E-prenumerata Sieci i wSieci Historii tylko 9,99 zł/mies.

Kup teraz

E-prenumerata

  • Sieci
  • wSieci Historii

tylko 9,99 zł za miesiąc

Kup teraz

  • English version
  • Forum
  • Twoje finanse
  • wSklepiku
  • wPolsce
  • Sieć Przyjaciół
Szukaj
  • Zaloguj się
  • Polityka
  • Świat
  • Smoleńsk
  • Społeczeństwo
  • Gospodarka
  • Sport
  • Historia
  • Kultura
  • Kościół
  • Kryminał
Menu
Kultura

Wydrukowano: 2019-02-17 18:35:57.436519+01:00

wPolityce.pl

wiadomości z Polski i ze świata

„Kilka dziewczyn”, czyli co wolno mężczyźnie

opublikowano: 2018-11-26 13:51:14.854474+01:00 · aktualizacja: 2018-11-26 13:57:49.407230+01:00

opublikowano: 2018-11-26 13:51:14.854474+01:00 · aktualizacja: 2018-11-26 13:57:49.407230+01:00

Teatr Narodowy/mat. prasowe

wPolityce.pl

Teatr Narodowy/mat. prasowe
Wykop

To zabawne po raz kolejny ćwiczyć to samo: kuluarowe lamenty części publiki, że to co właśnie obejrzeliśmy jest za mało przełomowe że „czego ja się tu nowego dowiaduję” itd. Ostatnio podobne incydenty mnie prześladują prawie periodycznie. Tym razem przeżyłem to na premierze sztuki „Kilka dziewczyn” Neila LaBute’a, zawodowego amerykańskiego dramaturga i scenarzysty. Miejsce zdarzenia to Teatr Narodowy, jego najmniejsza scena – na samej górze.

Sześć lat temu Narodowy wystawiał inną sztukę LaBute’a „W mrocznym mrocznym domu”. Miałem wtedy poczucie jakbym oglądał dziełko zamówione na okoliczność tezy: „rodzina jako źródło okrucieństwa i wiecznej traumy”. Zarazem przy całej przewidywalności wymowy oglądało się je bardzo dobrze. Do dziś pamiętam gęste, naprawdę dramatyczne role Grzegorza Małeckiego i Marcina Przybylskiego.

Na tym tle „Kilka dziewczyn” napisane przez mojego nota bene rówieśnika przed siedmioma latami, brzmi faktycznie dość błaho. Choć nie wiem, czy nie przesadziła trochę moja premierowa towarzyszka kwitując przedstawienie parsknięciem : „To Woody Allen dla ubogich”. Mężczyzna koło czterdziestki przed planowanym ślubem odwiedza cztery swoje dawne kobiety. W teorii szuka wybaczenia, bo je kiedyś zostawił, choć jego wizyty mają drugie dno.

Dla mnie to ciekawa opowieść z jednego powodu: jest świadectwem czasów. Ducha tego zbioru czterech miniaturek, każda na dwie osoby w hotelowym pokoju, nazwałbym zbiorowo „konserwatywnym feminizmem” – niezależnie od tego, jakie intencje miał autor. Coś podobnego znalazłem ostatnio u Gabrieli Zapolskiej, w jej mniej znanej sztuce „Mężczyzna” wystawionej przez Teatr Dramatyczny. Facet jest w obu sztukach oskarżony o niestałość i osądzany za nią przez kobiety. W istocie odkrywamy w finale, że to po trosze moralitet.

Tylko z jakim przesłaniem, by nie rzec morałem? Można by powiedzieć, że wraz z konkretną postacią osądowi zostaje poddana sama natura mężczyzny – zmierzająca, chyba jednak bardziej w zgodzie niż w niezgodzie z naturą świata, ku faktycznej poligamiczności. Kobiety nie umieją się z tym pogodzić. No chociaż LaBute jest bez wątpienia facetem, na dokładkę na podstawie innych swoich utworów oskarżanym kiedyś o mizoginizm i okrucieństwo wobec kobiet. Ale akurat w :Kilka dziewczyn” przemawia słowami swoich bohaterek.

Wystawione to zostało przez Bożenę Suchocką prościutko, klarownie, ze śladową scenografią (Agnieszka Zawadowska) i muzyką (Agnieszka Szczepaniak), co zgodne jest z modą pleniącą się w tym sezonie. Akurat chyba inaczej by się nie dało – fabularne komplikacje są tu niewielkie, charaktery postaci dość przewidywalne. W końcu bardziej zwiedzamy stare, z dawna przetarte szlaki, niż eksplorujemy nowe światy.

Czy mnie to przeszkadza? Ja nie stawiam teatrowi wymagań nazbyt wygórowanych. Nie każda nowa premiera musi przynieść przełom, wiele z nich to raczej kolejne głosy, czasem repetytoria. To przedstawienie jest głosem w odwiecznej rozmowie na temat natury męsko-damskich relacji. Na ile decydują tu wyroki nie dającej się modelować ani poprawiać chemii, a na ile powinniśmy je poddawać moralnym rygorom. Krótko mówiąc, czy można się odkochać? Ile razy w życiu można? A czy to odkochiwanie się powinno podlegać jakimś dodatkowym regułom? Przyzwoitości? Dobrego smaku? Czegoś jeszcze?

Można odnieść wrażenie, że lubiący w innych swoich utworach mocne wrażenia LaBute w finale ułatwia sobie dodatkowo zadanie. Znajdując kolejne zarzuty wobec mężczyzny. Ale nie znosi to przywołanych przeze mnie przed chwilą pytań.

Zwornikiem tej inscenizacji jest Grzegorz Małecki – cały czas na scenie. To świetny aktor, który nie ma trudności aby kreować podobne postaci, trochę nonszalanckie, uwikłane, w ostateczności winne. Wyczułem w jego grze jakąś nutę dystansu wobec nie tylko swojej postaci, ale i wymowy całości. Może uznał ją za zbyt toporną jednoznaczną, wręcz publicystyczną. Bez wątpienia postać z „W strasznym, strasznym domu” była bardziej piętrowa, dawała więcej okazji do gry przemianami, nawet fizycznymi. Tu wszystko toczy się bardziej gładko. Zbyt gładko?

Świetne są wszystkie kobiety: bardzo zwyczajna Sam (Anna Grycewicz), rozkosznie spragniona używania życia, a przecież wewnętrznie też jakoś zraniona Tyler (Justyna Kowalska), prostolinijna i oskarżycielska Bobbi (Patrycja Soliman). Może najbardziej skomplikowaną, nie pozbawioną humorystycznych cech jest Lindsay Beaty Ścibakówny. Ona ma tyle siły aby upokorzyć naszego everymana. Skądinąd warto tu, także po „Lecie” Rittnera w Teatrze Telewizji, upomnieć się o kolejne ciekawe role dla tej aktorki.

Ta sztuka nie podpala świata, może nawet wywołać po poprzedniej inscenizacji tego autora w Narodowym poczucie pewnego rozczarowania – stąd to kuluarowe szemranie. Jest to jednak solidna teatralna robota na ważny temat. Dużo to czy mało? Niech każdy sam oceni. Ja nie mam poczucia, że zjadłem już wszystkie mądrości, więc patrzyłem i przede wszystkim słuchałem z zaciekawieniem.

Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/422839-kilka-dziewczyn-czyli-co-wolno-mezczyznie

Zdjęcie Piotr Zaremba

autor: Piotr Zaremba

Publicysta, pisarz, komentator. Zastępca redaktora naczelnego tygodnika "Sieci". Autor i współautor wielu książek. Obecnie pracuje nad wielotomową historią Ameryki Północnej. Chcesz/możesz wesprzeć nasz portal? Zajrzyj: http://sklep.wpolityce.pl/

Wykop
Sieć Przyjaciół

Nextclick

Zobacz również

Studio TV

W tym miejscu za chwilę pojawią się komentarze...
Sieć Przyjaciół
Wersja mobilna

Forum dyskusyjne

Twoje Finanse

wSklepiku

wPolsce.pl

Sieć Przyjaciół

Redaktor Naczelna: Marzena Nykiel

Zespół: Wojciech Biedroń, Marcin Fijołek, Adam Kacprzak, Jacek Karnowski, Michał Karnowski, Tomasz Karpowicz, Kamil Kwiatek, Aleksander Majewski, Tomasz Plaskota, Agnieszka Ponikiewska, Maciej Rowiński, Adam Stankiewicz, Weronika Tomaszewska.

Autorzy: Łukasz Adamski, Piotr Cywiński, Krzysztof Feusette, Grzegorz Górny, Edyta Hołdyńska, Jerzy Jachowicz, Stanisław Janecki, Dorota Łosiewicz, Maja Narbutt, Maciej Pawlicki, Andrzej Potocki, Marek Pyza, Aleksandra Rybińska, Marcin Wikło.

Kontakt: redakcja@wpolityce.pl

Wydawca: Fratria Sp. z o.o.

Adres do korespondencji: ul. Finlandzka 10, 03-903 Warszawa

Kontakt do biura reklamy: reklama@fratria.pl

Kontakt RSS Regulaminy Polityka prywatności Ustawienia prywatności

Używasz przestarzałej wersji przeglądarki Internet Explorer posiadającej ograniczoną funkcjonalność i luki bezpieczeństwa. Tracisz możliwość skorzystania z pełnych możliwości serwisu.

Zaktualizuj przeglądarkę lub skorzystaj z alternatywnej.