Nie rozumiałem do tej pory dramatu ludzi żyjących w PGR-ach. Nie dlatego, że jestem zarażony pokraczną wizją polskiej wsi z pamiętnej „Arizony” z 1997 roku. Zapitej, cuchnącej, zdegenerowanej wsi. Taka również istnieje. Jednak nie jest to główna twarz polskiej wsi. Nie rozumiałem tego dramatu, bo nikt mi o nim nie opowiedział w uczciwy sposób. Do teraz.
Cieszę się, że Joanna Warecha zrealizowała ten dokument. Szczery, wzruszający, płynący z serca. Dziennikarka TVP wychowała się w środowisku postpegeerowskim. Nie patrzy nią z wyższością. Nie jest „panią z Warszawki”, która zdecydowała się powiedzieć Polakom jak wygląda wieś. „PGR OBRAZY” zaprasza nas do świata, którego nie chcemy widzieć. Dlaczego? Bo powinien być ten świat żywym wyrzutem sumienia przemian ustrojowych w III RP. Niestety nie jest.
Reżyserka wraca do miejscowości, w której się wychowywała i dorastała. Na dawny PGR na warmińskiej ziemi. To wieś zastygła. Uwięziona w czasie. Zapomniana. Jednak pełna uczciwych ludzi. Prawdziwych ofiar „swoich czasów”.
Jestem libertarianinem. Wierzę, że tylko ciężka praca, uwolniona od państwowych kajdan może przynieść dobrobyt. Każdy powinien mieć zagwarantowane prawo do dążenia do szczęścia. Państwo niańka winna zostać skazana na śmierć. Jest to jednak wizja utopijna. Szczególnie w postkolonialnym, postkomunistycznym kraju, gdzie prowadzona była marksistowska inżyniera społeczna.
Państwowe Gospodarstwa Rolne to doskonały przykład nieudanego eksperymentu komunistów. PGR miał być dowodem, że komunistyczny raj istnieje. Zamknięty, sztucznie stworzony świat, w którym jednostka jest jedynie trybikiem wielkiej maszyny. Był to zakwestionowanie istoty egzystencji rolnika i chłopa. Uderzenie w kult pracy na własnej ziemi. Oderwanie od dziedzictwa pradziada, dziada i ojca. Koszmar kolektywizmu doskonałego. Z takiego koszmaru mogą narodzić się tylko upiory.
Ktoś zwiózł tych ludzi do PGR-ów. Dał im złudną nadzieję bezpiecznej egzystencji na podstawowym poziomie. Przyzwyczaił do minimalizmu. Ktoś pielęgnował ich roszczeniową postawę. Uzależnił od państwa. Oderwał od potrzeby ciągłego samodoskonalenia. Ambicji stawania się najlepszym. Ktoś wychował człowieka socjalistycznego. Zdolnego do egzystencji tylko w kołchozie i kolektywie. Potem ten sam „ktoś” mu to wszystko zabrał. Otworzył drzwiczki klatki i kazał wylecieć na wolność. A co jak urodzony niewolnik systemu nie poradzi sobie na wolności? Trudno. Każda rewolucja wymaga ofiar, nieprawdaż?
Demoniczność tego rozumowania polega na tym, że ludzie żyjący w PGR-ach jak żadna inna grupa społeczna nie została ulepiona z socjalistycznej gliny. Następnie ci sami, którzy pomagali ich lepić położyli ich na ołtarzu z napisem „transformacja ustrojowa”. Jednak nie w celu transformowania tych ludzi. Oni mieli zgnić na porzuconej, czerwonej ziemi.
Film Warechy uświadamia, jaki los spotkał 500 tysięcy pracowników zlikwidowanych PGRów. Zostawionych samych sobie. Wegetujących na peryferiach Unii Europejskiej. Niezdolnych do zmiany swojego życia. Niektórym udało się z tego świata wyrwać. Inni postanowili w nim zostać. Bo tylko jego znają. Umieją tylko czekać. Tylko na co?
Mam nadzieję, że szczery i zrobiony za wywalczone pieniądze ( kolejna po znakomitej „Cichej Nocy” produkcja z dofinansowaniem Warmińsko-Mazurskiego Funduszu Filmowego) „PGR OBRAZY” trafi do dystrybucji w całej Polsce. Warto spojrzeć na PGR oczami osoby, która choć z tego świata się wyrwała i spełniła swoje marzenia, to o nim nie zapomniała. Nie zapomniała o przeszłości.
Bohaterowie jej filmu byli wczoraj w olsztyńskiej Filharmoni oklaskiwani przez warmińsko-mazurską elitę polityczną. Również tych, którzy przyklaskiwali każdej reformie z czasów transformacji. Symbol mówiący więcej niż tysiące słów.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/381596-pgr-obrazy-to-odtrutka-na-nieslawna-arizone-dopiero-teraz-zrozumialem-dramat-tych-ludzi
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.