Trzeci raz piszę o Kabarecie na Koniec Świata. Grupa aktorów wystawia na warszawskiej scenie Przodownik należącej do Teatru Dramatycznego autorskie, kabaretowe widowiska. Robią to po godzinach, prawie za darmo, zawsze zaklinają się, że mieli za mało czasu, że przyszło im improwizować itp. A ja ryczę ze śmiechu, razem z całą salą.
Pewien mój znajomy z Facebooka nazwał ich ostatnio „najlepszym kabaretem w Polsce”. Opinia dobra jak każda inna, problem w tym, że ten znajomy to jeden z najbardziej znanych twórców innego, chyba bardziej sławnego kabaretu, tyle że występuje pod czytelnym pseudonimem. Trzeba mieć klasę, żeby tak napisać o poniekąd konkurencji. Ja napiszę ostrożniej „jeden z najlepszych w Polsce”.
W sobotę i niedzielę, było przedświątecznie. Zero tekstów o polityce (są symetrystami i z dużym wdziękiem okładają obie strony), za to psychiatryczna sesja Mikołajów, skecz o wigilijnym przejedzeniu, a na koniec pieśń o nieco już zapomnianym Dziadku Mrozie.
Nie było tym razem, wyjątkowo, reżysera tej gromadki Wawrzyńca Kostrzewskiego z jego okrutnym zębem i pazurem. Kto reżyserował? Bóg raczy wiedzieć. Większość tekstów napisał lub odgrzebał Wojciech Solarz, który moim zdaniem przybył do nas z kosmosu żeby oswoić Polaków z monty pythonizmem bardziej monty pythonowskim niż sam Monty Python.
Solarz jest konferansjerem, organizatorem przerywników, dialoguje z publiką niczym postmodernistyczna wersja Fryderyka Jarossy’ego. I chwilami osiąga taki status, że mnóstwo ludzi śmieje się, kiedy on rusza jednym palcem. Naturalnie nadal nie wróżę im wielkiego powodzenia na masowych kabaretonach, chociaż…. A czy Monty Python był masowy? Możliwy jest przecież przypływ snobizmu na humor absurdalny. Jakaś część Polaków może się na chwilę zmienić w Anglików.
To humor czasem ciepły (jak wtedy, kiedy występuje dopiero co odkryty chór z XVI wieku, razem z panem strażakiem), czasem czarny (piosenka o karpiach wigilijnych), a czasem rozkosznie obsceniczny (występ nosorów), a przecież bez cienia wulgarności. Opatrzony niezłą muzyką i podszyty odrobiną wspólnej zabawy z publiką, ale bez nachalności. Właśnie brak nachalności jest ich główną cnotą.
Paweł Koślik jako obrażony na świat mistrz teleturniejów Tadeusz Sznuk (a właściwie wykonawca skeczu o Sznuku) to mistrz komizmu: na ogół kamienna twarz, a nam zbiera się na śmiech. Izabela Dąbrowska w parodii Ewy Demarczyk przechodzi samą siebie, podobnie zresztą jak autor słów piosenki (Solarz!). Sebastian Stankiewicz (Stanky) jest w tym odcinku mistrzem epizodu, ale jego cienki głosik blisko finału utrwali się w świadomości najbardziej odpornego widza. A Maciej Makowski to prawie demoniczna mieszanka Bustera Keatona i Severusa Snape’a w swoich kolejnych, rozlicznych rólkach.
To oni w największym stopniu ustawili ten odcinek. Panie Olga Sarzyńska (czekamy na kolejną petardę, równą parodii Krystyny Jandy), Agata Wątróbska i Zuzanna Grabowska przyjęły tym razem pozycję wspierających, choć każda ma minutę, dwie, kiedy to ona nadaje ton zabawie. Robert Majewski pojawia się w przedstawieniu późno, ale powinien się pojawić – tragizmu w jego oczach prędko się nie zapomni, i kiedy śpiewa o mordowanych karpiach i kiedy krzyczy: „Sójka”. Choć Chaplinem naczelnym, Chaplinem zapiewajłą, jest tradycyjnie Wojciech Solarz.
Wezwanie: „więcej Na Koniec Świata!”, tak, brzmi idiotycznie. A jednak trzeba takie wezwanie wznieść, skoro te dwa wieczory przemijają tak szybko, a na kolejne trzeba czekać kilka miesięcy. Czy to apel do Teatru Dramatycznego, gospodarza sceny Przodownik, czy może do samej ekipy zaganianej wieloma innymi zadaniami zawodowymi? W każdym razie warto powiedzieć: ktoś nie docenia tego, co przy okazji każdego odcinka powstaje. Trwają razem już siedem lat, a wciąż mają pomysły i nie wyczuwa się w nich grama zmanierowania. To ja popadam w rolę zramolałego fana, ale wcale się jej nie wstydzę.
Piotr Zaremba
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/372576-kabaret-na-koniec-swiata-jest-najlepszy-w-polsce-no-dobrze-jeden-z-najlepszych
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.