Ten film to jedno z największych zaskoczeń tego roku w polskim kinie. Zaskoczenie bardzo pozytywne. Nie rozumiem dlaczego „(Nie)znajomi” nie znalazł się w Konkursie Głównym festiwalu filmowego w Gdyni. Komedia Tadeusza Śliwy (ależ debiut!) była lepsza od co najmniej pięciu filmów w tym prestiżowym miejscu.
Nie wierzyłem, że to może się udać. Film „Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie” Paolo Genovese był hitem polskich kin nie tylko przez genialnie prosty scenariusz. To był film przepełniony włoskim humorem i goryczą tego rodzaju kina z Italii. Genovese znalazł uniwersalny klucz, który pozwolił trafić prościutką opowieścią do serc widowni z całej Europy, mimo, że i jego film był już remakiem. A jednak Śliwa przeszczepił na polski grunt, podlewając na wskroś polską opowieść włoskim sosem ( w kilku scenach w dosłownym rozumieniu tego słowa).
Akcje pewnie znacie. Siedmioro przyjaciół spotyka się na kolacji i zaczynają spontanicznie grać w dziwaczną grę. Każdy z nich ma głośno czytać smsy przychodzące na jego smartfona oraz rozmawiać przy wszystkich na głośnomówiącym trybie. Urocza kolacja zamienia się w koszmar, gdy z każdego z osobna spada maska hipokryzji, obłudy i zakłamania. Pryska czas zgodnego związku i bezwarunkowej przyjaźni. Wychodzą wszystkie demony i najgorsze cechy charakteru.
Śliwa nie naśladuje prosto rozwiązań z włoskiego filmu, ale adaptuje historie nie zapominając o polskim kontekście. „(Nie)znajomi to opowieść o mieszczuchach ze średniej klasy, którzy nie są wcale wygodnie rozsadzeni w swoim świecie. Bez przerwy aspirują do świata „tych co zarabiają w Euro”. Młody reżyser doskonale prowadzi aktorów i brawurowo rozgrywa przedstawienie ( spokojnie można wystawić to samo w teatrze) zamknięte w jednym mieszkaniu. Nie byłoby tego sukcesu bez bezbłędnej obsady. Obok Kasi Smutniak, która zagrała też we włoskiej wersji na ekranie błyszczą: Tomasz Kot, Maja Ostaszewska, Łukasz Simlat, Michał Żurawski, Aleksandra Domańska i Wojciech Żołądkowicz. Nikt nie gra tutaj „pod siebie” i nie szarżuje. Siódemka aktorów gra koncert na siedem instrumentów. Idealnie się dopasowujący i wybrzmiewający dzięki pewnej ręce dyrygenta-reżysera.
Moją faworytką jest doskonale neurotyczna Smutniak oraz uroczo misiowaty Żołądkowicz, który długo po bardzo dobrej roli w „Układzie zamkniętym” może odnajdzie należące mu się miejsce w polskim kinie.
„(Nie)znajomi” nie jest satyrą na wielkomiejską „warszawkę” z nowoczesnej betonowej dżungli. To film o każdym z nas. Przywiązanym smyczą do telefonu, dającego złudne poczucie bezpieczeństwa. Jest to film o naszej hipokryzji i strachu przed jej odkryciem. Dlatego tak mocno podziałała na nas jego włoska wersja. Mam nadzieję, że polska będzie nie mniejszym hitem.
„(Nie)znajomi” reż: Tadeusz Śliwa, dystr: Mówi serwis
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/465957-nieznajomi-komedia-o-naszej-obludzie-i-hipokryzji
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.