Jeśli w jednej epoce, w której mieliśmy tak gigantyczną epifanię zła, pojawiają się takie dwa fenomeny duchowe i społeczne - jak solidarność i miłosierdzie - i pojawiają się w Polsce, to musimy zapytać: dlaczego w Polsce i co je łączy?
— powiedział dr Dariusz Karłowicz w rozmowie z wPolsce.pl.
Współtwórca Fundacji św. Mikołaja mówił o nowym, już dziesiątym numerze rocznika „Teologii Politycznej”, który właśnie trafił na rynek.
Karłowicz wskazywał, że w tytułowych ideach solidarności i miłosierdzia możemy dostrzec wiele interesujących refleksji i wniosków dla codziennego funkcjonowania naszej wspólnoty politycznej:
Kiedy dochodzi do głębokiego rozłamu, kiedy wspólnota przestaje się składać, to człowiek roztropny - gdy pęka kadłub statku - zastanawia się, co trzyma ten statek, skoro trzeszczy. A dziś trzeszczy. Dlatego trzeba zejść pod pokład statku i zobaczyć to, co decyduje o tym, że statek płynie.
Spór jest bardzo pożyteczną rzeczą, o ile nie przeradza się w wojnę. Jeśli naturą tej wojny jest rozwalanie kadłuba, to nie będzie w niej wygranycj
— zaznaczył rozmówca Marcina Fijołka.
Dlaczego autorzy „Teologii Politycznej” postawili na solidarność i miłosierdzie jako dwie idee, które mają konstytuować jakość i sposób funkcjonowania polskiej wspólnoty?
Jeżeli polska kultura wydaje w XX wieku dwie wielkie idee: solidarność i miłosierdzie. Idee, które tutaj, w Polsce rozkwitły, to coś w nich jest. (…) Jak za 200-300 lat historyk Kościoła spojrzy na naszą epokę, to - nie mam wątpliwości - powie o epoce Miłosierdzia Bożego.
Tym, co łączy obie te kategorie to świadomość ludzkiej słabości, przygodności. Świadomość, że jest się słabym, zranionym. Człowiek, który postrzega siebie jako istotę doskonałą, nie jest w stanie wejść w prawdziwą relację z drugim człowiekiem. Świadomość własnej słabości nie powinna się jednak pojawić po to, by brać, ale by dawać. Człowiek nie jest zdolny istotnie, głęboko w sensie duchowym, zasadniczym dawać, jeśli nie jest świadomy własnej słabości
— zaznaczył dr Karłowicz.
Na pytanie, po co nam - w Polsce AD 2018 - refleksja nad tymi ideami, Karłowicz odparł:
Pytaniem kluczowym nie jest dziś pytanie o jakość życia. To nie są rzeczy błahe, rozumiem i dostrzegam tego wagę, ale to nie to może nas złamać. Złamać może nas samotność, a tego nie przezwycięży największy program społeczny, ale obecność drugiego człowieka. (…) To jest dramat, z którym skonfrontowały się świadome swojej radykalnej bezradności potęgi gospodarcze
— wskazywał gość wPolsce.pl, podając przykład ministerstwa ds. samotności, jakie powstało w Wielkiej Brytanii.
Dariusz Karłowicz ocenił, że idee solidarności i miłosierdzia nie schodzą w cień, gdy pojawiają się duże pieniądze i nawet najlepszy rozwój gospodarczy.
Jeśli wspólnota ma być wspólnotą, a nie zbiorem jednostek, trzeba zrozumieć antropologiczny fundament związku z innymi ludźmi. A ten związek jest w tych tajemniczych kategoriach solidarności i miłosierdzia. To klucz do największego skarbca
— ocenił autor „Teologii Politycznej”.
Jak przełożyć te dwie wielkie idee na rzeczywistość polityczną w roku 2018?
Na poziomie codziennego doświadczenia, to myślę, że jest to odwaga powiedzenia sobie: „Nie radzę sobie z rzeczywistością”, a to zmienić może tylko bliskość drugiego człowieka. Na poziomie społecznym to odwaga powiedzenia, że nigdy nie zbudujemy społeczeństwa doskonałego, a na pewno nie jest to warte, by kogokolwiek wykluczać. Po trzecie, jest to wierność tradycji, która jest nam dana: takiej jak choćby ten dziwny i tajemniczy, trudny do zrozumienia dzienniczek św. Faustyny
— stwierdził Karłowicz.
CAŁOŚĆ ROZMOWY WIDEO:
maf
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/391123-dariusz-karlowicz-dla-wpolscepl-jesli-to-w-polsce-rozkwitly-idee-solidarnosci-i-milosierdzia-to-musimy-zapytac-o-ich-sens-wideo