Po tym jak 29-letnia była kelnerka z Bronxu Alexandria Ocasio-Cortez wygrała w prawyborach Partii Demokratycznej z prominentnym nowojorskim kongresmenem Josephem Crowleyem, Ameryka pokochała swoją nową polityczną gwiazdę. Cortez zupełnie oddolnie, bez wsparcia wielkiego biznesu i mediów zmiotła ze sceny politycznej demokratę, który zasiadał w kongresie 10 lat i był typowany na następcę Nancy Pelosi na stanowisku lidera mniejszości lub Spikera Izby Reprezentantów. Crowley był tak pewny wygranej, że nie przychodził nawet na pierwsze debaty z „kelnerką z Bronxu”. Wolał zajmować się tym, co politycy Partii Demokratycznej umieją robić najlepiej. Straszył Donaldem Trumpem.
Cortez bardzo szybko stała się gwiazdą Waszyngtonu. Rozwija wciąż sprytnie to, co przesądziło o jej wygranej w uzupełniających wyborach 2018 roku. Jest mistrzynią, podobnie jak Donald Trump, rozgrywania tradycyjnych mediów za pomocą mediów społecznościowych. Zbudowała kampanię trafiając bezpośrednio do zwykłych ludzi. Mówiła ich językiem i skupiała się na ich problemach. Cortez jest atrakcyjną i bystrą dziewczyną, zatopioną w szkodliwy socjalizm. Pasowałaby oczywiście do polityki europejskiej. Za oceanem jej hasła o darmowej służbie zdrowia i darmowych uniwersytetach wzbudzałyby do niedawna entuzjazm tylko skrajnych lewaków i socjalistów. Tam wciąż wiedzą, że „nie ma czegoś takiego jak darmowy lunch”. Jednak jest to wiedza coraz mniej popularna.
Podczas kampanii wyborczej Cortez nakręcono film „Knock Down the House”, który na ostatnim festiwalu Sundance zgarnął nagrodę publiczności. Film pokazuje kampanię wyborczą do Kongresu czterech kobiet z różnych stanów. Wszystkie walczyły z systemem oddolnie i starały się unikać kolaboracji z partyjnym mainstreamem. Tylko Alexandria Ocasio-Cortez osiągnęła sukces. Dziś jest zbrojnym ramieniem socjalisty i niedoszłego prezydenta USA Bernie Sandersa. Nazywa się socjalizującą demokratką i próbuje zamienić USA, o zgrozo!, w socjalistyczną Europę. W erze galopującej głupoty karmionej przez bańki w mediach społecznościowych będzie ta socjalistka odnosić coraz większe sukcesy. Jej pomysły na 70% podatek dla najbogatszych to tylko wierzchołek góry lodowej, wprowadzania do przestrzeni publicznej bałamutnej ideologii, łykanej przez zblazownaych hipsterów ze skarpetami na głowach i kupionym za kasę rodziców IPhonem w łapie. Można powiedzieć, że Cortez uczy się od najlepszych, stosując metodę salami przyjętą kiedyś przez prawicę. „Ocasio-Cortez robi to, co konserwatywni partyzanci robili z powodzeniem przez dekady: zaczynali z pomysłami, które wydawały się dziwaczne, powoli przesuwając je w kierunku racjonalności.” – pisał Nick Confessore w konserwatywnym „National Review”. Cortez jest rasową populistką, która wymyśla rzeczy, prędko obalane przez ekonomistów. Palnęła nawet idiotyczną tezę, że można zabrać pieniądze Pentagonu i sfinansować nimi darmową służbę zdrowia.
Jak przystało na socjalistkę w USA, Cortez jest wyjątkowo mocno pompowana medialnie przez korporacje ( to słowo w jej ustach brzmi jak Imperium Sithów). Korporacje będące w głównym krwiobiegu kapitalizmu. Netflix kupił za 10 milionów dolarów (sic!) prawa do dokumentalnego filmu „Knock Down the House”. To oszałamiająca cena za niezależny dokument. Teraz będzie on w telewizorach setek milionów odbiorców Netflixa na całym świecie. Socjalistka dostanie promocje dzięki jednemu z symboli kapitalizmu XXI wieku. Ot ironia! A może świetny żart, bo Netflix odpalił film… 1 maja.
Nie zmienia to faktu, że sukces tej dziewczyny olśniewa. To imponujące, że mająca portorykańskie korzenie skromna barmanka z Bronxu zmiotła ze sceny politycznej wschodzącą gwiazdę Partii Demokratycznej. Zrobiła to dzięki wielkiej determinacji, ogromnej pracy i charyzmie, którą zaraziła całą lokalną społeczność. Należy się jej za to naprawdę wielki szacunek. Film dostępny również w Polsce mówi nam wiele o zmieniającej się na naszych oczach polityce i rebelii ludu przeciwko establishmentowi. Ludu z lewej i prawej barykady. Na tym samym buncie wyrosła prezydentura najsłynniejszego człowieka z Queens, czyli Donalda Trumpa.
Jedna scena w filmie szczególnie mocno intryguje i powinna być oglądana bez przerwy przez polską opozycję. Cortez ze swoim partnerem przeglądają nowy numer kolorowej gazety, gdzie Joseph Crowley na całej rozkładówce ma swoją reklamę. Głównym jej hasłem jest walka z Donaldem Trumpem. Żadnych konkretów co zrobi dla Queens i Bronxu. Żadnych konkretnych zmian dla borykających się z problemami mieszkańców tych dwóch wielkich nowojorskich dzielnic. Co w zamian? Negatywna kampania wobec Trumpa. Tego, na którego głosowali nawet zarejestrowani demokraci ( mamy taką wypowiedź osoby namawianej do głosowania przez Cortez) i „ludzie pracy”, będący do niedawna naturalnym elektoratem dla Demokratów. „To jest ich cała strategia? To przerażające”- mówi partner kobiety. Taka sama strategia wobec PiS panuje w Polsce. Zamiast konkretnych propozycji programowych mamy najprymitywniejsze straszenie bogeymanem z Nowogrodzkiej.
Podczas jednej z debat z Cortez, Crowley uciekał do banalnych haseł o tym jak walczy na pierwszej linii z „faszystą” Trumpem. Ludzie na Bronxie nie chcieli już tego słuchać. Cena jaką zapłacił za swoje zaślepienie była olbrzymia. 28 letnia barmanka z Bronxu z rodziny imigrantów dostała 57% poparcia. 56 letni i niepokonany od dekady gwiazdor Demokratów został zmieciony przez własną arogancję i pychę. Skąd my to znamy?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/445305-straszenie-trumpem-juz-nie-wystarcza