Artysta zmarł w piątek w wieku 78 lat w Los Angeles. Znany był m.in. z ról Harry’ego McKnighta w „Mulholland Drive” Davida Lyncha i Maxa Cherry’ego w „Jackie Brown” Quentina Tarantino, za którą otrzymał nominację do Oscara w kategorii najlepszy aktor drugoplanowy.
Informację o śmierci aktora pierwsze podały portale „The Hollywood Reporter” i „Variety”. Przyczyną zgonu był rak mózgu.
Robert Forster urodził się 13 lipca 1941 r. w Rochester w stanie Nowy Jork w rodzinie Grace Dorothy i Roberta Wallace’a, który pracował w cyrku jako treser słoni. Młody Robert początkowo rozważał podjęcie studiów prawniczych, ale porzucił ten pomysł na rzecz psychologii na University of Rochester. Ostatecznie i z tego kierunku zrezygnował, stawiając na aktorstwo.
Jego droga artystyczna wiodła przez teatr. W 1965 r. przeprowadził się do Nowego Jorku i zadebiutował na Broadwayu w „Mrs. Dally Has a Lover”. Wystąpił także m.in. w broadwayowskiej inscenizacji „Szklanej menażerii”.
Na dużym ekranie pierwszy raz pojawił się w 1967 r. jako szeregowiec L.G. Williams w dramacie „W zwierciadle złotego oka” Johna Hustona, stanowiącym adaptację powieści Carson McCullers pod tym samym tytułem. Uznanie krytyki i publiczności zdobył dzięki roli w „Chłodnym okiem” Haskella Wexlera (1969 r.), gdzie wystąpił w roli reportera telewizyjnego Johna Cassellisa kręcącego reportaże o ulicznych starciach studentów z policją w Chicago.
W latach 70. występował m.in. w filmach: „Ojciec chrzestny nie żyje” Richarda Fleischera, „Kaskaderzy” Marka L. Lestera, „Lawina” Coreya Allena i „Czarna dziura” Gary’ego Nelsona.
Robert Forster współpracował także m.in. z reżyserem Davidem Lynchem przy filmie „Mulholland Drive” (2001 r.), w którym zagrał Harry’ego McKnighta, i przy serialu „Twin Peaks” (2017-2019), gdzie stworzył kreację szeryfa Franka Trumana.
Największą rozpoznawalność przyniosła mu napisana specjalnie dla niego rola poręczyciela Maxa Cherry’ego w filmie „Jackie Brown” Quentina Tarantino. W 1997 r. otrzymał za nią nominację do Oscara w kategorii najlepszy aktor drugoplanowy. Wcześniej nieobce mu były problemy ze znalezieniem pracy. W jednym z wywiadów wspominał, że nie miał agenta, prawnika ani menadżera i nie mógł pozwolić sobie na przebieranie w ofertach.
Nagle przychodzi taki moment, kiedy zdajesz sobie sprawę: „Wiesz co? Jeszcze nie umarłeś. Możesz wygrać w kolejnej rundzie”. Nie możesz zrezygnować. Nie wolno się poddawać
— mówił, wspominając na łamach „The Hollywood Reporter” pracę z Tarantino.
Ostatnio Roberta Forstera można było oglądać w produkcji Netflixa „El Camino: A Breaking Bad Movie”, gdzie ponownie zagrał Eda, sprzedawcę odkurzaczy.
Aktor miał na koncie liczne nagrody i wyróżnienia. W 2014 r. odebrał Saturna w kategorii najlepszy występ gościnny za serial „Breaking Bad”. W poprzednich latach był dwukrotnie nominowany do tej nagrody – w 1998 r. w kategorii najlepszy aktor drugoplanowy za „Jackie Brown”, a w 2009 r. w kategorii najlepszy występ gościnny za serial „Herosi”. Wraz z zespołem aktorskim „Spadkobierców” w 2012 r. otrzymał także nominację do nagrody Amerykańskiej Gildii Aktorów Filmowych.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/468041-nie-zyje-robert-forster-zaslynal-rola-w-jackie-brown