Mało jest we współczesnej polskiej publicystyce słów aż tak odważnych. „Dziennik chuligana” to zbiór krótkich felietonów wybranych z tych, które Witold Gadowski publikował wcześniej na swoim blogu o tym samym tytule na stronie „Stefczyk.info” od grudnia 2011 r. do grudnia 2016 roku.
To jedna z najważniejszych książek o Polsce z tych właśnie lat. Jej lekturę można by polecić komuś z zagranicy, kto chce zrozumieć nasz kraj i to, co się w nim aktualnie dzieje. Słowa szczere, mocne i bezpardonowe. Znajomość szczegółów i umiejętność przewidywania sytuacji powodują, że w felietonach pojawiają się niekiedy zdania prorocze. Witold Gadowski, znany dziennikarz, człowiek w nieustannym ruchu, określa siebie jako reportera opisującego rzeczywistość taką, jaka ona jest. „Bywam pisarzem, poetą, autorem piosenek, zajmuję się także filozofowaniem i publicystycznym opisem otaczającego mnie świata. Staram się być niezależny i prawdomówny.” I właśnie w tym publicystycznym opisie jest Gadowski najlepszy. „Dziennik chuligana” jest trzecim z kolei zbiorem jego felietonów, opublikowanym przez Wydawnictwo „Replika”. Dwa poprzednie to: „Krew nie woda. Polskie zapiski współczesne” i „Lokal dla awanturnych”. Ich tytuły mówią same za siebie.
Termin „chuligan” pochodzi w tym przypadku od pisarza Andrzeja Bobkowskiego, który swojego ulubionego kota nazwał „Chuligan”, a sobie samemu nadał miano „Chuligana wolności”. Felietony poprzedził Gadowski opowiadaniem o „Ziuku” Piłsudskim i swoim wstępem, gdzie wspomina i Marszałka, i Bobkowskiego, i mądrze dywaguje: „czasem wydaje mi się, że łatwiej jest przejąć władzę w Polsce, niż ją utrzymać.” Ta książka jest właśnie, w większej swojej części, o władzy i o polityce. Gadowski bardzo ostro i bez politycznej poprawności komentuje sytuację w naszym kraju. Znajdziemy tu też przemyślenia na temat religii („Jezus od Salwatorianów”, „Niech wieje Duch”, „Pomidor albo ozdobny talerz”, „Strategia albo handel niewolnikami’), gdzie Jezus z kościoła Ojców Salwatorianów z Zakopanego, wyrzeźbiony przez Władka Trzebunię, to krzepki mężczyzna zdolny walczyć, a największym problemem Polski jest zniszczenie ośrodków wytwarzających polskie idee. „Potrzeba pokarmu dla polskich dusz”. Gadowski twierdzi, że według planów Sorosa i jego popleczników w ciągu kilkunastu lat ma się załamać polski katolicyzm, a Soros obrał sobie Polskę za poligon do wdrażania swoich socjotechnicznych pomysłów przebudowy świata. W innych felietonach („Dlaczego okradają nas z piękna” i „Zjedz kotleta, będziesz piękniejszy”) Witold Gadowski zauważa, że dzisiejsza sztuka odbiera ludziom piękno. Dziennikarz zastanawia się, po co wykrzywiać ludziom percepcję. Wyraża też słuszną intuicję, że piękno prostą drogą prowadzi do prawdy i dobra, i może chodzi o zniszczenie tych pryncypiów. Jak widać, Gadowski upomina się o imponderabilia, o ważne dla niego i dla nas wartości, związane z Bogiem, pięknem, ale i Polską, polską historią. Ważne są dla niego: I Rzeczpospolita Obojga Narodów jako kraj tolerancji i naturalnego ładu społecznego i II Rzeczpospolita, ta z dwudziestego wieku, międzywojenna. Gadowski domaga się też uczciwego i rzetelnego dziennikarstwa („Sylogizm (?) Katarzyny”, „Dziennikurstwo”, „Sława albo baba, co stanęła przed wozem”). Ostrzega przed zagrożeniami płynącymi z internetu („Facebook – dziecko Orwella”, „Śmierć w epoce internetu”, „Facebook atakuje”). W książce jest też dużo odniesień literackich, do Zbigniewa Herberta („Raport z wyzwolonego Miasta”), powieści „Kariera Nikodema Dyzmy” („Dlaczego Dołęga-Mostowicz przestał mnie śmieszyć”). Znajdziemy tu też wyobrażony dialog z Dorotą Masłowską („List do młodej pisarki’). Ale najważniejsze pytanie tej książki to: „dlaczego nikt nie pilnuje Polski”, dlaczego za psie pieniądze sprzedane są zakłady pracy w Polsce, media, rynek finansowy, rynek owoców i warzyw, polskie stocznie, dlaczego zawierane były niekorzystne dla nas kontrakty gazowe?
Kto chce Polskę wyzuć z niepodległości, kto narzucił ludziom syndrom wyuczonej bezradności, kto spowodował, że na obczyznę wyjechało ponad dwa miliony najbardziej dynamicznych Polaków, kto chce wytresować polski naród, kto zniszczył prawdziwe elity? Na te i inne pytania odpowie Państwu „Dziennik chuligana”. Naprawdę warto przeczytać. Gadowski podejmuje też istotny problem Polski lokalnej, w której zmiany zachodzą najwolniej i najtrudniej, a są niezwykle ważne, gdyż najbardziej dotyczą zwykłego człowieka. Autor felietonów wspomina też o istotnym problemie braku polskiego kapitału i potrzebie wielkiego kapitałowego zasilenia. Dostrzega również kilka najważniejszych nowych narracji w dzisiejszym świecie, gdzie ta dominująca, anglosaska powoli przemija. I sprawa niezwykle ważna. Gadowski zauważa także ważną rolę Polski, twierdzi, że od nas rozpocznie się odnowa kontynentu, dzięki niezwykle silnemu katolicyzmowi i narracji katolickiej, „bo my jesteśmy solą tej ziemi” i nam powierzone jest od Stwórcy wielkie zadanie. Dziennikarz przywraca Polsce poczucie wartości, i wiarę, że tak będzie, bylebyśmy tylko w to wierzyli.
Małgorzata Kulisiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/377547-walka-o-polske-i-imponderabilia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.