W USA przetacza się debata o molestowaniu seksualnym. Nie chodzi tym razem o księży katolickich i Donalda Trumpa, którzy są ulubionymi obiektami stygmatyzowania przez lewicę. Zarzuty, które postawiono najgrubszej z grubych ryb w Hollywood, czyli producentowi Harveyowi Weinsteinowi (jego filmy zebrały ponad 300 nominacji do Oscara i wygrały 80 statuetek) wylewają się na kolejne osoby w Fabryce Snów.
54-osobowy zarząd Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej zdecydował usunąć ze swojego grona wszechmocnego producenta, którego po latach tak znane gwiazdy jak Angelina Jolie oskarżają o molestowanie. Mówi się, że Akademia usunie ze swoich szeregów innych oskarżonych o gwałt i molestowanie artystów. Jakich? Np. Romana Polańskiego. Kolejne doniesienia o tym jak Weinstein traktował młode aktorki, które potem robił gwiazdami szokują. Nie mnie. Nie mam żadnych złudzeń, co do tego jak może wyglądać robienie szybkiej kariery w Hollywood. Szokują jednak Amerykanów, którzy przez lata byli karmieni napuszonymi hasłami największych gwiazd. Hasłami o równouprawnieniu, tolerancji i feminizmie.
Ci sami ludzie, którzy walczyli żarliwie o te wartości, milczeli na temat powszechnego molestowania w Hollywood. Amerykańskie media podają, że najwięksi gwiazdorzy i celebryci byli świadomi sposobu działania Weinsteina. Nie przeszkadzało to mu być najczęściej wymienianą osobą podczas mów dziękczynnych za Oscara. Cicha akceptacja dotyczy nie tylko molestowania kobiet. Podobnie jest przecież z pedofilią, która jest w Hollywood tajemnicą poliszynela. Kilka lat temu były dziecięcy gwiazdor Corey Feldman, który zagrał w takich filmach jak „Gremliny rozrabiają”, „Wojownicze żółwie Ninja” czy „Goonies” powiedział, że w Hollywood istnieje coś takiego jak “kanapa do castingu”. Po aferze z Weinsteinem wiemy, że lądują tam młode aktorki. Według niego lądują tam też dzieci.
Ileż oburzenia płynęło z Hollywood na seksizm Donalda Trumpa. Ileż to szczerej nienawiści wylewa się na księży pedofilów ( słusznej nienawiści dodajmy) ze świata filmu?. Czy choć w ułamku tak reagowali na przewinienie swojego środowiska? Wolne żarty.
Ja nawet trochę rozumiem taką reakcję. Przecież wielu uczciwych i szczerze wierzących katolików nie dopuszcza do siebie myśli, że kapłani umiłowanego kościoła krzywdzą dzieci. To naturalna reakcja obronna. Jednak nie zamykajmy oczu na to, że ludzie kina bronią swoje środowisko w jeszcze bardziej żarliwy sposób. Watykan przynajmniej próbuje ( jasne, że za późno i za słabo) walczyć z niegodziwcami we własnych szeregach. Hollywood do tej pory wolało piętnować innych, zamiast zajrzeć pod własną kołderkę.
Również w polskim internecie krąży akcja #jatez. Jej inicjatorką jest amerykańska aktorka Alyssa Milano. Gdy „New York Times” ujawnił skandal z Weinsteinem w głównej roli, Milano zamieściła tweeta, w którym zachęca kobiety, które były molestowane seksualnie, by zamieściły status z hasztagiem #MeToo. Nie wyśmiewam tej akcji. Trzeba mieć wiele odwagi by coś takiego napisać. Szacun dla tych kobiet. Oczekuję jednak konsekwencji przy tej akcji.
Roman Polański został w ostatnich tygodniach oskarżony o kolejne kobiety o molestowanie seksualne w przeszłości. Już nie tylko ciągnąca się cztery dekady sprawa z seksem z 13- letnią dziewczyną ciąży na jego karierze. Jak zareagują kobiety, które dziś umieszczają na swoich profilach akcję #jatez? Czy potępią go jak Weinsteina, czy może górę weźmie podziw dla jego kina? Ja mam jasne stanowisko w sprawie Polańskiego, o czym pisałem na tym portalu. Polański za swoje winy wobec tej jednej dziewczyny zapłacił. Nie tylko finansowo. No, ale pojawiają się kolejne oskarżenia. Dokładnie jak w przypadku Weinstenina.
Czy wielki polski reżyser nie będzie mógł już liczyć na sympatie Polek umieszczających na Facebooku nowy hasztag? Logika tego wymaga.
Spokojnie, nie jestem żadnym utopistą. No, może jestem w kwestiach gospodarczych. Jednak nie mam złudzeń co do ludzkiej natury. Nie oczekuję nawet oczyszczenia Hollywood. Jednak z przejawami hipokryzji będę swoje małe boje toczył.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/362671-akcja-jatez-podbija-rowniez-polski-internet-czy-jej-promotorzy-potepia-romana-polanskiego