Czteroodcinkowa produkcja Avy DuVern „When they see us” to przerażające studium krwiożerności systemu, który nie puszcza ze swojej paszczy tych, którymi powinien się w pierwszej kolejności opiekować.
Piątka z Central Parku. W 2014 roku dostali 40 milionów dolarów ( po milionie za rok odsiadki dla każdego) odszkodowania od stanu Nowy Jork za niesłuszne skazanie na karę od 7 do 13 lat więzienia. Sprawa dotyczyła brutalnego gwałtu i pobicia 28 letniej Trishi Meili, joggerki w Central Parku. Od razu po zdarzeniu aresztowano czterech czarnoskórych nastolatków i jednego latynosa z Harlemu spędzających czas w parku: 15-letnich Kevina Richardsona, Antrona McCraya, Yusefa Salaama i Raymonda Santanę oraz 16-letniego Kharey’a Wise. Oskarżono ich o napad i gwałt. Przyznali się podczas zeznań. Przerażeni, trzymani na komisariacie bez jedzenie. Manipulowani przez rządnych zemsty policjantów i bez potrzebnego wsparcia późno zawiadomionych albo zastraszanych rodziców. Nic nie dało odwołanie zeznań podczas procesu, brak rozpoznania ich przez ofiarę i odrzucenie przez nich ugody wymagającej przyznanie się do winy w zamian za niskie wyroki.
Najstarszy z grupy chłopców Kharey Wise spędził w więzieniu 13 lat i wyszedł dopiero w 2002 roku. Był maltretowany przez osadzonych jako gwałciciel. Spędzał większość czasu w izolatce. Wyszedł, bo do gwałtu przyznał się po latach więzieniu seryjny gwałciciel i morderca Matias Reyes. DNA potwierdziło jego słowa.
Miniserial reżyserki „Selmy” Avy DuVern skupia się na pokazaniu osobistego dramatu skazanych. Pierwszy odcinek obnaża procedurę zaszczuwania oskarżonego i wymuszania jego zeznań. Ostatni jest rasowym, brutalnym i klaustrofobicznym „więziennym kinem”. Wyrosła z niezależnego kina reżyserka oddaje głos ludziom, którym zabrano najważniejsze lata życia, kluczowe dla zbudowania przyszłości. Zamiast przeżywać pierwsze miłości, kończyć szkoły, szukać pracy pięciu zwykłych chłopaków z Harlemu trafiło między najgorszych kryminalistów. Ich rodzice bezsilnie patrzyli na krzywdę niewinnych dzieci. Musieli też się zmierzyć z wyrokiem, jaki wydały na nich media, nazywając ich dzieci stadem wilków. Ówczesny burmistrz Edward Koch powiedział, że mamy do czynienia ze zbrodnią stulecia, zaś ówczesny ekscentryczny milioner Donald Trump patrząc z Trump Tower na Central Park jak rasowy populista domagał się dla chłopców kary śmierci. Wykupił za 85 tysięcy dolarów w tym celu ogłoszenia w nowojorskich tabloidach.
Twórcy ( wśród producentów jest radykalny krytyk prezydenta Trumpa Robert De Niro) nie odmawiają sobie przyjemności nazywania Trumpa ustami filmowych rodziców diabłem, klaunem i rasistą. Cóż, każdy sposób jest dobry, by dokopać znienawidzonemu prezydentowi USA, który w 1989 roku robił to samo, co cały Nowy Jork. Presja ukarania kogokolwiek była wówczas ogromna. W 1989 roku doszło w NY do 3 i pół tysiąca gwałtów i 2 tysięcy morderstw (sic!).
Nie przesłania ideologiczna jednoznaczność „When they see us” doskonałej roboty filmowej, opartej na wyjątkowej wrażliwości DuVern, dotykającej tematów rasowych, społecznych, religijnych (piękny wątek nawrócenia). Młodzi aktorzy wcielający się ( również dzieci) w „Piątkę z Central Parku” są bardzo dobrze obsadzeni ( szczególne brawa dla Jharrel Jerome w roli Wise’a) Można uwierzyć w ich przemianę więzienną. Felicity Huffman i Vera Fermiga pokazują zimną twarz żądnych sukcesu za wszelką cenę organów ścigania, zaś John Leguizamo i Michael Kenneth Williams tworzą niejednoznaczne rolę ojców z przetrąconymi kręgosłupami. Mnie najmocniej uderzył właśnie widok rozdartego rodzicielstwa. Bezsilnego. Zdeptanego. To najgorsze, co zrobiono tym rodzinom.
5/6
„When they see us” dostępny na Netflix
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/450112-when-they-see-us-przerazajaca-prawdziwa-historia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.