Pisałem niedawno o wspaniałym filmie „Mój piękny syn” Felixa van Groeningen, który w subtelny i jednocześnie przeszywający sposób opowiada o walce rodziców z uzależnieniem od narkotyków ukochanego dziecka.
„Powrót Bena” opowiada o tym samym. W znacznie bardziej schematyczny sposób. Jeżeli więc musicie wybrać jeden film, dotykający tak powszechnego dziś problemu uzależnienia młodych ludzi (w USA przedawkowanie to pierwsza przyczyna śmierci Amerykanów przed czterdziestką), szukajcie w pierwszej kolejności „Mojego pięknego syna”.
Nie oznacza to, że film Petera Hedgesa jest niewartościowy. Siła tego obrazu tkwi jednak nie w scenariuszu, ale aktorstwie Julii Roberts. Ben (Lucas Hedges) wraca do domu na Boże Narodzenie. Nie powinien się pojawić w rodzinnym domu, gdyż przebywa na odwyku. Chłopak przekonuje, że jest gotowy, by w gronie rodzinnym ostatecznie pokonać demona narkomanii. Jego mama Holly (Julia Roberts) mimo obaw przyjmuje Bena z otwartymi rękoma. Dwójka małych dzieci Holly raduje się z powrotu starszego brata. Ojczym i jego siostra są znacznie ostrożniejsi. Ben w przeszłości dowiódł, że dla strzykawki posunie się do każdego kłamstwa. Najbliższe 24 godziny pokażą, że chłopakowi łatwo nie będzie się oderwać o przeszłości. Pomóc może mu tylko oddana matka. Kochająca go bezgranicznie i jednocześnie świadoma otchłani, w jakiej jej syn się znalazł.
Julia Roberts tworzy wybitną kreację. Holly to kochająca matka, która musi się wykazać niezwykłą siłą, by uchronić syna przed autodestrukcją. Ona chce wierzyć, że Ben ma za sobą problem uzależnienia. Jednocześnie stawia mu twarde ultimatum pozwalające pozostać w domu. Nie odstępuje syna na krok, wchodząc w mroczny świat narkomanii, dilerki i upodlenia tych, którzy wpadli w sidła uzależnienia. O ile w „Moim pięknym synu” problem oplatania człowieka uściskiem wiedźmy o imieniu heroina rozgrywa się na płaszczyźnie psychologicznej, o tyle w „Powrocie Bena” mamy nieznośnie wyświechtane wątki sensacyjne. Obniżają znaczącą temperaturę filmu popadającego momentami w banalność narracyjną. Szkoda, choć wielka kreacja Julii Roberts poruszy każdego rodzica i rekompensuje mankamenty scenariusza.
4/6
„Powrót Bena”, reż:Peter Hedges, dystr: Best Film
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/428683-powrot-bena-sila-matczynej-milosci-recenzja
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.