Tak, słusznie, że film Lee Unkricha i Adriana Moliny pokonał w Oscarowym wyścigu polsko-brytyjskiego „Twojego Vincenta”. Piękny wizualnie, mądry, kapitalnie napisany i zaśpiewany film nie miał w zeszłym roku sobie równych w kategorii animacja. Nadrobiłem seans tej zjawiskowej perełki dopiero na Blu-Ray ( oglądajcie to wizualne cacko w najlepszej rozdzielczości!). Film zasługiwał by znaleźć się na mojej liście najlepszych filmów zeszłego roku.
Twórcy animacji Pixara doskonale wykorzystali niezwykłość meksykańskiego Święta Zmarłych czyli Día de Muertos. To zdumiewające połączenie latynoskiej fiesty i katolickiej zadumy. Meksykanie wierzą, że 1 i 2 listopada dusze przodków przychodzą do rodziny by wspólnie świętować. Wszystko z mariachi u boku oraz tequilą i winem pulque w gardle. Świat Żywych i Kraina Umarłych łączą się w jedno uniwersum, by zjednoczyć całą rodzinę.
Kilkunastoletni Miguel Rivera pragnie w życiu jednego- chce być jak narodowy idol Ernesto de la Cruz. Niestety rodzina ma wielopokoleniowy wstręt do muzyki. Prababka Miguela została porzucona przez mariachi, co spowodowało, że w tej rodzinie muzyczna fiesta jest na cenzurowanym. Krnąbrny i rozkochany w muzyce chłopiec nie słucha zakazu i przez pewnie okoliczności ( hmm nazwijmy je nadprzyrodzonymi), trafia do Krainy Umarłych, gdzie spotyka nie tylko przodków, ale ukochanego de La Cruz.
„Coco” to historia bezgranicznej miłości do sztuki, ale też poruszająca przypowieść o istocie rodzinnych więzów. To celebracja wielodzietnej i wielopokoleniowej rodziny wpisanej w meksykańską tożsamość. Nie ma tutaj gotyckiego mroku pozagrobowych animacji Tima Burtona, ale też nie znajdziemy przesłodzonego lukru. Spotkani przez Miguela umarlacy to świetnie zbudowane postacie z krwi i kości, choć złożeni są fizycznie z samych kości. Jest to animacja oszałamiająca wizualnie. Świat umarłych, jak przystało na Meksyk, jest totalnie skąpany w najpiękniejszych barwach. W tym wizualnym rozbuchaniu nie ginie inteligentny scenariusz, subtelny humor i dogłębnie poruszające przesłanie.
Jak już obejrzycie tą przepiękną baśń ze swoimi pociechami, odpalcie wersję oryginalną z głosami meksykańskich gwiazd. Nie przez przypadek piosenka „Remember Me” zgarnęła w tym roku Oscara. Prawdziwa uczta dla oka i ucha!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/394175-coco-piekna-zabawna-i-inteligentna-wizja-dia-de-muertos-porusza-do-samych-kosci-recenzja
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.