„Wiernych Kościoła nie można zamykać w ich świątyniach, a Boga ograniczać tylko do sumień ludzkich” – słowa te padły z ust Jana Pawła II 16 maja 1988 r. Wydawały się wówczas oczywiste, tak zresztą jak były oczywiste przez całe wieki. Dziś już tak jednak nie jest, bowiem wielu ludziom skutecznie zamącono w głowach, głównie za pośrednictwem mass mediów.
„Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym” – to z kolei przypomnienie art. 25 p. 2 Konstytucji RP.
Co łączy te dwa cytaty? To, że oba zalecenia, jedno nawet w postaci obowiązującego najwyższego prawa, kompletnie nie są przestrzegane.
Z jednej strony wylansowano mniemanie, że „wiara jest sprawą prywatną”. A skoro prywatną, to nie należy jej uzewnętrzniać ani tym bardziej upowszechniać, wprowadzać do sfery publicznej. Należy ją zamknąć w świątyni i to najlepiej nieoznakowanej, nierozpoznawalnej. Z kolei orientacji seksualnej, choćby najbardziej dewiacyjnej, nie traktuje się jako sprawy prywatnej, co wydawałoby się naturalne, lecz umieszcza ją na sztandarach, które mają powiewać nad światem. Na ulicach największych miast – także już w Polsce – nie tylko pozwala się, ale wprost zaleca demonstrowanie zboczeń i chorych popędów, nie szczędzi się na to środków czerpanych z publicznej kasy. Z tym poplątaniem poglądów od lat walczy właśnie Czesław Ryszka; przeciwstawia się degradacji nie tylko wiary, ale po prostu człowieka sprowadzanego w naszych czasach do elementu zabawy, a nawet pospolitego przedmiotu seksualnej manipulacji. Człowieka uprzedmiotowionego na potrzeby wielkich korporacji, dla których jesteśmy tylko narzędziami pracy i bezmyślnymi konsumentami. Ten sprzeciw wobec zalewania światem antywartościami doczekał się teraz urzeczywistnienia w postaci książki pt. „Kto z Bogiem, a kto z diabłem” (wyd. Biały Kruk).
Czesław Ryszka zmaga się w swojej książce z takimi zagadnieniami jak m.in. anty-Kościół, neokomunizm, atak na rodzinę, piąta kolumna w Kościele, bluźnierstwo. Za motto jego książki mogą posłużyć słowa słynnej mistyczki Wandy Malczewskiej, która pod koniec XIX wieku ostrzegała, że „Polska może utracić niepodległość już na zawsze, jeśli nie ustrzeże wiary i moralności chrześcijańskiej”. Publikacja Ryszki stoi zarówno na straży wiary, jak i naszej niepodległości. Budzi też nadzieję na pokonanie zła, choć Autor wie, że nie będzie to łatwe, że nie obejdzie się bez walki.
Znamienny jest tytuł książki; Czesław Ryszka nie lęka się konkretnie wskazać, kto trzyma z Panem Bogiem, a kto paktuje z diabłem. Autor często odwołuje się do przesłania św. Jana Pawła II. Zamieszczone w tym tomie rozważania mają duże walory literackie, dzięki czemu świetnie się je czyta. Bogaty zbiór ilustracji czyni to wydanie nie tylko mądrym, ale i pięknym.
Stąd książkę „Kto z Bogiem, a kto z diabłem” można również nazwać narzędziem do walki z poprawnością polityczną, której my wszyscy stajemy się ofiarą, choć tak naprawdę nikt nie wie dokładnie, czym ona właściwie jest. Określenie to można na pewno zapisać grubymi literami w słowniku nowomowy. Genialny wytrych otwierający drzwi bezbożnikom wszelkiego autoramentu, zboczeńcom, hazardzistom, partyjnym krzykaczom i demagogom. O tym przekonujemy się z tekstów Czesława Ryszki.
Więcej na: „Kto z Bogiem, a kto z diabłem”, Czesław Ryszka, wyd. Biały Kruk, 344 stron.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/459293-kto-z-bogiem-a-kto-z-diablem