Niektórzy porównują ten film do „Locke” z Tomem Hardym, który przez cały film jechał samochodem i przez telefon rozwiązywał życiowe problemy. Inni przypomną sobie „Pogrzebanego” z Ryanem Reynoldsem. Duński kandydat do Oscara i rewelacja festiwalu Sundance „Winni” to kino oparte na podobnym schemacie. Zamiast kierowcy mamy jednak operatora numeru 112.
Asger (Jakob Cedergren) jest zawieszonym na czas procesu policjantem, który pomaga ludziom dzwoniącym na alarmowy numer. Jego codzienność to rowerzyści z przetartym kolanem, pijani imprezowicze i nieszczęśnicy zgłaszający drobne kradzieże. Zmagający się z zawodowymi i osobistymi problemami Asgar czeka na koniec dyżuru. Wszystko się zmienia, gdy odbiera telefon od porwanej kobiety, która dzwoni do niego z pędzącego w nieznanym kierunku samochodu. Jakob nie jest zwykłym operatorem numeru alarmowego, ale psem z krwi i kości. Rzuca się na ratunek kobiecie mając w ręku jedynie telefon. Zamknięty w czterech ścianach podąży nie tylko za kobietą, ale w głąb własnego sumienia.
Jest film Gustava Möllera rasowym thrillerem. Przez 85 minut przykleja do fotela. Nie pozawala odwrócić wzroku i ucha ( większość bohaterów słyszymy tylko w słuchawce) i hipnotyzuje. W połowie nokautuje zaś przewrotką godną wczesnego Finchera i Shyamalana. Nie jest jednak Möller efekciarski. Nie jest też wyrachowany. „Winni” to psychologiczny thriller najwyższych lotów. Przekonuje w każdym calu. Oszałamia i w finale pozostawia widza na chwiejących nogach.
„Winni” wgryzają się nie tylko jako kino psychologiczne, ale dotykają pytań religijnych. To film o odkupieniu. To nawet przypowieść o zbrukanym sumieniu,wołającym o oczyszczenie. Möller bardzo subtelnie dotyka istoty spowiedzi i skruchy za grzechy. Jednocześnie nawet na moment nie skręca w żaden rodzaj moralizatorstwa jak choćby Schumacher w „Telefonie”. U niego odkupienie ma wymiar intymny i introwertyczny.
Cedergren tworzy rolę wybitną. Wszystkie możliwe emocje wyraża drobnymi gestami i mimiką. Buduje złożoną, niejednoznaczną i kryjącą tajemnicę postać grając samemu z kilkoma głosami w słuchawce telefonu. To niezwykły wyczyn. Hollywood zrobiłby z tego tematu historię szlachetnego bohatera czekającego po drugiej stronie słuchawki. „Winni” zadają pytanie o to, czy słuszne intencje zawsze prowadzą do dobra. Czy prawda zawsze oczyszcza? Wspaniały film!
6/6
„Winni”, reż: Gustav Möller, dystr: Gutek Film. Premiera 9 listopada
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/419494-winni-wspanialy-thriller-o-odkupieniu-recenzja