Jest to opowieść o facecie, którego tak mocno przyciśnięto do muru, że eksplodował. Widzieliśmy już w kinie takie historie. Jednak nie widzieliśmy ich w rękach Matteo Garrone. Reżyser kinowej „Gomorry” czy „Reality” ma znakomity społeczny słuch i wyostrzone socjologicznie oko. Jego Italia jest zupełnie różna od tej z pocztówek. Jego bohaterowie żyją w przytłaczającej betonowej dżungli albo pstrokatej iluzji. Próbują się tam odnaleźć. Próbują znaleźć tam szczęście. Bezskutecznie. Może dlatego paradoksalnie najbardziej optymistycznym filmem Garrone była ekranizacja neapolitańskich baśni pt. „Pentemeron”, które inspirowały braci Grimm?
Marcello ( Marcello Fonte) to osiedlowy weterynarz i psy fryzjer. Nie wtrąca nosa w nie swoje sprawy. Obserwuje z boku dzielnice, która go pokochła. On zaś kocha swoją córeczkę, którą chce zabrać na wymarzone rajskie wakacje. Kocha też bezgranicznie psy. Jest w stanie poświęcić dla nich swoją wolność i bezpieczeństwo. Marcello to człowiek pozbawiony asertywności. Dorabia do pensji drobnym handlem kokainą. Czy robi to z własnej woli? Wiemy, że jest zastraszany przez lokalnego tępego osiłka i narkomana Simone (Edoardo Pesce), który zmusza go do pomocy w kradzieżach. Poniewierany i upokarzany zostaje dociśnięty do ściany. Dosłownie i w przenośni. Odrzucony. Zhańbiony i oszukany. Wybucha.
Nie jest jak William Foster z „Upadku” Schumachera. Jest nam bliższy. To człowiek z sąsiedztwa. Mijamy takich codziennie na ulicach. Nie zwracamy na nich uwagi. Może nawet nieświadomie obrażamy. Fonte jest fenomenalny w roli weterynarza. Nagrodzony za swój występ w Cannes Fonte to połączenie młodego Ala Pacino ze Steve Buscemim. Strach, gniew, zażenowanie, miłość- bezbłędnie zamyka te uczucia w magnetycznym spojrzeniu. Jednocześnie wykorzystuje swoją specyficzną fizyczność do podkreślenia słabości bohatera. Słabości w finale przekutej w furię. Podlaną do tego dziecinnym zdziwieniem Bustera Keatona. Magnetyczna rola!
Western o zemście? Brak tu jankeskiego poczucia sprawiedliwości wymierzanego z cnotą męstwa na widoku. W tym świecie mężczyźni potrafią wyłącznie narzekać. Siedzą w osiedlowej trattori i obmyślają jak pozbyć się terroryzującego okolice osiłka. Nie mają jednak cojones by cokolwiek zrobić. Gdy znajdzie się jeden odważny, odwrócą się od niego plecami.
Garrone umieszcza akcje w konkretnym czasie i miejscu. Jednak opowiada historię uniwersalną. Gdzieś na przedmieściach Rzymu w skąpanym w szarzyźnie i brudzie blokowisku mieszkają ludzie pozbawieni marzeń. Pełni frustracji. Zamknięci w klatce. Widzący świat zza krat beznadziei. Nie ma ucieczki? Nie ma, skoro męstwo jest parodią męstwa w neapolitańskiej Scampii, którą w „Gommorze” tak przerażająco ujął ten sam reżyser. Tutaj wierny może być tylko pies. Nawet ten agresywny, którego w pierwszej scenie Marcello ujarzmia swoim spokojem i miłością. Ludzi ujarzmić już nie potrafi. Dlatego wobec nic staje się wściekłym psem. A może każdy z nas takiego w sobie ma?
_Film w kinach od 14 września. Dostępny już na pokazach przedpremierowych
5,5/6
„Dogmat”, reż: Matteo Garrone, dystr: M2Films
-
Książka „Pilnujmy Polski!” w prezencie!
Zamów roczną prenumeratę pakietu: tygodnik „Sieci” i miesięcznik „wSieci Historii”, a książkę Jacka i Michała Karnowskich „Pilnujmy Polski!” o wartości 44,90zł otrzymasz gratis!
Regulamin promocji dostępny jest TUTAJ!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/409344-dogman-kazdy-ma-w-sobie-wscieklego-psa-recenzja