O tej zbrodni mówiła cała Ameryka. 14 czerwca 2015 r. w zupełnie niepozornym małym, różowym domku na przedmieściach Springfield w stanie Missouri odkryto zwłoki Dee Dee Blanchard. Lokalna społeczność była w szoku, że ktoś mógł zamordować w bestialski sposób lubianą przez wszystkich matkę opiekującą się ofiarnie przykutą do wózka, cierpiącą na wiele poważnych chorób nastoletnią Gypsy. Matka organizowała akcje charytatywne, zbierała pieniądze na kolejne operacje i jawiła się sąsiadom jako chodząca dobroć. Od kilku dni matki i córki nikt nie widział. A przecież Dee Dee chwaliła się życiem z córką na portalach społecznościowych. „Ta suka nie żyje”- taki wpis na tajnym koncie Facebooka Gypsy znalazła jej koleżanka z sąsiedztwa. Okazało się, że mordu dokonała Gypsy i jej poznany w internecie chłopak.
Dziewczyna została oskarżona o morderstwo drugiego stopnia i trafiła do więzienia na 10 lat, choć groziła jej kara śmierci. Jej chłopak poszedł za kratki na całe życie. Okazało się, że „kochana mamusia” z telewizji przez 20 lat znęcała się na córką. Wymyślała jej choroby i podtruwała lekami. Goliła głowę, by przekonać otoczenie, że córka ma białaczkę. Dee Dee cierpiała prawdopodobnie na syndrom Münchhausena.Jest to zaburzenie polegające na wywoływaniu u bliskiej osoby objawów choroby, by uzależnić ją od siebie i wywołać współczucie u innych.
Matka przez lata manipulowała otoczeniem i lekarzami w Missouri, dokąd przeprowadziła się ze zniszczonego Kathriną Nowego Orleanu. Wmówiła córce, że wciąż potrzebuje sondy żołądkowej i jest uczulona na słodycze. Tumaniła ją lekami by sprawiała wrażenie osoby o umyśle 7 letniego dziecka. Lekarzom wciskała, że dokumentacja medyczna Gypsy została zniszczona podczas huraganu. Córka była uczona w domu i nigdy nie skończyła 3 klasy podstawówki. Dee Dee obsypywała córkę pluszakami i przebierała w sukieneczki z bajek.
O koszmarze ukrytym za różowymi ścianami domku na przedmieściach powstał dokument „Kochana mamusia nie żyje” Erin Lee Carr. Teraz możemy oglądać fabularną wersję dramatu. „The Act” Nicka Antosca i Michelle Dean, która jako pierwsza opisała kulisy życia Blanchardów w Buzzfeed. Bardzo trudno się wyprodukowany przez Hulu „The Act” ogląda. To niezwykle gęsty i sugestywny obraz cierpienia dziecka. Gypsy (Joe King) pragnie być jak każda nastolatka. Chce randkować i buszować w internecie. Matka zabrania jej nawet picia Coca-Coli. Dee Dee jest doskonale sportretowana przez Patricie Arquette, która w ostatnich latach wyspecjalizowała się w rolach pogruchotanych wewnętrznie, z pozoru zwykłych kobiet, kryjących w sobie demona ( Złoty Glob za „Ucieczkę z Dennemory). Arquette potrafi przejść od cukierkowo przesłodzonej dobroci do mrocznej zaborczości. Nie jest to serial jednowymiarowy. Gypsy nie jest przedstawiona wyłącznie jako ofiara. Dlaczego dziewczyna mogąc poruszać się bez wózka inwalidzkiego korzystała z niego nawet w domu? Dlaczego łamała zakazy matki w nocy chodząc po domu i zajadając się słodyczami i jednocześnie nie wyjawiła sekretu lekarzom i koleżankom? Dlaczego wolała posunąć się do zbrodni niż po prostu wyjawić swój dramat opiece społecznej?
„The Act” to to wiwisekcja zatrutej i patologicznej relacji matki i córki. Twórcy nie żerują na sensacyjności zbrodni. Interesuje ich nie tylko portret rodziny zamkniętej w różowym domku, ale również kontekst społeczny zbrodni. Jak to możliwe, że otoczenie nie widziało toksycznej relacji matki z córką? Czy to przez medialny obraz popularnej chorej dziewczynki i jej sformatowanej do telewizyjnej roli matki? Wstrząsający i bardzo nieprzyjemny serial, który trzeba jednak obejrzeć. Kto wie czy jakaś Dee Dee nie mieszka w naszym sąsiedztwie.
„The Act” dostępny na HBO GO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/439395-the-act-przerazajace-kulisy-glosnej-zbrodni-recenzja
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.