Odrzucenie Boga-wejście w pakt z diabłem-koszmarna spłata długu. Trzy etapy zanurzenia duszy w mroku. Zachodnie kino dosłownie nie dotyka już tego archetypu. Krzysztof Zanussi jest wyjątkiem.
Zanussi decydując się opowiedzieć o pakcie człowieka z diabłem nie zerka w stronę współczesnego horroru, który jest pełen zinfantylizowanego obrazu kusiciela. Twórca „Iluminacji” sięgnął do absolutnej klasyki. „Eter” jest bezpośrednio zainspirowany „Faustem” Goethego. Reżyser dodał do tematu doskonale pasującą muzykę Wagnera. Cofnął się do początków XX wieku i rewolucji medycznej, która miała zaprzeczyć istnieniu Boga. Czyż dziś również nie żyjemy w czasie takiej samej rewolucji? Transhumanizm, zabicie Stwórcy, kult hedonizmu i powszechnego szczęścia. Człowiek w miejscu Boga.
Zabory. Padole. Tuż przed I wojną światową. Lekarz ( Jacek Poniedziałek) fascynuje się działaniem eteru. To najnowszy cud medycyny uśmierzający bój. Lekarz stosuje go nie tylko na pacjentach. Już w pierwszych scenach usypia, gwałci i zabija młodą kobietę. Zostaje za to skazany na śmierć. Unika stryczka i ucieka do zaboru austriackiego, gdzie może kontynuować swoje eksperymenty w wojskowej twierdzy dowodzonej przez komendanta (Andrzej Chyra). Obsesyjnie doskonali swoją wiedzę o eterze. Manipuluje bólem. Bawi się ludzkim pożądaniem. Ingeruje w wolę poddanych mu ludzi. Bawi się w Boga. Tyle w „części jawnej”. „Część tajna” pokazuje w jaki sposób lekarz odniósł (pozorny) sukces i jaka była cena uniknięcia kary za jego czyny.
Zanussi mocuje się z mitem Fausta. Eter w jego filmie jest, jak sam przyznaje, „pierwszym krokiem na drodze pozbawienia człowieka wolnej woli, a hipoteza o tym, że wypełnia przestrzeń kosmiczną, daje bohaterowi płonną nadzieję na władzę nad całym światem”. Zanussi to ostatni religijny twórca wyjęty z kina minionych dekad. Wciąż interesuje go duchowość w rozumieniu chrześcijańskim. Dobro vs Zło. Bóg vs Diabeł. Wiara vs niewiara. A brak wiary to pustka, którą wypełnia się czymkolwiek. W przypadku filmowego lekarza jest to pragnienie pełni kontroli nad ciałem i umysłem.
„Eter” nie jest jednak kinem w duchu Terrence’a Malicka, który pozostał ostatnim tak wybitnym chrześcijańskim bojownikiem zachodniej kinematografii. Brakuje malickowskiej niejednoznaczności i ukrytych znaczeń. Zanussi jest dosłowny. Diabeł nie jest u niego pokazany w półcieniu. Pojawia się w świetle jak Louis Cyphre w „Harrym Angelu” Alana Parkera. Zbudowany jest zgodnie z archetypicznym wyobrażeniem o eleganckim i przystojnym Księciu Ciemności. Hollywood uwielbia taki wizerunek diabła. Zanussi nim się jednak nie bawi. Przenosi go z kina, które już nie istnieje. Z zupełnie innego świata, który mówił otwarcie o odwiecznej walce dobra ze złem.
Zanussi nie przeciwstawia nauki wierze. Nie potępia umysłu i wiedzy. Reżyser pokazuje, co się dzieje gdy Boga zastępujemy kultem człowieka. Lekarz z „Eteru” chce panować nad bólem. Czy dlatego, że jest on nieodłączną częścią życia? „Po co bój ma uszlachetniać?”- pyta. To antropocentryzm w jego skrajnej odmianie. Antropocentryzm, który świadectwem zwalczał cierpiący na oczach milionów Jan Paweł II.
Krzysztof Zanussi od dawna nie miał dobrej passy artystycznej. Jego poprzedni, niepoprawny politycznie i ideologicznie obraz „Ciało obce” (2014) był filmem nierównym. Jeden z najważniejszych polskich reżyserów i zdobywca nagród w Cannes, Wenecji czy Berlinie od kilkunastu lat nie nakręcił filmu mogącego stanąć obok jego perełek jak „Barwy ochronne”.
„Eter” jest filmem dobrze zagranym przez Jacka Poniedziałka ( jego lekarz to pełen buty, ale jednocześnie lęku nikczemny łajdak , któremu jednak współczujemy), nastrojowo sfotografowanym przez Piotra Niemyjskiego.To najlepszy film Zanussiego od czasu „Życia jako śmiertelnej choroby przenoszonej drogą płciową”.
Cieszę się, że dziś w kinie ktoś zadaje fundamentalne pytania o wiarę. Cieszę się, że jest ktoś, kto nie traktuje Diabła wyłącznie jako symbolu. Największą sztuczkę Złego było wmówienie ludziom, że nie istnieje. W czasach postreligijnych, z wszechobecną dyktaturą relatywizmu uświadomienie ludziom tej sztuczki jest nie do przecenienia.
4/6
„Eter”, reż: Krzysztof Zanussi, dystr: Next Film
Premiera 30 listopada
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/413159-eter-krzysztof-zanussi-o-diabelskim-kuszeniu-recenzja