Putinowski autorytaryzm zmusza rosyjskich filmowców do specyficznego ujmowania krytyki Rosji. Wytwarza to nową poetykę rosyjskiego kina. Pełnego przenośni, symboliki, ale jednocześnie nie unikającego bezpośrednich uderzeń między oczy. Nasza rodzima Smarzowszczyzna jest niczym w porównaniu do tego jak „prostych Rosjan” ukazują niepokorni rosyjscy filmowcy.
W tym miejscu pasowałby jakiś mądry cytat o Rosji. Najlepiej z klasyka. Nie będę tego robił. Byłoby to sztuczne i efekciarskie. Nie znam niestety Rosji. Nie rozumiem jej, ale dzięki filmom takim mistrzom jak Andriej Zwiagincew czy Siergiej Łożnica ten kraj mnie zaczyna fascynować. Fascynują mnie wszystkie jego sprzeczności. Poraża mnie chora mieszanka niewyobrażalnej brutalności i poetyki. Pogarda dla jednostki i pielęgnowanie piękna rozśpiewanej rosyjskiej duszy.
„Łagodna” Siergieja Łożnicy jest inspirowana nowelą Dostojewskiego. To opowieść o zbrodni bez kary. Zbrodni systemowej. Zaplanowanego ( tak, tak) chaosu zła, który pożera niewinną, pełną naiwności ofiarę. Bezimienna ofiara ( Wasilina Makowcewa) zstępuje do kolejnych piekielnych kręgów. Z miłości. Mieszkająca na biednej prowincji kobieta otrzymuje z powrotem paczkę wysłaną do osadzonego w więzieniu męża. Pytając dlaczego jej mąż nie otrzymał przesyłki, wchodzi w zwarcie z systemem. Systemem, który tylko czeka by ją porwać. A potem upokorzyć. Zgwałcić. Zhańbić. Zmielić.
Kobieta jedziecie do miasta, gdzie leży przytłaczające więzienie. „Zobaczysz ludzi przynajmniej. Mnie nic nie potrzeba”-mówi jej stara koleżanka z pracy. Przygnębiająca wegetacja w miejscu, gdzie diabeł mówi dobranoc, ostatecznie nie jest najgorszą rzeczą, jaka może spotkać człowieka. Zaspany diabeł nie upomina się o ofiary. Inaczej niż „w mieście”, gdzie poustawiał na każdym rogu swoich wysłanników. Te same diabły opanowały krainę pokazaną przez Bałabanowa w najbardziej wstrząsającym rosyjskim filmie ostatniej dekady „Ładunku 200”.
Kobieta trafia do miasta-więzienia. To kafkowskie piekło pełne robotycznych urzędników, skorumpowanych milicjantów, wszechmocnych gangsterów, alfonsów i upodlonych wódką mieszkańców. Współczesna Rosja jest takim więzieniem. Miejsce to jest eklektyczną krainą absurdu. Zbudowaną z nieprzystających do siebie tradycji. To wyperfumowany tanią wodą kolońską gargantuiczny trup na glinianych nogach. Nie dopuszczający do myśli, że nie ma siły by zagryźć innego wielkoluda ( wylewający się z każdego kadru kompleks wobec USA), ale za silny by uznać swoją uległość.
To miejsce pełne resentymentów do czasów wielkiej wojny ojczyźnianej i potęgi Rosji stalinowskiej. Po ulicach im. Lenina i Marksa jeżdżą najbardziej wypasione SUV-y, które wożą młodociane prostytutki. Wszystko jest tajemnicą państwową. Nie ma komu ufać.
Rosja u Łożnicy to kraj zdegenerowany na każdej płaszczyźnie. Moralnej, administracyjnej, tożsamościowej. Tutaj nie ma nawet skorumpowanej, ale przynajmniej moralizującej Cerkwi jak u Zwiagincewa. Dla tych degeneratów nie ma żadnego ratunku. Zwiagincew w swoim ostatnim arcydziele „Niemiłość” ( polska premiera w lutym 2018) pokazał zdyszaną, biegnącą bez celu na bieżni Rosję. U Łożnicy ona nigdzie nie biegnie. Ona kręci się wokół własnej osi. To piekielny taniec wiecznego potępieńca. Ogień pochłonie każdego, kto postawi w rosyjskim piekle stopę. Można stać się wspólnikiem diabła. W tym mikrokosmosie żyją obok siebie kaci i ofiary. Ba, nawet obrońcy praw człowieka działają w ramach systemu. Mają swoją rolę, która wyznaczył…no właśnie kto? Nie tutaj nawet krwawego wujaszka Stalina. Nie ma Szatana, choć są jego bękarty. One również poszukują wskazówki.
No, ale współczesna Rosja jej nie ma, co Łożnica pokazuje. Dokonuje egzorcyzmu zbrukanej duszy mieszając ze sobą brutalny realizm i poetykę wyjętą z Felliniego. „Łagodna” to kolejna nie dająca spokoju wiwisekcja nie tylko Rosji. To wiwisekcja zaniku człowieczeństwa. Naprawdę nie dziwią kolejne makabryczne odkrycia znajdujące się w skąpanych w smoleńskim błocie polskich trumnach. Rosja to coś więcej niż stan umysłu i ducha. Łożnica o tym szepcze. Arcydzieło.
6/6
„Łagodna”, reż: Siergiej Łożnica, dystr: Against Gravity
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/363767-lagodna-pieklo-zwane-rosja-porazajace-studium-putinowskiej-krainy-recenzja