to wiadomo… Znaczy gazetowo-okołowyborczym wiadomo: wataha, szarańcza, szaleńcy, paranoicy, durnie, prostaki, ćwoki, chamy, dziady, szkodnicy, plugawcy, nikczemni obłudnicy itd., jak cytowałem kiedyś na portalu wPolityce charakterystykę „pisiorów”, zaczerpniętą z sejmowego wokabularza wczoraj rządzących, dzisiaj opozycjonistów koalicji różnych maści.
Relacja tandemu „GW”, który widać wstydził się (to moje założenie optymistyczne), tego, co napisał i ograniczył się do podpisu „kn, WB”, opiera się na… autorze „GW”, niejakim Patryku Strzałkowskim. Kim jest tenże? Sądząc ze zdjęcia, żółtodziobem pod względem wieku i dorobku dziennikarskiego, ale się stara. Wiedział, jakie ma zadanie i wykonał. „Mężczyzna grozi osobom z transparentem. >>Jak nie chcecie być w szpitalu to stąd odejdźcie<<”., to wrzucił na Twittera, bo działa wielopłaszczyznowo, a „GW” zrobiła nawet kilka screenów z wrzutek onego „dziennikarza Gazeta.pl”.
Przed chwilą mężczyzna rzucił się na kobietę (chyba dziennikarkę) robiącą zdjęcia. Padają groźby
— sprawozdawał niczym korespondent wojenny. Po chwili ustalił, że chodziło o dziennikarkę Oko.press Dominikę Sitnicką i o transparent z wezwaniem do Pietrzaka:
Spietrzaj dziadu.
Serce mnie zakuło, Przeciw komu przyszli protestować? Człowiekowi, o którym nie ma zielonego pojęcia, bo w czasach komuny nie było jej jeszcze na świecie. Przyszła protestować przeciw papieżowi polskiego kabaretu w czasach PRL-u, o których wie tyle, że paszportów nie można było trzymać w domach… Przyszła protestować przeciw Artyście, który podtrzymywał nas wszystkich na duchu, gdy popadaliśmy w zwątpienie, przed którym - gdy po zdławieniu ruchu „Solidarności” w stanie wojennym śpiewał „Żeby Polska była Polską…” - wstał oddając cześć cały opolski amfiteatr, a milionom Polaków przed telewizorami płynęły łzy po policzkach… Nie będę wyliczał dokonań i zasług Jana Pietrzaka, bo cokolwiek napisałbym, będzie za mało. Wracam do relacji dyżurnych z „GW”:
Mężczyzna grozi osobom z transparentem. „Jak nie chcecie być w szpitalu to stąd odejdźcie”
— odnotowuje wysłannik redakcji.
Czyż nie straszne? Zgrozą wieje… I dalej:
Przed CSW rozdawane są kampanijne gadżety Andrzeja Dudy. Obok ktoś wykrzykuje homofobiczne hasła.
Uzupełnia redakcyjny tandem bez nazwisk z gazety, której „Solidarność” dawno temu odebrała prawo posługiwania się jej logo. I jeszcze, niech wszyscy wiedzą, kto odpowiada za ten wstyd, z ubolewaniem: „Na występ Pietrzaka zgodził się dyrektor CSW Piotr Bernatowicz (nominowany przez ministra Piotra Glińskiego)”, i to w tym miejscu, gdzie „pokazuje się najlepszą sztukę, często tę niezależną i awangardową”… Czy nie wstyd, czyż nie skandal…?
Tak oto jedna z najlepszych galerii sztuki staje się centrum tępej, nacjonalistycznej propagandy i kabaretowego rzępolenia na nutę „Żeby Polsko była Polsko”
— cytuję zgodnie z oryginałem za „GW”. .„Kabareciarz” Jan Pietrzak to „artysta wyklęty z dotacjami od rządowych spółek”, drwi w podtytule zespół z ul. Czerskiej. I precyzuje: „Pietrzak wielokrotnie wypowiadał się przychylnie wobec PiS, jest też autorem tzw. ballady smoleńskiej, poświęconej ofiarom katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Koalicję Obywatelską nazywał m.in. >>koalicją antypolską i nowotworem politycznym<<”, daruję sobie dalsze cytaty tego tekstu. Pominę także wyliczankę, jak np., że za występ podczas „panelu pt. >>Żołnierze Wyklęci<< otrzymał 8 tys. zł, które zapłaciła KRS”, itd. Kto chce, niech sięgnie do oryginału. Na koniec ważna informacja, cytat ostatni:
W 2010 roku, gdy Jarosław Kaczyński kandydował na prezydenta, Pietrzak był członkiem jego komitetu honorowego. Towarzystwo Patriotyczne kierowane przez Pietrzaka w 2015 roku przyznało Jarosławowi Kaczyńskiemu nagrodę „Żeby Polska była Polską”…
Janku! Nie miej proszę za złe tym młodym ludziom z transparentem „Spietrzaj dziadu” - to efekt ich niewiedzy, ale przede wszystkim indoktrynacji i wychowania już po upadku komunizmu przez kręgi „GW” - podobnych, dla których „polskość to nienormalność”. Sam walczyłeś i nadal walczysz o wolną i demokratyczną Polskę, więc i takie narośla trzeba brać pod uwagę. Ale - niech to będzie także lekcją dla wolnych dziś wyborców, „połączonych myślą prostą, żeby Polska, żeby Polska, żeby Polska była Polską!…”
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/503703-janku-nie-miej-za-zle-tej-mlodziezy-to-efekt-gw