Nie jest to komentarz z cyklu: odczepcie się od problemów pedofilskich w Kościele, bo w Hollywood jest gorzej. Moje zdanie na temat skandali seksualnych wśród duchowieństwa jest znane czytelnikom tego portalu. Uważam, że pedofile w sutannach służą szatanowi i powinni być ekskomunikowani z Kościoła założonego przez Jezusa Chrystusa. Natomiast ostatnie doniesienia ze świata showbiznesu każą zapytać o reakcje środowisk, które bardzo chętnie rozpalają stosy pod duchownymi oskarżonymi ( nawet nie skazanymi) za pedofilię i domagają się zbiorowej odpowiedzialności Kościoła za seksafery. Wygląda na to, że stosy zaczną płonąć również w malowniczym Hollywood. A może nie zaczną?
Radiostacja w Chicago ogłosiła właśnie, że nie będzie grała utworów R. Kelly’ego. Lady GaGa ściąga z ITunes wspólną piosenkę z czarnoskórym artystą. Inni muzycy odcinają się od jednej z największych gwiazd R&B ostatnich dekad. Tak samo jak w przypadku #MeToo mamy do czynienia z lawiną potępienia. Doszło do ludzi z showbiznesu, że coś jest nie tak z muzykiem nazywającym się R.Kelly. Od ponad dwóch dekad tajemnicą poliszynela jest upodobanie R. Kelly’ego do młodych dziewcząt. Pierwsze oskarżenia o seks z nieletnimi pojawiały się ćwierć wieku temu. W 1994 roku wybuchł skandal, po tym jak 27-letni R. Kelly ożenił się z 15-letnią piosenkarką Aaliyah. Małżeństwo unieważniono. Następnie Tiffany Hawkins pozwała muzyka za zmuszanie jej do seksu, gdy miała zaledwie 15 lat. Sprawa zakończyła się ugodą. W 2002 roku policja miała być w posiadaniu taśmy, na której R. Kelly miał uprawiać seks i oddawać mocz na 14 letnią dziewczynkę. Kilka miesięcy później muzyka aresztowano i postawiono mu zarzut posiadania dziecięcej pornografii. Ostatecznie zarzuty oddalono. Seks skandale R.Kelly’ego skończył się tylko na ostrych docinkach komików w różnych występach. Muzyk stał się obiektem kpin w licznych satyrycznych serialach. I tyle.
Teraz celebryci prześcigają się w słowach potępienia. Robią to wyjątkowo chętnie jak ich niedany mentor muzyczny leży na glebie. Wszystko zmienił dokument „Surviving R. Kelly” z serii Lifetime, w którym 50 ofiar muzyka opowiada o swoich kontaktach z R. Kellym. Prokuratury w Chicago i Atlancie już zapowiedziały rozpoczęcie śledztwa. Kobiety opisują muzyka jako sadystycznego „władcę marionetek”, który manipulował nieletnie kobiety. Z filmu można dowiedzieć się, że R. Kelly uprawiał perwersyjny seks nawet z 12 letnimi dziewczynkami. Muzyk broni się mówiąc, że to wszystko „lincz na czarnym”.
Czy linczem na czarnym ( albo białym?) będzie też dwuodcinkowy dokument „Leaving Neverland”? Film o Michaelu Jacksonie ma zostać pokazany na najbliższym festiwalu Sundance i potem będzie miał emisję w HBO. Procesy Michaela Jacksona o molestowanie seksualne były bardzo głośne. Ten z 2005 roku zakończył się uniewinnieniem, choć wyrok wzbudzał poważne kontrowersje w kontekście relacji o wcześniejszym uciszaniu przez Jacksona ofiar wielkimi sumami pieniędzy. Dokument uznanego reżysera Dana Reeda skupia się na relacji dwóch dorosłych mężczyzn, którzy zamieszkiwali słynne ranczo Jacksona mając 7 i 10 lat. Rodzina Jacksona wydała oświadczenie, w którym czytamy, że tezy w dokumencie są żenującą próbą zarobienia pieniędzy. Ich zdaniem „zarówno Wade Robson, jak i James Safechuck zeznali pod przysięgą, że Michael nigdy nie zachowywał się w stosunku do nich nieodpowiednio”. Czy twórcy rzucą nowe dowody na mroczną stronę życia tragicznej postaci, jaka był Jackson? Sprawa Jacksona czy R.Kelly’ego ( nie zrównuję ich ze sobą) to jednak wierzchołek góry lodowej.
Pedofilia w Hollywood nie jest pustym hasłem. Corey Feldman, który zaczął karierę w „fabryce snów” już w wieku 3 lat, grając potem w takich hitach jak „Gremliny rozrabiają” i „Wojownicze żółwie Ninja” czy „Goonies” utrzymuje, że w fabryce snów istnieje coś takiego jak “kanapa do castingu”, na której lądują zarówno nieletni jak i aktorzy dorośli.
Jego słowa potwierdził znany m.in. z roli Frodo we „Władcy Pierścieni” Elijah Wood, który stwierdził w wywiadzie dla Sunday Times, że w Hollywood działa „zorganizowana pedofilia”. „Ofiary nie potrafią mówić tak głośno jak wpływowi ludzie”- mówił aktor, który dodał, że jego ( debiutował w wieku 8 lat) od pedofilskich zapędów obroniła matka dbająca o jego karierę w Hollywood. Czy teraz pedofilia w showbiznesie będzie piętnowana nie tylko w „South Park”?
Zmowa milczenia w sprawie pedofilii nie jest tylko problemem Kościoła katolickiego. To problem korporacyjnego myślenia w każdej wielkiej instytucji. Wzajemne krycie się, milczenie, przekupywanie ofiar nie są jak widać czymś typowym tylko dla winnych tuszowania pedofilii hierarchów kościelnych. Gdyby tak było, to sprawy takie jak R.Kelly’ego nie wychodziłyby na światło dzienne po 25 latach. Nieprawdaż? Czy jednak ta zmowa jest inna, bo dotyczy wielkich artystów?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/429242-r-kelly-michael-jackson-i-pedofilia-w-showbiznesie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.