Czteroodcinkowy serial „The Defiant Ones” to nie tylko gratka dla fanów najważniejszego hiphopowego producenta ostatniego ćwierćwiecza Andre’a Younga znanego jako Dr. Dre oraz stojącego za sukcesami takich gigantów jak U2, Tom Petty, Stevie Nicks czy Bruce Springsteen Jimmy’ego Iovine’a.
Ten serial to również kawał historii popkultury oraz opowieść o amerykańskim śnie. Ziszczeniu mitu „od pucybuta do milionera”. W tym wypadku miliardera. W 2017 r. Dr. Dre stał się pierwszym hiphopowym miliarderem dzięki interesom z Apple’em. Za – uwaga! – 3,2 mld dol. kupił jego firmę Beats, która zajmuje się produkcją drogich i podobno najlepszych na świecie słuchawek. Współtwórcą założonej w 2008 r. marki jest właśnie Iovine. Panowie wpadli na pomysł założenia firmy podczas przypadkowego spotkania na kalifornijskiej plaży. Prawdziwe „California love” z kultowego kawałka Dr. Dre i Tupaca!
Wychowany we włoskiej rodzinie w nowojorskiej Hell’s Kitchen Iovine szturmem wszedł w latach 70. do muzycznego przemysłu u boku samego Johna Lennona. Jak połączyły się losy Younga, który przeszedł drogę od dzieciaka z getta w kalifornijskim Compton do producenta stojącego za karierami m.in. Eminema, Snoop Dogga, 50 Centa i legendarnego w świecie rocka Iovine’a? Dre wyrósł z gangsta rapu, którego jest ojcem chrzestnym. Wraz z inną legendą tego gatunku, Ice’em Cube’em, założył N.W.A., który przemeblował całą scenę amerykańskiego rapu. Young to perfekcjonista i piekielnie zdolny muzyk, który od lat 80. zdumiewał pomysłowością eksploatowania eklektyzmu czarnej muzyki.
Nie jest to dokument wyłącznie z „gadającymi głowami” śmietanki show-biznesu. Twórcy serialu dotarli do nieznanych archiwalnych nagrań z pracy Iovine’a i Dr. Dre. Pozwalają wejść za kulisy pracy z największymi artystami zarówno rapu, jak i rocka. Oglądamy też początki rapu z Zachodniego Wybrzeża. Z bliska, oczami ikon tego gatunku. O historycznym, społecznym i rasowym znaczeniu N.W.A oraz burzliwym rozpadzie grupy i tragicznej śmierci Easy-E opowiadał świetny fabularny „Straight Outta Compton” (2015) F.Gary Graya. Ten dokument pozwala jednak spojrzeć na historię grupy i de facto powstania rapu na West Coast oczami odmienionego Andre Younga. Dojrzałego biznesmena, który zapłacił za swoje grzechy.
Serial doskonale pokazuje też zderzenie świata tradycyjnego showbiznesu ze światem raperów wyrosłych w kalifornijskich gettach. Nagle okazało się, że nowojorski producent takich zacnych nazwisk jak Sheryl Crow i Gwen Stefani ma pod swoimi skrzydłami raperów strzelających do siebie na ulicy ( śmierć Tupaca). Mimo tego, że Iovine w pewnym momencie bazował na kontrowersji i skandalizowaniu ( to on stoi za karierami Nine Inch Nails i Marlina Mansona), to starcie między raperami ze wschodniego i zachodniego wybrzeża USA go przeraziło. W „The Defiant Ones” widzimy oczami uczestników tamtych, jak się potem okazało krawych, wydarzeń, początki tej wojny. Dla fanów old schoolowego rapu ( ja do takich należę) te fragmenty mają magnetyzującą siłę.
Siłą produkcji jest również szczerość obu muzyków. Opowiadają o cenie za sukces zawodowy w prywatnym życiu. Rozwodach i odosobnieniu wynikającym z ponadprzeciętnego talentu. Dre otwarcie opowiada o śmierci bliskich mu osób, alkoholizmie i problemach z prawem.
Pomysłowo zmontowany „The Defiant Ones” przeprowadza nas przez cztery dekady rozwoju muzyki, od płyty winylowych aż po dyktaturę MP3 i internetu. Fascynująca podróż, która ma również drugie, społeczne tło. Tytuł został zaczerpięty z klasycznego filmu „The Defiant Ones” Stanleya Kramera z 1958 roku. Film opowiadał o ucieczce dwóch więzniów- czarnego i białego. Przykuci łańcuchem w czasie segregacji rasowej byli na siebie skazani. Dre i Iovine zrywać łańcucha nie musieli. Przykuli się do siebie dobrowolnie i ostatcznie stali się ikonami showbiznesu. Są jego królami.
6/6
„The Defiant Ones” dostępny na Netflix
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/387880-the-defiant-ones-jak-chlopaki-z-nowojorskiego-i-kalifornijskiego-getta-stali-sie-miliarderami-recenzja