Nie wiem czy Asia Argento jest winna molestowania seksualnego. W przeciwieństwie do współczesnych inkwizytorów poprawności politycznej, którym nie przeszkadza palić na stosie każdego oskarżonego ( przypominam, że nie chodzi o skazanego) o molestowanie samca, wstrzymam się z osądem włoskiej aktorki. Jej przypadek jest interesujący z innego powodu. Argento była jedną z inicjatorek ruchu #metoo, który z siłą tornado spustoszył kariery kilku ważnych hollywoodzkich artystów.
„New York Times” podał, że włoska aktorka została oskarżona o molestowanie seksualne nieletniego aktora Jimmy Bennetta, który 5 lat temu w filmie „The Heart Is Deceitful Above All Things” grał jej syna. Ona miała wówczas 37 lat. On 17. W grę wchodzi więc nie tylko molestowanie, ale również seks z osobą nieletnią .Według gazety aktorka miała podać chłopakowi alkohol i uprawiała z nim seks w hotelowym pokoju. Argento miała rzekomo zapłacić potem aktorowi 380 tysięcy dolarów za milczenie. Według NYT płatność została udokumentowana przez prawników Argento i poszkodowanego. Jednak prawnicy aktora zdecydowali się na pozew, tłumacząc, że molestowanie zniszczyło psychikę i karierę ich klienta. Do pozwu dołączono półnagie zdjęcie Argento i Benneta w łóżku.
Czy Bennett został również zmuszony do zrobienia sobie z Argento zdjęcia w łóżku i opublikowanie jego fragmentu na Instagramie? Czy musiał czekać 5 lat by sobie przypomnieć, że z przymusu uprawiał seks z piękną włoską aktorką?
Argento zaprzecza jakoby uprawiała seks z nieletnim wówczas aktorem. Włoszka utrzymuje, że łączyła ją z Bennetem wyłącznie przyjaźń, a jego stosunek do niej zmienił się po tym jak oskarżyła o molestowanie seksualne Harveya Weinsteina. Jednak równocześnie przyznaje ona, że zapłacono mu 380 tysięcy dolarów. Kto zapłacił tak wielką sumę i za co?
Osobą tą miał być gwiazdor telewizji i kucharz Anthony Bourdain, który chciał podobno by sprawa została wyciszona i załatwiona prywatnie. Bourdain dał rzekomemu szantażyście pieniądze „za nic”? Tego się od genialnego kucharza i podróżnika nie dowiemy. Bourdain popełnił samobójstwo w czerwcu we Francji, nagrywając swój program dla CNN.
Prawnicy do niedawna hollywoodzkiego rekina Harveya Weinsteina, któremu teraz grozi nawet 25 lat więzienia, już nazywają Argento „hipoktrytką”. Czy to tylko hipokryzja, czy może głębszy problem stojący za aferą #metoo w Hollywood? Czy w przypadku sprawy Argento można będzie użyć stwierdzenia „kto mieczem wojuje, od miecza ginie”? Karma wraca? To przecież ona tak żarliwie oskarżała świat filmu o hipokryzję w sprawie #metoo na ostatnim festiwalu w Cannes.
Mnie ciekawi w całej sprawie inny aspekt. Jak na oskarżenia zareagują środowiska kobiecie i feministki? Czy Argento jak Kevin Spacey albo Louis C.K będzie zostanie pozbawiona ról w kolejnych filmach? Czy jej filmy spadną z kin? Czy stanie się persona non grata w Hollywood? Mówimy nie tylko o molestowaniu seksualnym, ale również o rzekomym seksie z osoba nieletnią w Kalifornii, gdzie do dziś ściga się Romana Polańskiego za ten sam czyn ( różniący się stopniem upojenia i wiekiem osoby nieletniej). Czy może jednak okaże się, że „siostra” jest niszczona przez szowinistyczne, męskie świnie, w zemście za rozpętanie #metoo?
A może feministki uznają, że za wcześnie jest na oskarżenie aktorki, a seks z 17 latkiem to przecież nic aż tak strasznego? Naprawdę nie stawiam żadnej tezy w tym tekście. Uważam molestowanie seksualne za coś obrzydliwego i niemęskiego. A molestowanie przez kobietę? W latach 90-tych ciekawie je pokazał Barry Levinson w filmie „W sieci”.
Niemniej jednak trudno nie wyczuć wielkiej możliwości pojawienia się podwójnych standardów Hollywood. Cóż, przewidzieli to wiele lat temu jak zwykle chłopcy z „South Park”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/408874-twarz-metoo-oskarzona-o-molestowanie-co-na-to-kobiety