Pokazane wczoraj po raz pierwszy szerszej publiczności „Legiony” to pierwszy od dawna polski film historyczny, który można nazwać jednocześnie filmem amerykańskim.
To film amerykański, bo znajdziemy tam bardzo dobrą wielki rozmach scen batalistycznych, grę aktorów, profesjonalną troskę o szczegóły i jakość najdrobniejszych elementów, wreszcie obrazowanie na najwyższym światowym poziomie.
Ale to film amerykański przede wszystkim dlatego, że zanurzając się w historii Polski wychodzimy z kina pocieszeni, umocnieni w przekonaniu, że walka o Polskę ma wielki sens, że jest sprawą świętą, i także sprawą zwycięską. Mamy przesłanie, które tak uwielbiają Amerykanie, konsekwentnie budujący i wzmacniający swoje narodowe mity. Mamy przesłanie, którego naprawdę bardzo brakowało w kraju wciąż liżącym rany po dekadach pedagogiki wstydu.
Mamy wreszcie film, który nie kąpie nas wszystkich w zwątpieniu, w poczuciu bezsensu, w niewierze. „Legiony” mówią nam, że owszem, cena za niepodległość była wysoka, ale warta zapłacenia. A właściwie konieczna do zapłacenia, bo w niewolniczym upodleniu nie dało się żyć. W każdym razie Polacy tego nie umieli, i nie umieją.
Ten film zostanie z nami na długo, będzie oglądany i podziwiany przez kolejne pokolenia. Być może też stanie się początkiem nowego rozdziału w historii polskiego kina. Rozdziału, w którym nie będziemy wydawali milionów na ciche wspieranie narracji naszych sąsiadów. Rozdziału, w którym zaczniemy opowiadać nasze losy z punktu widzenia zwycięzców. Bo przecież wygraliśmy: Polska istnieje, i to nie jako jakiś kadłubowy ogryzek, ale jako duże, potencjalnie bardzo silne państwo w sercu Europy.
Idźcie na „Legiony”.
-
Wyjątkowy prezent dla prenumeratorów!
Każdy, kto teraz wykupi prenumeratę, otrzyma GRATIS wyjątkową książkę „Złota epopeja”. Regulamin promocji dostępny jest TUTAJ!
W prenumeracie nawet do 30% taniej! Pospiesz się!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/464206-idzcie-na-legiony-to-pierwszy-amerykanski-film-o-polsce